Recenzja filmu

Ostatnia rodzina (2016)
Jan P. Matuszyński
Andrzej Seweryn
Dawid Ogrodnik

Czy babcia Beksińska już umarła? - film, który oswaja rzeczy ostateczne

Film Matuszyńskiego uwodzi detalami pieczołowicie odwzorowanej peerelowskiej rzeczywistości, genialną grą Koniecznej i Seweryna. A także tym, że przez pół filmu widz śmieje się z życiowego
Film Matuszyńskiego uwodzi detalami pieczołowicie odwzorowanej peerelowskiej rzeczywistości, genialną grą Koniecznej i Seweryna. A także tym, że przez pół filmu widz śmieje się z życiowego nieprzystosowania Tomasza, dziwactw Zdzisława, a nawet... z nieudanej próby samobójczej – i nie dostrzega w tym nic niestosownego. Ot, codzienne losy zwyczajnej-niezwyczajnej rodziny. Aż do śmierci ostatniego z jej członków.
"Ostatnią rodzinę", proszę ja ciebie, zobaczyć warto, a nawet trzeba. Dla niesamowitej dbałości o detale. Dla wspaniałych, peerelowskich wnętrz z meblościankami, lodówkami Mińsk i boazerią. Dla babci Stankiewicz pytającej "Czy babcia Beksińska już zmarła?" (wcześniej obie babcie, rozmawiając podczas spaceru do kościółka, dochodzą do wniosku, że pewnikiem Tomasz umrze przed nimi). Dla ujęć kręconych na VHS, podczas których widz momentami zastanawia się, czy to jeszcze film i aktorzy, czy jednak wplecione materiały archiwalne (przez cały czas to pierwsze!). Dla Coca-Coli w butelkach z epoki. Dla wyciąganej z pudełka i folii, nowiuśkiej kamery na duże kasety VHS (skąd rekwizytorzy ją wzięli?!). Dla telewizorów Helios, na których w szkolnej świetlicy leciał, czytany na żywo przez Tomasza "Szpieg, który mnie kochał". Dla fenomenalnie wygenerowanego służewieckiego blokowiska z lat 70. i 80. Dla wspaniałej ścieżki dźwiękowej (Deeeeeensyyn, łif tirs in maaaj ajsss). Dla fryzury i wąsa Chyry. No i, przede wszystkim, dla wspaniałego Andrzeja Beksińskiego w roli Zdzisława Seweryna i - moim zdaniem - jeszcze wspanialszej Aleksandry Koniecznej w roli Zofii. Wspanialszej choćby dlatego, że, w przeciwieństwie do filmowych męża i syna, musiała swoją rolę stworzyć ze skrawków, mając za pierwowzór osobę doskonale przezroczystą, a i ekranowego czasu dostało się jej relatywnie mało. Mimo toautentycznością i charyzmą, ukrytą za wizerunkiem stonowanej Matki Polki, łyknęła Dawida Ogrodnika bez popitki. Ten ostatni, szczególnie w pierwszej, "brodatej" części filmu, przeszarżował, tworząc portret niepanującego nad rękami, zlęknionego neurotyka, który gadał jak męczący się z mutacją nastolatek. Boję się, że z jego poświęceniem dla roli, gdyby miał zagrać Lance'a Armstronga, kazałby sobie amputować jądro. W tym nadmiarze zastosowanych przez (świetnego skądinąd) aktora środków ekspresji ginie gdzieś przekaz, przez co na autentyczności traci sam film. Ale trzeba przyznać, że gdy odgrywa ostatnią audycję Tomasza na antenie radiowej Trójki, można się nabrać. 

O charakteryzacji nie wspominam, bo już na zwiastunach widać, że cała trójka wygląda jak wycięta z pamiątkowej fotografii. Problemy może sprawiać specyficzna konstrukcja filmu, który w zasadzie pozbawiony jest fabuły - składa się z luźno połączonych scenek, momentami nielogicznych, szczególnie dla widzów niezorientowanych w losach Beksińskich. Trudno oczekiwać, że każdy przed seansem dźwignie opasłe tomiszcze Grzebałkowskiej. Niżej podpisany co nieco przed seansem poczytał (głównie felietony Tomasza), obejrzał "Dziennik zapowiedzianej śmierci" i inne, dostępne na YT archiwalia, a nawet wybrał się do sanockiego muzeum. Do tego ma w domu chodzącą encyklopedię wiedzy na temat Zdzisława i Tomasza. A mimo to podczas oglądania przeżył kilka klasycznych łodefaków - na przykład, skąd, do jasnej cholery, wzięła się ta Patrycja po tylu latach?! Ale i tak Matuszyński dźwignął temat.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Każdy z nas ma w swojej głowie demony. Wiele z nich jest okrutnie złych, każą robić potworne rzeczy.... czytaj więcej
"Ostatnia rodzina" jest bezapelacyjnie jednym z najważniejszych dzieł polskiej sztuki filmowej ostatnich... czytaj więcej
Czy można jeszcze historię rodziny Beksińskich opowiedzieć w ciekawy, nowatorski sposób? Temat wydaje się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones