Recenzja filmu

Fantastyczny Pan Lis (2009)
Wes Anderson
Krystyna Kozanecka
George Clooney
Meryl Streep

Fantastyczny to za mało!

Pan Lis jest lisem z krwi i kości. Kiedy żona poinformowała go o swojej ciąży, obiecał jej, że zrezygnuje z obecnej pracy (zaiste lisiej, bo trudził się łapaniem kur i innego ptactwa). Znajduje
Pan Lis jest lisem z krwi i kości. Kiedy żona poinformowała go o swojej ciąży, obiecał jej, że zrezygnuje z obecnej pracy (zaiste lisiej, bo trudził się łapaniem kur i innego ptactwa). Znajduje sobie ciepłą posadkę w gazecie - pisze do niej teksty, których nikt nie czyta. Życie państwa Lisów toczy się powoli, ale sielankowo – z synkiem Ashem i jego kuzynem Kristoffersonem u boku. Jednak lis z krwi i kości nie może zapomnieć o swojej drapieżności. Dlatego też pomimo ostrzeżeń swojego prawnika, kupuje on dom zrobiony w drzewie, z którego ma widok na trzy farmy, mające trzech przerażających właścicieli. Kiedy razem ze swoim przyjacielem Kyle’em (niedorozwiniętym oposem) wyrusza w misję mającą na celu kradzież części majątku trójki farmerów, całą sielankę trafia szlag. Bo oto nienawistni ludzie za wszelką cenę będą chcieli zniszczyć przeszkodę, jaką jest Pan Lis właśnie.

Z tym, że na film nie powinno zabierać się małych dzieci, zgodzi się każdy, kto "Fantastycznego Pana Lisa" już widział. Stworzona na motywach powieści Roalda Dahla pod tym samym tytułem produkcja zawiera sceny przemocy i ostre potyczki na słowa. Dobrze, nie przesadzajmy! Ale sam fakt, że Lis traci ogon, może być dla dziecka przerażający. Zwłaszcza, że mamy do czynienia z postacią, której głosu (i charakteru zarazem) użyczył łatwo rozpoznawalny aktor (nawet po głosie) George Clooney. W oryginalnym dubbingu towarzyszą mu również jak zawsze w świetnej formie Meryl Streep, Bill Murray i Willem Dafoe. To tylko część tej aktorskiej śmietanki, a jednak już robi wrażenie. Takie samo wrażenie zrobiły na mnie również ich umiejętności w podkładaniu głosu.

Sam pomysł na to, aby film został stworzony w technice animacji poklatkowej, okazał się trafiony. Mało kto robi już takie produkcje w dobie trójwymiarowych postaci (wyjątkiem jest ostatnio wydana disnejowska "Księżniczka i żaba"). Ta forma jest specyficznym odniesieniem do czasów młodości, kiedy to chodzące maskotki (czy częściej ludki z plasteliny) były na porządku dziennym. Niby powrót do przeszłości, a jednak w dzisiejszych czasach to na pewno lekki powiew świeżości.

Nie sposób nie wspomnieć o pobudzającej muzyce skomponowanej przez dość rozpoznawalnego muzyka – Alexandre Desplata. Genialne dźwięki doskonale wpasowujące się do klimatu całości można swobodnie określić strzałem w dziesiątkę. Na szczególną uwagę zasługuje utwór Just another Dead Rat in a Garbage Pail, który to został odtwarzany w momentach, gdy pojawiał się Szczur.

Ta najnowsza produkcja Wesa Andersona powinna zgarnąć salwy braw i przywołać do siebie masę widzów, nie tylko tych młodych. Wyrafinowany humor, świetne dialogi oraz perfekcyjnie wykonane kukiełkowe postaci czy lokacje stanowiące tło mógłby zapewne być pewnym zdobywcą nagrody Akademii, gdyby na drodze do zwycięstwa nie stanęła tak mocna animacja, jaką okazał się "Odlot". Film bawi, daje okazję do wspaniałej rozrywki, zapiera dech w piersiach, a w pewnych momentach nawet wzrusza (wyśmienitym tego przykładem jest chociażby scena z wilkiem). Dla mnie jedna z najlepszych pełnometrażowych pozycji animowanych (obok "Koraliny" oraz "Wall-E'ego"), jakie kiedykolwiek widziałem.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wes Anderson i film animowany? Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się absurdalny. Animacja w Stanach... czytaj więcej
Farbowany z niego lis. Zwyczajnie lisi i nadzwyczajnie ludzki. Schwytany w pułapkę, obiecał swojej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones