FILMWEB.PL - jako internetowa społeczność, platforma komunikacji, a potem dopiero baza filmów

W numerze 68/5/2005 „Briefu” ukazał się artykuł A. Tempskiej i R. Zydla „Internetowa społeczność przyjaciół”, poświęcony fenomenowi grona. Podobnym portalem, wytworzonym jednak wokół zupełnie
W numerze 68/5/2005 „Briefu” ukazał się artykuł A. Tempskiej i R. Zydla „Internetowa społeczność przyjaciół”, poświęcony fenomenowi grona. Podobnym portalem, wytworzonym jednak wokół zupełnie innego rdzenia, jest Filmweb.pl – największa polska baza filmów, która przekształca się pomału coraz bardziej w bazę kontaktów społecznych i forum dyskusyjne. POLAK POTRAFI Jedną z najpopularniejszych stron internetowych jest amerykańska witryna IMDb.com (Internet Movie Database) – największa na świecie baza filmów, co miesiąc odwiedzana przez ponad 27 milionów internautów. Spełnia ona jedno z najważniejszych zadań internetu: jest źródłem wiedzy, elektroniczną biblioteką, w której można znaleźć większość informacji z branży. Jednocześnie jednak witryna ta nie wykorzystuje drugiej ważnej sposobności, wynikającej z istnienia globalnej sieci – nieograniczonej komunikacji. Uproszczony interfejs graficzny i olbrzymia biblioteka danych – to wszystko, co IMDb.com ma do zaoferowania. Wyobraźmy sobie jednak platformę, w ramach której połączono by bogatą bazę danych filmowych z możliwościami, jakie daje rozbudowany komunikator internetowy typu grona, dający szansę na wymianę myśli, autoprezentację i poszukiwanie znajomych o podobnych zainteresowaniach. Taki portal powstał – i to w Polsce! DWA W JEDNYM Filmweb.pl, witryna i społeczność zbudowana przez agencję interaktywną Artegence, obecny jest w sieci od marca 1998 roku. Jednakże swój obecny kształt, formę graficzną oraz reklamujący go slogan „Łeb pełen filmów” (dzieło agencji Synonim) prezentuje dopiero od niecałych dwóch lat. Na jakich zasadach funkcjonuje? Jak już wspomniano, jest połączeniem bazy danych dotyczących przemysłu filmowego z platformą komunikacji. To pierwsze zadanie spełnia na kilka sposobów – publikując codzienny zestaw newsów z branży, patronując filmowym premierom, zawierając wreszcie podstrony poświęcone filmom (w styczniu 2006 roku: prawie ćwierć miliona) i ludziom kina (prawie pół miliona). Na każdą z nich składa się standardowy zestaw informacji – nazwiska twórców i aktorów, ciekawostki produkcyjne i biograficzne, recenzje, zwiastuny, zdjęcia, plakaty itp. Innowacyjny jest jednak sposób dodawania wiadomości – współtworzyć strony Filmwebu może każdy zalogowany użytkownik (w styczniu było ich… prawie 300 tysięcy). Rejestrując się, otrzymuje on także swą własną stronę internetową – skonstruowaną w sposób podobny do profilu „gronowego”, ze zdjęciem, miejscem na podawanie różnych informacji o sobie, z możliwością wyboru filmów, osób i użytkowników do listy „ulubionych”, z miejscem na bloga. Ta właśnie ryzykowna hybryda bazy z komunikatorem jest najciekawszą cechą portalu, a jednocześnie jego największą siłą. I choć rdzeniem Filmwebu są filmy właśnie, to autoprezentacje i tematy dyskusji nie oscylują wyłącznie wokół tego tematu, częstokroć wykraczają dużo dalej. Możliwości – badawcze i marketingowe – jakie stwarza takie forum są więc bardzo szerokie. FILMWEBOWICZA PORTRET WIELOKROTNY Społeczność Filmwebu dzieli się na dwie wyraźne grupy: użytkowników, dodających informacje na temat różnych filmów – oraz ok. 60 weryfikatorów sprawdzających dodany materiał, zwerbowanych spośród najbardziej aktywnych „filmwebowiczów”. Niektórzy użytkownicy spędzają bowiem na Filmwebie większą część swojego wolnego czasu (nawet po kilka godzin dziennie). W takim przypadku również ich avatar (internetowa tożsamość) staje się czymś bardzo ważnym i cennym, elementem własnego „ja”. Jak wygląda taka autoprezentacja? Wbrew pozorom, inaczej niż na gronie, bardzo niewielu użytkowników decyduje się opublikować własne zdjęcie – dużo popularniejsze są fotosy z filmów, portrety gwiazd filmowych (szczególnie wśród młodszych użytkowników), a także miniatury obrazów, fotografie czy kadry z komiksów. Pamiętać należy o tematyce portalu, determinującej sposób kreowania swej tożsamości, ale fakt ten jest dowodem na to, że związanie użytkownika z Filmwebem jest inne, niż w przypadku grona, wpływa bowiem na sposób prezentacji. Również pseudonimy, pod którymi występują użytkownicy, są elementem autokreacji i niewielu decyduje się na nazwisko czy choćby imię własne. Nickname’y są jednak dużo stabilniejszym identyfikatorem osoby, zmiany zdjęć to bowiem sprawa nagminna, wywołana humorem, premierą ważnego filmu czy też innymi wydarzeniami. Gdy już jednak dany użytkownik posiada swój profil, może zacząć dodawać informacje. Od razu pojawia się też pierwszy z poziomów komunikacji – użytkowników z tymi, którzy sprawdzają ich materiał. Tematy rozmów, prowadzonych na blogach i forach, dotyczą jednak także innych spraw: ostatnio obejrzanych filmów, futbolu, poezji, ulubionych aktorów, książek, czy nawet (oczywiście) innych użytkowników. Co ciekawe, użytkownicy „reklamują” rozpoczęte przez siebie tematy, wpisując się w innych i „zapraszając do siebie”. Blogi pełnią tu funkcję skrzynki poste restante – i służą raczej wymianie myśli, niż opisywaniu codziennych przeżyć. Co jednak powoduje, że społeczność ta „żyje” i organizuje się? Że powstają specjalne miejsca, w których głosuje się na najgorzej dodaną informację; że wystarczy na blogu weryfikatora rozpocząć nowy temat, by pod koniec dnia pojawiło się w nim 20-30 not; że ochoczo podchwycony został pomysł zorganizowania zlotu użytkowników w realu? PO CO ONI SIĘ TYLE W TEN MONITOR GAPIĄ? Funkcjonowanie społeczności oparte zostało na kilku zasadach, bardzo mocno wiążących użytkowników z platformą – dzięki możliwości zaspokajania różnorakich potrzeb. * Za dodawanie informacji użytkownicy otrzymują punkty, a ranking najaktywniejszych userów jest publikowany i stale aktualizowany. Co miesiąc ci z największą liczbą punktów otrzymują płyty DVD i gadżety filmowe. Taka organizacja portalu aktywizuje szczególnie tych, którzy lubią rywalizować i wygrywać. * Jednocześnie najbardziej aktywni użytkownicy uzyskują też możliwość „społecznego awansu”, jaką jest funkcja weryfikatora materiału. To dążenie może zaspokajać potrzebę kontroli, sprawstwa czy prestiżu. * Warto zwrócić uwagę na to, że weryfikacja dodanego materiału jest powolna, a częstokroć nieprzewidywalna. Z badań psychologicznych wynika zaś, że brak regularności w dawkowaniu nagród najsilniej motywuje do powtarzania czynności. * Pod Filmweb podłączony jest pasaż handlowy, gdzie można porównać ceny filmów DVD i VHS w kilku różnych sklepach internetowych. Publikowane są również repertuary kin oraz filmowy program telewizyjny. Lista „ulubionych” skraca zaś czas poszukiwania najważniejszych informacji oraz przeszukiwania programów telewizyjnych. * Dodać trzeba do tych czynników standardowe mechanizmy, odróżniające komunikację internetową od innych rodzajów komunikacji – możliwość autokreacji, anonimowość, kontakt z gronem ludzi o podobnych zainteresowaniach czy zminimalizowanie problemów spowodowanych odległością. * Warto jeszcze wyliczyć inicjatywy wychodzące poza internet – wspomniano już o zlocie, co jakiś czas użytkownicy portalu mogą wziąć też udział w darmowym pokazie filmowym, absolutnie nowatorskim posunięciem było zaś wykorzystanie najbardziej aktywnych użytkowników do promocji portalu w krótkim spocie, reklamującym Filmweb (za co agencja Artegence zdobyła zresztą nagrodę w konkursie „Złote Orły” w 2004 roku). NO DOBRZE, ALE CZY TO SIĘ OPŁACA? Jakie możliwości marketingowe stwarzają portale tego typu? Oprócz standardowych działań reklamowych, wpisanych w precyzyjnie określony kontekst (Filmweb miał w kwietniu 2005 roku blisko 20 milionów odsłon, najwięcej spośród samodzielnych portali filmowych, dane: Megapanel PBI/Gemius; w internetowym konkursie Webstarfestival w kategorii „Wybór internautów” zajął drugie miejsce, tuż za portalem satyrycznym joemonster.org) umożliwiają one także badanie nastrojów i mód społecznych, obecnych w środowisku aktywnych użytkowników internetu. To, jakie avatary stają się popularne (zaobserwowano modę na bohaterów filmów „Sin City”, takiej manii nie spowodowały natomiast nowe „Gwiezdne wojny”, „Batman” czy „King Kong”), jakie tematy poruszane są na blogach czy jakie mody (językowe i nie tylko) dominują na forach (po śmierci Papieża część użytkowników zmieniła zdjęcie na fotografię Jana Pawła II, niektórzy tylko zmienili kolorystykę swego avatara na czarno-białą, inni – wstawili czarny prostokąt) – daje możliwość bieżącego monitorowania trendów społecznych. I to bez wstawania z fotela. Filmweb jednak, dzięki swej konstrukcji, może stać się także narzędziem kreowania mód i trendesetterstwa. „Węzłowe”, najpopularniejsze blogi weryfikatorów są bowiem stale niemal odwiedzane przez bardzo wielu użytkowników. Niektóre tematy stają się także poradnikami w skomplikowanej rzeczywistości społecznej – radzą, co czytać, co oglądać, a nawet, gdzie znaleźć malownicze miejsce na wakacje. Pomysł na filmową bazę danych okazał się punktem wyjścia, Filmweb dzisiejszy umożliwia wielostronną komunikację międzyludzką, na której zresztą – o czym nie należy zapominać – opiera się nowoczesne społeczeństwo. MAREK ROSŁAN, kierownik ilościowych projektów badawczych w Maison Research Consulting Artykuł ukazał się w czasopiśmie "BRIEF", nr 76/1/2006, s. 76-77
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jest profesjonalna polska strona poświęcona X Muzie. Pod adresem http://www.filmweb.pl znajduje się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones