Recenzja filmu

Dogville (2003)
Lars von Trier
Nicole Kidman
Stellan Skarsgård

Dogville

"Zobaczyć" film nie jest w tym przypadku odpowiednim terminem. Nie ogląda się go, ale przeżywa. Nie siedzi się w kinie, lecz w środku Dogville i wszystko na własnej skórze odczuwa. Historia
"Zobaczyć" film nie jest w tym przypadku odpowiednim terminem. Nie ogląda się go, ale przeżywa. Nie siedzi się w kinie, lecz w środku Dogville i wszystko na własnej skórze odczuwa. Historia jest prosta: młoda kobieta – Grace (Nicole Kidman) – ucieka przed mafią. Dostaje się do małego miasta (Dogville) i na początku poznaje swojego przyszłego narzeczonego, który chce jej pomóc i ukryć ją w mieścinie. Za to musi ona pracować godzinę dziennie dla każdego z mieszkańców. Grace jest szczęśliwa, że może to robić. Zauważają to tubylcy i zaczynają ją coraz bardziej wykorzystywać. Dochodzi do takiego momentu, w którym kobieta bezpretensjonalnie wszystkim służy swoim ciałem i umysłem. Wreszcie przyjeżdża czarny samochód, aby ją wyrwać z niedoli. Okazuje się, że ojciec Grace jest szefem mafii, a ona uciekła z domu, żeby nie stać się do niego podobna. W rezultacie decyduje się jednak wrócić do domu, każe spalić całe Dogville i zamordować wszystkich, którzy ją "gościli". Ocalony miał być tylko pies. Swojego narzeczonego nawet zastrzeliła osobiście. Film jest niezwykle interesujący pod względem technicznym. Lars von Trier rezygnuje prawie całkowicie ze scenografii. Akcja rozgrywa się tylko w jednym miejscu i np. słyszymy szczekanie i widzimy napis "pies" na ziemi. Tak samo jest z budynkami, krzakami, kopalnią, itd. Dzięki temu widz koncentruje się na tym, co najważniejsze – na przebiegu zdarzeń. Główna postać jest bardzo pokorna i uczynna, ale niestety także naiwna. Wierzy, że ludzie są dobrzy i należy im wybaczać wszystkie ich grzechy. Nie chciała stać się taka jak ludzie z jej otoczenia, ale okazało się, że wszędzie są oni tacy sami, albo i gorsi. Grace jest bezsilna i bierna wobec zła, które jest jej wyrządzane. Jest bohaterką dynamiczną – w końcu zmienia się jej postępowanie, dochodzą do głosu cechy, które starała się do tej pory tłumić. Z kim przystajesz, takim się stajesz... W obrazie mamy przekrój całego społeczeństwa, wszystkich typów ludzi – od rolnika po filozofa. Cechą łączącą wszystkich jest zło i kłamstwo, w którym żyją. Charakterystyczny jest także motyw pragnienia czerpania przez wszystkich mężczyzn rozkoszy z ciała Grace, podczas gdy wydaje się, że np. filozof powinien przedkładać nad to inne wartości. W ocenie ludzi – wg Triera – nie liczy się więc wykształcenie. W konsekwencji przecież myśliciel - narzeczony Grace - chciał odnieść profity z tego, że wyda ją mafii. Film ma wymowę bardzo pesymistyczną – wszędzie są źli ludzie. Na dodatek Lars von Trier nie podaje nam na tacy złotego środka, który umożliwiłby przerwanie lub zmianę tej sytuacji. Natomiast w bardzo specyficzny sposób ukazuje pochwałę dla prawdy i jej świadomości. Dzieło to jest bezpretensjonalnym apelem o szczerość. Pomimo brutalności mafii, a później również Grace, współczujemy im i czujemy do nich sympatię, ponieważ nie okłamują ani siebie, ani swojego otoczenia, tak jak mieszkańcy Dogville, którzy na pierwszy rzut oka wydają się mili, dopiero potem okazują się gorsi od zwierząt. Symbolem tego jest pies, który na początku szczekał na Grace, bo mu zabrała kość. Na koniec uchodzi z życiem, bo był jedyną szczerą i prawdziwą istotą w mieście. W filmie jest mnóstwo tego typu symboli. Muszę przyznać, że Lars von Trier znów stworzył świetne kino. Jakże jest inna od amerykańskiej idylli, która zewsząd na nas napiera i serwuje za każdym razem "happy end". Zdjęcia zmuszają widza do myślenia i robią w jego duszy ranę, która nie pozwala mu spokojnie siedzieć w kinie. Jest wściekły, że nic nie może zrobić. Wychodząc z kin, a nie można przestać rozmyślać i czuć się okropnie. Jest to film, po którym grzeczne dziewczynki z dobrych domów muszą wypić herbatkę i pożalić się mamusi, żeby móc spokojnie zasnąć i zapomnieć o tych okropnościach na ekranie. Tak działa prawdziwa sztuka. Nie ma przecież obowiązku uszczęśliwiania, czy zadowalania odbiorcy. Od tego są liczne kabarety. Takich dzieł jak to jest niestety wciąż za mało w naszym życiu, ale coraz bardziej doceniamy wartość europejskiego kina.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
...uciekinierką znikąd stającą się w niezwykle krótkim czasie ofiarą swoich prześladowców, oprawcą, który... czytaj więcej
Dogville już przed oficjalną premierą budziło emocje. Zadebiutował na festiwalu filmowym w Cannes i choć... czytaj więcej
Dogville wita nas nietypowo - domami bez ścian, w których przez cały czas obserwować możemy krzątających... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones