Recenzja filmu

Uciekaj! (2017)
Jordan Peele
Daniel Kaluuya
Allison Williams

Czarno na białym

W filmie Jordana Peele'a jest mnóstwo niejednoznaczności. Za fasadą wyrafinowanych wnętrz i porcelanowych zastaw, kryją się ukryte pragnienia podstępnych domowników.
Choć "Uciekaj!" było reklamowane jako film grozy, to z pewnością horrorem nie jest. Promocja dzieła jako "horror" odbyła się zapewne z powodów marketingowych, gdyż takie produkcje lepiej się sprzedają. Debiut Jordana Peele'a to rasowy thriller z ciekawą intrygą trzymający w napięciu do ostatnich chwil. Debiutant z Nowego Jorku udowodnił, że nie potrzeba sięgać po cudze pomysły, dysponować wielomilionowym budżetem czy zatrudniać najgorętsze nazwiska z branży, aby zrobić jeden z najciekawszych i najoryginalniejszych filmów ostatnich lat.

Młody czarnoskóry fotograf Chris Washington (Daniel Kaluuya) wybiera się do rodziców swojej dziewczyny Rose Armitage (Allison Williams), z którą spotyka się od kilku miesięcy. Niestety na miejscu atmosfera wydaje się... osobliwa. Niby nic złego się nie dzieje, jednak młody mężczyzna zaczyna podejrzewać, że rodzina jego ukochanej skrywa jakąś mroczną tajemnicę. Z każdym dniem sprawy coraz bardziej się komplikują.



"Uciekaj!" należy pochwalić za innowacyjność. Ciężko jest bowiem do tak trudnego w realizacji i skostniałego gatunku wprowadzić świeżą, orzeźwiającą bryzę. Reżyser umiejętnie żongluje gatunkami, łącząc elementy kumpelskiej komedii (relacja Chrisa z Rodem), dramatu obyczajowego (Chris wspominający o śmierci matki), kina zemsty i dreszczowca z elementami kina grozy. Choć samych jumpscare'ów jest tu wyjątkowo mało, to napięcie można ciąć nożem.

W filmie Jordana Peele'a jest mnóstwo niejednoznaczności. Za fasadą wyrafinowanych wnętrz i porcelanowych zastaw, kryją się ukryte pragnienia podstępnych domowników. Twórcom zręcznie udało się uniknąć tendencyjnego kina ocierającego się o kicz dzięki czemu, zamiast popadać w śmieszność, trafnie zilustrowali współczesne formy rasizmu i innych podziałów.



W "Uciekaj!" znajdziemy wiele przewrotnych scen. Twórcy ewidentnie kpią sobie z dotychczasowych filmowych schematów, bawiąc się przy tym z widzem. I tak mamy tutaj typową dla amerykańskiego kina scenę legitymowania czarnoskórego mężczyzny przez białego oficera policji. Co do samego zwieńczania tej opowieści również mamy tutaj fabularną przewrotkę i postawę protagonisty zgoła odmienną od wcześniej utartych schematów. Dodatkowo brak tutaj kiczowatych zabiegów formalnych, zamiast tego mamy konsekwentne budowanie napięcie i doskonałą grę aktorską.

Podsumowując, jest to jeden z najlepszych filmów 2017 roku i jeden z najlepszych dreszczowców ostatnich lat. Chciałbym, aby każdy młody reżyser zaczynał takim efektownym debiutem jak Jordan Peele. Mam nadzieję, że posypie się kilka oscarowych nominacji dla "Uciekaj!". Osobiście wyróżniłbym scenariusz oryginalny i aktorkę drugoplanową Allison Williams. Choć zdaję sobie sprawę, że to raczej marzenie ściętej głowy.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Uciekaj!" weszło na ekrany polskich kin po miesiącach długiego oczekiwania, podsycanego kolejnymi,... czytaj więcej
Oto kilka przepisów na to, jak zarobić furę pieniędzy, przepraszam tzn. jak zachęcić ludzi do pójścia do... czytaj więcej
Rose (Allison Williams) i jej chłopak Chris (Daniel Kaluuya) wybierają się do domu rodziców dziewczyny za... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones