Recenzja filmu

Hitman (2007)
Xavier Gens
Timothy Olyphant
Dougray Scott

Deja vu

Z filmami na podstawie gier video jest tak, że się nie udają. Niby jest temat, niby jest widownia, a z ambitnego (nie mylić z artystycznym) założenia powstają błazenady, na których najlepiej
Z filmami na podstawie gier video jest tak, że się nie udają. Niby jest temat, niby jest widownia, a z ambitnego (nie mylić z artystycznym) założenia powstają błazenady, na których najlepiej znieczulić się popcornem i zapić coca colą. Tak naprawdę to żadne dzieło oparte na grze się nie udało; najbliżej tego była ekranizacja "Silent Hill". Kogóż winić za taki stan rzeczy? A no oczywiście "kochanych" producentów, myślących, że gry (na wszelkiej maści odtwarzacze) to tylko jedna wielka, świecąca rozpierducha, dla średnio rozgarniętych licealistów. Patrząc jednak na krocie, które przy traktowaniu tematów po macoszemu, zarabiają, większości z widzów wystarczy asymilacja z bohaterem, jakim kierowało się (kilka lub kilkanaście godzin) przed ekranem monitora. Hitman, czyli agent 47 (Timothy Olyphant) jest szkolonym od dziecka zabójcą na zlecenie. Szybki, cichy, lojalny i bezbłędny. Nie zostawia po sobie śladów, nie ma rodziny i nie zadaje pytań. Jest tak dobry, że niewielu wierzy w jego istnienie. Po wykonaniu kolejnej misji jego wierzyciele informują go o obecności świadka, który w bliżej nieokreślony sposób uczestniczył w całym zdarzeniu. Trzeba więc go w dyskretny sposób uwolnić od ciężaru życia. Ci, którzy mieli przyjemność obcowania z wirtualną wersją agenta 47, mogą się mocno rozczarować przygodami jego ekranowego odpowiednika, bowiem "Hitman" to taki fabularny Frankenstein. Pozszywany jest z różnych motywów i scen kina akcji, skacze bez wyraźnej przyczyny z jednego wątku na drugi i pozbawiony jest jakiejkolwiek charyzmy. Nie chodzi tu o pewną umowność, z jaką powinno się podchodzić do tego typu opowieści, lecz o samą opowieść, w której nic się kupy nie trzyma, a jedną wyraźną cechą jest nijakość. W materiałach produkcyjnych wielce chwali się Skipa Woodsa za jego dbałość o detale i znajomość pierwowzoru, jednak słowa te w żaden sposób nie pokrywają się z ekranową rzeczywistością. Scenarzysta ten najpierw naprowadza nas na trop "wystawienia" numeru 47 przez swoich pracodawców, próbując wytworzyć spektakularną nagonkę, by w końcowych scenach zakwestionować zasadność tych posunięć. W głowie rodzi się wtedy pytanie: Po jaką cholerę ta cała impreza? Podobnemu skrzywieniu poddana została sama postać głównego bohatera; wyciszonego zabójcy, niemalże pozbawionego typowo ludzkich odruchów, który lubuje się w cichych egzekucjach, a nie spektakularnych eksplozjach. Nie jest to dobry i miły facet, i nawet nie próbuje taki być. Ten charakter nadawał grze mroczny ton i stanowił o sile jej popularności, dlatego kompletnie niezrozumiałym faktem jest próba złagodzenia wizerunku Hitmana poprzez jego zaangażowanie w historię Niny (Olga Kurylenko). Nagle etatowy cyngiel nie pociąga za spust jak należy (czytaj: nie zapewnia sobie dostatecznego bezpieczeństwa, ujawniając swoją twarz), wahając się z nieznanych bliżej przyczyn. Reżyser najpierw próbuje taki bieg wydarzeń wyjaśnić ciekawym pomysłem (47 sprawnie zabija, ale obecność kobiet wprawia go w wyraźne zakłopotanie, co może stanowić o jego skrajnej samotności i reakcji obronnej przed uczuciami), by później porzucić go na rzecz sztampowych rozwiązań (ochrona osoby, która sama się nie obroni i zapewnienie jej szczęśliwej przyszłości). Z filmami na podstawie gier video jest tak, że sie nie udają. Dokładnie tak, jakbyśmy mieli wrażenie, że wszystko gdzieś już widzieliśmy; że choć tematyka jest różna, a bohaterowie charyzmatyczni, wciąż obracamy się wokół tych samych słów i motywów. Wciąż mamy nadzieję, że kino przekona się o ukrytej inteligencji i artystycznym potencjale gier. Wciąż jednak oglądamy ten sam film i czytamy tę samą recenzję.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Mało jest dobrych ekranizacji gier wideo. Lista składa się praktycznie z dwóch tytułów - "Resident Evil"... czytaj więcej
Agent 47, doskonale wyszkolony płatny zabójca, o wygolonej głowie otrzymuje właśnie kolejne zadanie. Jego... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones