Recenzja wyd. DVD filmu

Frost/Nixon (2008)
Ron Howard
Michael Sheen
Frank Langella

Gbur kontra Narcyz

Wielkim fanem kina politycznego na pewno nie jestem. Nie dlatego, że w ogóle nie interesuje się polityką, ale dlatego, że filmy z tego właśnie gatunku są stronnicze i zbyt ideologiczne. Weźmy na
Wielkim fanem kina politycznego na pewno nie jestem. Nie dlatego, że w ogóle nie interesuje się polityką, ale dlatego, że filmy z tego właśnie gatunku są stronnicze i zbyt ideologiczne. Weźmy na przykład taką "Królową" czy "Kampanię Arnolda". W pierwszym mamy wyraźnie powiedziane - Blair cacy, Elżbieta fe. Natomiast w "Kampanii" kandydującego Schwarzeneggera przedstawiono jako mało inteligentną górę mięśni. Film Howarda bardzo się różni od tych obrazów. Sami bowiem musimy zdecydować, za kim staniemy. Mamy tu zatem masę niedopowiedzeń i aluzji. To nie tylko porządnie i solidnie nakręcona biografia. To coś więcej. To opowieść o skrytych ambicjach, najgłębszych lękach, frustracji otaczającej rzeczywistości i pragnieniach bycia akceptowanym i rozumianym w społeczeństwie. Ale od początku. Richard Milhous Nixon to 37. prezydent Stanów Zjednoczonych. Poznajemy go kilka lat po słynnej aferze Watergate, gdy po raz kolejny wygłosił mało znaczące przemówienie. Kiedyś bardzo ważna osobistość stała się zerem. Jedyną szansą na odbudowanie wizerunku staje się wywiad telewizyjny, zaproponowany przez brytyjskiego showmana, Davida Frosta. Z początku lekceważy przeciwnika i jest święcie przekonany, że pójdzie mu jak po maśle. Nie tylko uratuje swoją reputację, ale także na tym zarobi. Jednak nie docenia sił drugiej strony... Rozpoczyna się pasjonująca walka na słowa. Można powiedzieć, że Nixon i Frosta to postacie wprost antagonistyczne. Różni ich praktycznie wszystko. Eksprezydent jest zawzięcie sfrustrowany, nerwowy, gwałtowny, ale z drugiej strony ambitny, błyskotliwy, charyzmatyczny i inteligentny. Reżyser przedstawił go jako prawdziwego gracza politycznego, który za wszelką cenę chce dopiąć swego. Nie docenia swojego rywala - traktuje go lekceważąco i podchodzi do niego zupełnie obojętnie. Frost natomiast to lekkoduch, kojarzony z kiczowatą rozrywką. Lubi huczne zabawy i piękne kobiety. Nie specjalnie interesuje się polityką, ale ma nadzieję, że jeżeli wywiad pójdzie po jego myśli, zapewni sobie znaczącą pozycję w branży i zmieni swój wizerunek. Ich rozmowa przeradza się w pojedynek na słowa i podteksty. Oboje dobrze wiedzą, że z niego wyjdzie tylko jeden zwycięzca. Pisząc o tym filmie, trzeba koniecznie wspomnieć o rewelacyjnym aktorstwie. Na pierwszy plan wysuwa się gra Franka Langellii, który za rolę Nixona słusznie nominowany był do Oscara. Nie wyobrażam sobie, żeby kto inny zagrał tę rolę. Aktor świetnie oddał cechy i ducha charakteru eksprezydenta. W swojej niezwykłej grze zwrócił uwagę na najmniejsze detale, takie jak pocenie się nad górną wargą czy przeróżnych grymasów podczas wywiadu. W roli przeciwnika wystąpił Michael Sheen. Uważam, że poradził sobie z rolą przebrzmiałego showmana, ale nie lśnił aż tak jak filmowy prezydent. W rolach drugoplanowych możemy zobaczyć takich aktorów jak Kevina Bacona, Rebeccę Hall czy Sama Rockwela. W pewnym momencie film ogląda się jak najlepszy thriller. Wyważone napięcie dostarczane jest w małych porcjach aż do zakończenia. To także bardzo dobra lekcja historii dla tych, którzy nic nie słyszeli o aferze Watergate i wywiadzie. Dobrym pomysłem okazało się także przeplatanie scen wywiadów różnymi paradokumentalnymi fragmentami. Ale jeszcze lepszy efekt by wyszedł, gdyby w owych materiałach pojawili się prawdziwi uczestnicy tamtejszych wydarzeń. Oczywiście film posiada także swoje małe minusy. Kilka scen i dialogów wypadło trochę kiczowato, między innymi rozmowa telefoniczna Nixona z Frostem. Niestety wydanie DVD jest pozbawione jakichkolwiek dodatków. A szkoda, bo dystrybutor mógł się postarać o materiały archiwalne czy komentarze aktorów bądź też uczestników wydarzeń ukazanych w filmie. Dźwięk zapisano w formacie DD 5.1, a obraz 16:9. Do wyboru polski lektor lub polskie napisy. "Frost/Nixon" filmem wybitnym ani wielkim arcydziełem na pewno nie jest. Obraz także nie wywołał skandalu, nie wzbudzał kontrowersji, przynajmniej u nas, w Polsce. To po prostu bardzo dobrze nakręcona biografia, solidne i rzetelne rzemiosło. Mnie to jak najbardziej wystarczyło.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Frost/Nixon" to jeden z najlepszych filmów zeszłego roku i być może najlepszy w całej karierze Rona... czytaj więcej
Z pewnością "Frost/Nixon" nie będzie w Polsce uznany za film wyjątkowo ważny czy też przełomowy, w... czytaj więcej
"Frost/Nixon" może mieć dwa różne życia. Jedno - amerykańskie, drugie - ogólnoświatowe. W Stanach już... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones