Recenzja filmu

Gotowi na wszystko. Exterminator (2017)

"Gotowi na wszystko. Exterminator" to najnowsza komediowa propozycja w polskich kinach. Już dawno postawiłem przysłowiowy krzyżyk na komedii jako gatunkowym filmowym. Najnowszy film w reżyserii Michała Rogalskiego sprawił, że musiałem zweryfikować swoje zdanie i to na plus.

W mojej ocenie komedia jako gatunek filmowy od dawna jest w dużym kryzysie. Ze świecą szukać dobrych i przede wszystkim ŚMIESZNYCH komedii, nie wnikając już nawet w poziom dowcipu. Po czasach głupkowatych ale ŚMIESZNYCH komedii z Jimem Carrey’em, nastały czasy głupich i NIEŚMIESZNYCH komedii z Adamem Sandlerem. Co jakiś czas wśród wysypu słabych komedyjek pojawiają się perełki i taką właśnie perełką jest Exterminator i to perełką z Polski.


Film opowiada o perypetiach grupy chłopaków, którzy jako dorośli i poważni ludzie po śmierci kolegi zdecydowali się reaktywować heavy metalowy zespół z czasów młodości. Kuszeni wysoką dotacją od władz miasta, reaktywowany Exterminator ma stać się kulturalną atrakcją miasteczka. Szybko okazuje się, że będąc w pewnym wieku rzeczy stają się dużo trudniejsze niż za młodości, a umów należy dotrzymywać. Film porusza takie tematy jak dorastanie, odpowiedzialność, marzenia i miłość.

Promocja filmu jest tym, czym dla cukierka jest papierek. Choćby cukierek był najlepszy, bez odpowiedniego opakowania może nie być wystarczająco zachęcający. Mam wrażenie, ze twórcy filmu "Gotowi na wszystko. Exterminator" postanowili zaprzeczyć temu prawidłu. Prosty tytuł, sztampowe plakaty oraz minizwiastuny w spotach telewizyjnych w niczym nie zachęciły mnie do tego filmu. Dopiero kiedy zupełnie przypadkowo obejrzałem pełny zwiastun, coś w mojej głowie zaskoczyło. Po prostu musiałem ten film obejrzeć.

Jestem pod wielkim wrażeniem reżyserii. Jak z tak prostego scenariusza można zrobić aż tak dobrą historię, pozostanie słodką tajemnicą reżysera. Aktorzy dostali wolną rękę w spontanicznym współtworzeniu dialogów. Ten autentyczny i artystyczny luz, okazał się strzałem w dziesiątkę. Gołym okiem widać, że plan zdjęciowy nie był tylko pracą, to była również przyjemność i zabawa. Tylu spontanicznych wybuchów śmiechu podczas oglądania filmu nie miałem chyba od dziecka. Inteligentny dowcip i humor sytuacyjny to znak rozpoznawczy tej produkcji. Twórcy zadbali również o humorystyczne nawiązania do współczesności, w tym również do polityki.


Na drugim planie twórcy przedstawiają w krzywym zwierciadle naszą szarą i małomiasteczkową rzeczywistość – typową Polskę powiatową, gdzie żyje większość z nas. Film obśmiewa niską świadomość kulturalną Polaków oraz sposób postrzegania kultury przez lokalne władze. Twórcy wręcz nabijają się z festynów i niezbyt wyszukanych gust muzycznych Polaków. Trudno obśmiewa się rzeczy smutne, ale i to twórcom udało się rewelacyjnie.

Zwykle komedie oferują proste rozwiązania fabularne i sztampowe odpowiedzi na pytania. "Gotowi na wszystko. Exterminator" jest znakiem zapytania postawionym przy pytaniu: czym jest dorosłość? Czym jest dorastanie? Jeśli wydaje wam się, że odpowiedź na te pytanie jest prosta, to musicie koniecznie obejrzeć ten film.