Jack Sparrow powrócił... i to w wielkim stylu

 2003 roku na ekranach kin na całym świecie zagościł film "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły". Nikt wówczas nie wierzył, że reaktywacja gatunku spod czarnej bandery może się udać. Jednak
 2003 roku na ekranach kin na całym świecie zagościł film "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły". Nikt wówczas nie wierzył, że reaktywacja gatunku spod czarnej bandery może się udać. Jednak zyski z dystrybucji przeszły najśmielsze oczekiwania chyba nawet samych twórców. Film zarobił ponad 650 mln$ na całym świecie bez dystrybucji na DVD. Nic więc dziwnego, że twórcy nakręcili od razu kolejne dwie części. Po 3 latach oczekiwań fani na całym świecie w końcu mogą obejrzeć kontynuację przygód kapitana Jacka Sparrowa. "Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka" już są na ekranach kin. I jak przystało na sequel jest tu wszystkiego więcej i wszystko dzieje się szybciej. Z sequelami bywa zazwyczaj tak, że wcale nie oznacza to lepiej. Tym razem jest inaczej. Film kontynuuje to, co sprawdziło się w pierwszej części i dodaje jeszcze więcej. Niesamowita egzotyka oraz realizm sprawiają, że odbiór filmu jest jeszcze lepszy. Trafiamy w miejsca, które ciężko nam sobie wyobrazić. Jednak ludzie odpowiedzialni za scenografię odwalili kawał dobrej roboty. Wysmakowane zdjęcia przenoszą nas wręcz na "koniec świata i jeszcze dalej". Warto podkreślić, że wszystko to wygląda bardzo naturalnie i prawdziwie. W części pierwszej wrogami Jacka byli przeklęci piraci, którzy w świetle księżyca zmieniali się w kościotrupy. Pomysł bardzo nowatorski i ciężki do zrealizowania. Tym razem twórcy poszli kolejny krok naprzód i wymyślili jeszcze bardziej szalonych przeciwników. Pół ludzi, pół ryby. Animacja Davy Jonesa jest obłędna. Jego macki cały czas się poruszają. Niezależnie od tego, czy śpi, czy się porusza. Już nawet nie trzeba wspominać o reszcie jego załogi, która jest jeszcze bardziej niesamowita niż on sam. Do tego dochodzi jak zwykle świetne aktorstwo Deppa. Aż dziw bierze, że nie dostał on Oscara za część pierwszą. Stworzył bodaj najbardziej charakterystyczną postać pirata, o ile nie najbardziej charakterystyczną postać w ogóle. Knightley i Bloom bardzo się starają, jednak mimo wszystko pozostają w cieniu bardziej doświadczonego aktora. Muzyka (tym razem Hansa Zimmera) nie stoi już na tak wysokim poziomie, jak w pierwszej części, ale przyjemnie się tego słucha. Choć widać, że Zimmer starał się stworzyć kilka nowych utworów, to jednak słuchając ścieżki dźwiękowej przez niego napisanej, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że wyraźnie wzorował się na swoim poprzedniku. Praktycznie przez cały czas przewijają się momenty znane z części pierwszej. Warto zaznaczyć, że soundtrack lepiej brzmi w filmie, niż jak słucha się go oddzielnie. A zatem na nasze ekrany trafił film, który powinien spodobać się każdemu. Ma on nieustającą akcję, świetne dialogi, brawurowe zdjęcia, dopieszczone efekty specjalne, zwroty akcji oraz wielowątkową fabułę. Jedyną wadą tego filmu jest to... że się kończy.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kontynuacja "Piratów z Karaibów" była przeze mnie najbardziej oczekiwaną premierą roku. Muszę przyznać,... czytaj więcej
Każdy jako dziecko chociaż raz bawił się w piratów. Był albo dzielnym kapitanem zdobywcą skarbów i... czytaj więcej
Wróżono spektakularną klapę, a tymczasem poprzednia część "Piratów z Karaibów" – "Klątwa Czarnej Perły"... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones