Recenzja wyd. DVD filmu

Boso przez Hiroszimę 1 (1983)
Mori Masaki
Mamoru Shinzaki
Katsue Miwa
Kôichi Kitamura

Dramat wojenny bezbłędnie połączony z anime. Niebywała rewelacja.

Podchodząc do tego japońskiego obrazu, spodziewałem się typowego opowiadania o wojennych klimatach, tyle że w mangowym wydaniu. Czuję się jednak bardzo pozytywnie zaskoczony. Film trafia do
Podchodząc do tego japońskiego obrazu, spodziewałem się typowego opowiadania o wojennych klimatach, tyle że w mangowym wydaniu. Czuję się jednak bardzo pozytywnie zaskoczony. Film trafia do każdego widza swoim przesłaniem i wszystkim tym, co ma na celu ta piękna opowieść. Twórcy "Boso przez Hiroszimę" stworzyli wspaniałą historię, która wyciśnie łzy z wielu z nas, bez względu na tożsamość. Dwie półtoragodzinne części tego wojennego dramatu to świetne i niepowtarzalne kino z równie niebanalną muzyką i ogólnym wykonaniem. Patrząc na obraz okiem przeciętnego widza, dostrzegamy smutek i ludzką bezsilność, utratę i tęsknotę, jak i radość oraz nieustający optymizm. Perfekcyjnie dobrane elementy filmu utwierdzają w przekonaniu, że jest to dzieło idealne, dopasowane do każdej osobowości. Rzadko spotyka się takie zjawisko, dlatego "Boso przez Hiroszimę" zaliczam do pozycji obowiązkowych, które bez najmniejszych wątpliwości mogę polecić każdemu. Hiroszima, lato 1945 roku. Bieda, głód, który najbardziej odczuwają dzieci oraz brak żywnościowych kartek to najbardziej dostrzegane rezultaty toczącej się już od trzech lat wojny amerykańsko-japońskiej. Wieczny głód stający się torturą dla dzieci z Hiroszimy budzi w ludziach przemoc i agresję. W niesamowicie poruszający sposób przedstawiono brak ludzkiej litości dla kogokolwiek, tutaj mam na myśli scenę, gdy Gen wraz ze swoim młodszym bratem próbują ukraść karpia, aby ich oczekująca dziecka mama mogła wyzdrowieć. Obraz wyraźnie pokazuje, że chłopcy szybko orientują się, że nie są pępkami świata. Jest to bardzo pouczająca i mobilizująca dzieci do odpowiedzialności opowieść w mangowym wydaniu. Anime było w tym przypadku strzałem w dziesiątkę - co znaczy, że film obejrzy i starszy i młodszy widz. Wybucha bomba atomowa, która w ułamku sekundy wypala 200.000 osób. Japonia przegrywa wojnę. Scena, w której ojciec z dziećmi na oczach ciężarnej matki i małego Gen zostają powoli pochłaniani przez ogień pod olbrzymią belką naprawdę robi wrażenie. Wzbudza jednocześnie uczucie przerażenia, jak i wzruszenie, tym bardziej, że nikt nie jest w stanie niczego zrobić. Bardzo prawdziwe i przepełnione realizmem sceny żywcem palących się osób i brutalnie zmasakrowanych zwłok szokują do granic wytrzymałości ludzkiej psychiki, która jest w stanie uruchomić wyobraźnię kompletnie zapominając, że to 'tylko' manga. Jest to olbrzymi atut gatunku anime. Nie codziennie mamy okazję zobaczyć tak przekonujący obraz zła i rozpaczy, postrzegany oczami dziecka, który potrafi w idealny sposób załagodzić brutalne wyobrażenia młodszego widza podgatunkiem anime, biorąc pod uwagę także wszystkie inne filmy fabularne z tego gatunku i tematyki. Kiedy mama, gdzieś w ruinach zaczyna rodzić dziecko, Gen po raz kolejny zmuszony jest do bycia dorosłym i odebrania porodu. Teraz w trójkę rozpoczynają życie od nowa. Strach przed śmiercią, utrata włosów i słaba psychika pokazują ludzką bezsilność zderzając się ze światem dziecka, które nie ma motywacji, aby widzieć jakiekolwiek lepsze jutro. Pojawia się chłopiec, który bardzo przypomina Shinji, młodszego brata Gen. Bez większego zastanowienia przygarniają go. Bez przerwy przedstawiana jest walka o pokarm. Chłopcy postanawiają iść do pracy, gdyż bardzo zależy im na zdrowiu dopiero co narodzonej Tomoko, której organizm nie otrzymuje odpowiedniej dawki mleka. Zadaniem Gen i jego przybranego braciszka jest opieka nad dorosłym człowiekiem. Medyczne punkty są przepełnione, a lekarstwa zostały już tylko dla tych, którym rokowane są największe szanse na przeżycie. Film wyraźnie pokazuje, w jakim stopniu jedzenie może się stać jedynym powodem do radości. Chłopcy w mgnieniu oka otrzymują sporą sumę pieniędzy, ich twarze promienieją. Z jednorazowego szczęścia śpiewają piosenki o jedzeniu i podskakują. Obraz ten zaskakuje, w jak poważny sposób należy podejść do tego typu historycznych dramatów. Nie doszukamy się ani jednego nieszczerego wersu bądź banalnej kwestii. Uradowane 'rodzeństwo' przynosi do domu cały wór z mlekiem. Okazuje się, że Tomoko właśnie zmarła z wycieńczenia. Po tylu dramatycznych przejściach dzieci coraz bardziej zaczynają postrzegać świat oczami dorosłych. Zmieniają się ich poglądy i perspektywy na przyszłość. Kiedy Gen zauważa, że jęczmień zaczyna kiełkować, natychmiast przypomina sobie pozornie infantylne nauki ojca o sile i mocy tej rośliny (- przypomnienie pierwszej sceny filmu, z samego początku). Z pozoru sugerujący się stereotypem, że przez 70 lat nic w Hiroszimie nie urośnie, nagle całkowicie zmieniają swój światopogląd oraz nastawienie do życia. Druga część filmu dzieje się na trzy lata po wybuchu bomby, kiedy to wszyscy starają się prowadzić normalne życie i tworzyć jedną rodzinę. Nie będę wstawiać spoilerów, dlatego zapraszam do obejrzenia, a naprawdę warto. Podsumowując jest to niesamowicie poruszająca i wciągająca opowieść z rewelacyjnie dopasowaną muzyką praktycznie o wszystkich uczuciach, które nas mogą spotkać. Historia ta pozostaje w ludzkim umyśle na bardzo długi czas, dlatego film jest jak najbardziej wart każdego grosza, który wydacie na "Boso przez Hiroszimę" - przekonujący film idealnie łączący ze sobą wszystkie filmowe gatunki, który każdemu zapewni wrażenia bez względu na wiek, czy osobowość.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones