Recenzja filmu

Opowieść o miłości i mroku (2015)
Natalie Portman
Natalie Portman
Gilad Kahana

Inaczej niż w raju

Już po kilkunastu minutach widać, że Natalie Portman nie zawiodła pokładanych w niej nadziei. Potrafi umiejętnie poprowadzić historię rozgrywającą się na ekranie, unikając przy tym dłużyzn i
Aktorzy zajmujący się reżyserią to w świecie filmu żadna nowość. Za kamerą (z różnym skutkiem) stawali między innymi Orson Welles, Ben Affleck, George Clooney czy Angelina Jolie. Teraz do tego grona dołącza Natalie Portman, której reżyserski debiut to ekranizacja autobiograficznej powieści izraelskiego pisarza Amosa Oza.

Matka Amosa, Fania (w tej roli Portman) to delikatna, wrażliwa idealistka, która nie radzi sobie z życiem w "raju", którym wydawał się być Izrael. Romantyczne marzenia o Ziemi Obiecanej szybko zastąpione zostają mrokiem szarych ulic Jerozolimy. Ojciec Amosa, Arie, to z kolei cichy i zamknięty w sobie pisarz. Pozornie zgodne i kochające się małżeństwo trapią ciągłe rozterki i nieporozumienia, które stopniowo oddalają parę od siebie. Dzieciństwo Amosa naznaczone jest chorobą matki, marazmem ojca, a także widmem zbliżającej się wojny. Dla chłopca ucieczką od rzeczywistości stają się fantastyczne historie opowiadane mu przed snem.


W "Opowieści o miłości i mroku" prywatne przeżycia, emocje i marzenia skonfrontowane są z historycznymi wydarzeniami. Historia Oza to nie tylko intymne wspomnienia z czasu dojrzewania czy obraz bliskości matki i syna, które Portman z wyczuciem przedstawia na ekranie. To także relacja z powstania niepodległego państwa Izrael, ukazanie nadziei jego mieszkańców na godne życie, w końcu - świadectwo wyniszczających wojen. Nad bohaterami, oprócz tragicznego wspomnienia Holocaustu ciąży ponura rzeczywistość, w której przyszło im żyć.


Już po kilkunastu minutach widać, że Natalie Portman nie zawiodła pokładanych w niej nadziei. Potrafi umiejętnie poprowadzić historię rozgrywającą się na ekranie, unikając przy tym dłużyzn i niepotrzebnych scen. Sprawdza się znakomicie także jako aktorka – rola kruchej, przeżywającej załamanie psychiczne Fani Oz to być może najlepsza kreacja w jej dotychczasowej karierze. Jednak "Opowieść o miłości i mroku" zachwyca przede wszystkim warstwą wizualną. Znakomite zdjęcia Sławomira Idziaka podkreślają mroczny klimat filmu, w którym bohaterowie przez cały czas mierzą się z wewnętrznymi demonami.


Swoim debiutanckim filmem Natalie Portman udowadnia, że jest twórcą wszechstronnym, dobrze radzącym sobie zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie kamery. "Opowieść o miłości i mroku" to dojrzały i subtelny dramat psychologiczny, ale też techniczny i wizualny majstersztyk, który nie daje o sobie zapomnieć przez długi czas.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Bardzo stonowany, pięknie sfilmowany debiut reżyserski Natalie Portman to film, którego największym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones