Recenzja filmu

Mr. Nobody (2009)
Jaco Van Dormael
Jared Leto
Sarah Polley

Gdzie jest Nemo?

Początkowo trudna do sprecyzowania wizja Belga, idealnie odsłania jego inspiracje podobnymi dziełami. Historia utkana na podstawie wspomnień Nemo nosi w sobie jakąś tam niewielką cząstkę
Przytłaczająca większość z Was zapewne oglądała kiedyś "Efekt motyla". Historia młodego Evana, który cierpi na zaniki pamięci, a jego życie to szereg niezliczonych wyborów, które miały wpływ na jego dotychczasowe życie. W "Mr. Nobody" jest podobnie. 118-letni Nemo na łożu śmierci rozważa swoje życie pod kątem podjętych i niepodjętych decyzji. W tym urzekającym sposobie narracji tli się ogromny płomień życiowej lekcji dla nas wszystkich. Jeśli podobają się Wam takie filmy jak "Moje ja", "Incepcja" czy wspomniany wyżej "Efekt motyla", to dzieło Belga będzie dla Was niczym mokry sen.

Głównym bohaterem całej historii jest mężczyzna imieniem Nemo. Jest jedynym śmiertelnikiem żyjącym na Ziemi. W czasach kiedy ludzkość osiągnęła sposób odnawiania komórek, on jako osoba pamiętająca czasy bez telecyfryzacji jest swego rodzaju światowym ewenementem. Wkrótce jednak ma umrzeć. Nim jednak tak się stanie, opowiada historie swego życia - pełnego niezliczonych ścieżek wyborów, wraca do nich i rozważa przebieg podjętych decyzji. Jedna decyzja pociąga za sobą reakcje łańcuchową. Ponadto Nemo posiada niezwykły dar przewidywania przyszłości, a mimo tego nie potrafi przewidzieć tego, co się stanie za 5 min. Jak jego życie wygląda w ujęciu rożnych wyborów, o tym wszystkim przekonuje się widz.

Nawarstwiające się decyzje i sposób ich podejmowania kreują kolejną ścieżkę przebiegu życia - to jeden z filarów, na którym reżyser opiera ciężar historii Nemo. Widz odnosi wrażenie, że czasem ogląda trzy różne historie tego samego bohatera. Drugi filar to emocje Nemo. Na podstawie swoich odczuć, wynikających z poszczególnych sytuacji, szuka najdogodniejszego możliwego wariantu życia. Przyznam szczerze, że ten aspekt ma swoją moc oddziaływania na widza. Każdą możliwą drogę wyboru ogląda się z zaciekawieniem. Czasem nawet wystarczyło powiedzieć jedno słowo, a już widzimy, że życie bohatera ma całkiem inny wydźwięk. Takie zabiegi reżysera idealnie rzutują na wymiar całej opowieści - ma życiowy sznyt, więc prędzej czy później historia 118-letniego mężczyzny Was w jakiś tam osobisty sposób ujmie.

Nie ulega wątpliwości, że dzieło Jaco Van Dormaela to tak naprawdę mariaż znanych pomysłów. Początkowo trudna do sprecyzowania wizja Belga, idealnie odsłania jego inspiracje podobnymi dziełami. Historia utkana na podstawie wspomnień Nemo, nosi w sobie jakąś tam niewielką cząstkę oryginalności. Szczególnie wtedy, kiedy np. obserwujemy futurystyczny świat jak żywcem wyjęty z opowiadań Stanisława Lema, by potem przenieść się do czasów, kiedy 15-letni Nemo poznaje miłość swego życia nad malowniczym jeziorem. Sentymentalny charakter filmu roztacza przed widzem wielowymiarowość utworu Dormaela. Pomimo tego, że gatunkowo zahacza o science-fiction to tak naprawdę to opowieść o życiu i miłości, w której Belg pobudza czułe miejsca ludzkiej wrażliwości.

W tytułową role wcielił się znany i lubiany Jared Leto (Oscar za  "Dallas Buyers Club")Reżyser tylko w paru miejscach dał mu szansę naprawdę się wykazać. Aktorsko jest bez zarzutu, ale błyszczy głównie żeńska część obsady. Przez plan filmowy przewijają się m.in.: Sarah Polley, Diane Kruger, Juno Temple. Satysfakcjonująco jest pod względem muzycznym - do filmu zaimplementowano wiele idealnie obrazujących dany moment utworów, co z pewnością sprawi, że pod nosem uśmiechną się melomani.

"Mr. Nobody", choć upichcony ze znanych składników i zabiegów, powinien zadowolić miłośników takich dzieł jak chociażby leciwy "Donnie Darko". Na ruszt powinni go też zarzucić widzowie, którzy lubują w filmach przedstawiający życie danego bohatera. Ja odnalazłem się gdzieś pośrodku. Prawie 2,5-godzinny seans z intrygującym tytułem sprawił, że jeszcze długo będą do niego powracał myślami.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jeśli szukacie odpowiedzi na pytanie, o czym jest "Mr. Nobody", to ostrzegam – nie dowiecie się, póki go... czytaj więcej
Nemo Nobody, bohater pierwszego od ponad dekady filmu Van Dormaela, twierdzi, że każdy wie, jakie będzie... czytaj więcej
Jaco Van Dormael i jego "Mr.Nobody" udowadniają, że aby zrobić głośny film, wystarczy mieć pieniądze i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones