Recenzja filmu

Nibelungi: Śmierć Zygfryda (1924)
Fritz Lang
Paul Richter
Margarete Schön

Ekspresjonistyczne fantasy

Fritz Lang, kręcąc "Nibelungi: Śmierć Zygfryda", powraca do gatunku fantasy, w jakim trzy lata wcześniej została nakręcona "Zmęczona Śmierć". Warto jednak dodać, że tam film oparty był na
Fritz Lang, kręcąc "Nibelungi: Śmierć Zygfryda", powraca do gatunku fantasy, w jakim trzy lata wcześniej została nakręcona "Zmęczona Śmierć". Warto jednak dodać, że tam film oparty był na motywach romantycznych. Tu punktem wyjściowym są natomiast wierzenia germańskie.

Na początku poznajemy głównego bohatera – Zygfryda, który kończy nauki u kowala Mime, a następnie wyrusza do Burgundii, aby poślubić siostrę króla Gunthera – Krymhildę. Podczas swojej podróży pokonuje on smoka i kąpie się w jego krwi, co czyni go niepokonanym niczym mitologicznego Achillesa. Tylko, że jego słabym punktem nie będzie pięta lecz punkt na plecach. Następnie odnajduje skarb Nibelungów po czym udaje się prosić o rękę Krymhildy. Ślub jednakże nie będzie dla niego prostą sprawą, gdyż zostaje mu postawiony pewien warunek…

Po wcześniejszych "Zmęczonej Śmierci" oraz "Doktorze Mabusie" ta produkcja niemieckiego reżysera jest mniej ekspresjonistyczna. Mianowicie nie posiada ona już tak bardzo wyrazistego klimatu mroku, aczkolwiek tajemniczości nie da jej się odmówić. Od strony technicznej również można zauważyć tą zmianę, gdyż typowych ekspresjonistycznych scen (zabawy światłem i cieniem) nie jest tak wiele. Trzeba jednak przyznać, że te które się pojawiają robią wyśmienite wrażenie.

"Nibelungi: Śmierć Zygfryda" są dziełem wykonanym wręcz bezbłędnie. Poczynając od znakomitych zdjęć – przede wszystkim lasów, gdzie na ziemię padają promienie słońca budując ekspresjonistyczny klimat, a kończąc na efektach specjalnych, które jak na tamte czasy wydają się być nieosiągalne (smok, czapka niewidka). Na pochwały zasługuje scenografia i kostiumy wspaniale odzwierciedlające ówczesne życie. Kolejnym wyróżniającym się elementem filmu jest muzyka skomponowana przez Gottfrieda Huppertza. Sprawia ona, że produkcja Langa staje się dziełem wzniosłym i monumentalnym, podobnym do późniejszych hollywoodzkich widowisk historycznych. Scenariusz również może się podobać. Film, choć długi nie dłuży się ani minuty, wiele się w nim dzieje. Ale co ważniejsze wszystko jest spójnie i logicznie połączone. Jedyne obiekcje można mieć do gry aktorskiej. Prawdą jest, że wszyscy aktorzy zagrali bardzo dobrze, jednakże czegoś mi zabrakło. W odróżnieniu do dwóch wspomnianych już starszych produkcji niemieckiego reżysera nie było tu postaci wyróżniającej się. Bernhard Goetzke, który w tamtych filmach stworzył niezapomniane kreacje tutaj otrzymał nic nie znaczącą rolą drugoplanową, czego strasznie żałuję.

Serdecznie wszystkich zachęcam do zapoznania się z tym dziełem, gdyż jest to kino wysokich lotów. Widzów, którzy cenią sobie gatunek fantasy, a jeszcze nie mieli przyjemności z jego ekspresjonistycznym wydaniem, namawiam do porównania nowszych produkcji z obrazem Langa, gdyż taka konfrontacja wydaje mi się bardzo interesująca. Polecam.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Klasyka niemieckiej kinematografii i skarb światowego kina niemego; monumentalne, ekspresjonistyczne... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones