Recenzja filmu

Rytuał (2011)
Mikael Håfström
Anthony Hopkins
Colin O'Donoghue

Dylematy egzorcysty

Mikael Håfström to twórca między innymi filmu "Zło", który odbił się szerokim echem i stał się jedną z najgłośniejszych produkcji szwedzkich 2003 roku. "Rytuał" to jeden z jego kolejnych filmów,
Mikael Håfström to twórca między innymi filmu "Zło", który odbił się szerokim echem i stał się jedną z najgłośniejszych produkcji szwedzkich 2003 roku. "Rytuał" to jeden z jego kolejnych filmów, a dla przeciętnego widza uwiedzionego nazwiskiem Hopkinsa który pojawia się tutaj w głównej roli, z pewnością łakomy kąsek. Jeżeli ktoś liczy na majstersztyk, zaskakujący świeżą formą i nowym sposobem realizacji obraz, niech odłoży swoje oczekiwania na półkę. Całkiem dobrze rokujący szwedzki reżyser jakiś czas temu zrezygnował z ambicji na rzecz swojego american dream, i od tamtej pory powiela schematy w produkcjach amerykańskich silnie opierając się oryginalności.  Oparty na prawdziwych wydarzeniach obraz przedstawia historię ucznia seminarium duchownego, Michaela Kovaka (Colin O'Donoghue), który z niechęcią wyjeżdża do Watykanu aby uczęszczać do szkoły dla przyszłych egzorcystów. Na miejscu spotyka księdza, ojca Lucasa (Anthony Hopkins), który wprowadza go w mroczny świat demonów i zapoznaje z ciemną stroną wiary, dotychczas nieznaną Michaelowi.  "Rytuał" zdaje się zlepkiem znanych motywów i schematów, filmem który sam się prosi o umieszczenie w szufladce "opętania i nawiedzeni". Zdecydowanie siłą napędową są tutaj aktorzy, z dominującą pozycją genialnego Anthony'ego Hopkinsa i towarzyszącego mu Colina O'Donoghue, który mimo braku doświadczenia na srebrnym ekranie gra przekonująco. Warto również zwrócić uwagę na zdjęcia, plusem jest też sprawna realizacja. Nie wierzę zbytnio w to, że film powstał na faktach. Takie i podobne twierdzenia wywołują na mojej twarzy ironiczny uśmieszek, bo traktuję to raczej jako element kampanii promocyjnej, nie obcy zresztą filmom poruszającym tematykę opętań i egzorcyzmów. Działania mające na celu uwiarygodnienie prezentowanego obrazu, łączące elementy konwencji grozy i dramatu również nie przynoszą oczekiwanego efektu, a w ostatecznym rozrachunku "Rytuał" to tylko kolejna próba oczarowania naiwnego widza tematyką, która i tak od pewnego czasu jest wyeksploatowana.  Film Hafstroma ciężko nazwać dziełem epokowym czy wybitnym, a wtórność realizowanego scenariusza poraża. Nie jest to jednak film, którego należy za wszelką cenę unikać, chociaż w porównaniu z wybitnym "Egzorcystą" przypomina bardziej jego cyniczną podróbkę niż obraz będący w stanie z nim konkurować.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tematyka egzorcyzmów stanowi bardzo dobry materiał dla kina grozy i jest chętnie wykorzystywana przez... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones