Jadalny atrament

Tim Burton w swym najnowszym dziele serwuje nam prawdziwą ucztę dla oka, dla ucha i dla wyobraźni. Jego "Sweeney Todd (...)" jest jak wykwintny zimny deser dla dorosłych zaprawiony kropelką
Tim Burton w swym najnowszym dziele serwuje nam prawdziwą ucztę dla oka, dla ucha i dla wyobraźni. Jego "Sweeney Todd (...)" jest jak wykwintny zimny deser dla dorosłych zaprawiony kropelką czegoś mocniejszego, ale wszak nie od dziś wiadomo - zemsta najlepiej smakuje na zimno właśnie. "Sweeney Todd. Demoniczny golibroda z Fleet Street" to przeniesiony na duży ekran musical na podstawie sztuki Christophera Bonda i libretta Hugh Wheelera, którzy z kolei inspirowali się anonimową XIX-wieczną powieścią grozy. Tytułowy bohater (Johnny Depp) powraca po długiej podróży do świata żywych. Jest jak upiór cudem wyratowany przez niczego nieświadomego młodego marynarza Anthony'ego Hope'a (Jamie Campbell Bower). Nasuwa mi się skojarzenie z "Nosferatu. Symfonia grozy" Friedricha Wilhelma Murnaua, gdzie okręt z ukrytym na pokładzie wampirem sprowadza do miasta zarazę. Jednak Londynowi Burtona nie potrzeba ani szczurów, ani dżumy, by napełniał nas głębokim smutkiem. Zdecydowanie zasłużony Oscar za scenografię dla Dante Ferrettiego i Francesci LoSchiavo. Ich Londyn można smakować bez końca. Zdaje się skąpany w piekielnym kałamarzu, nakreślony obficie grubymi czarno-granatowymi kleksami, a jedyne białe plamy na tym makabrycznym płótnie to nienaturalnie trupio-blade oblicze pani Lovett (Helena Bonham Carter). Ten pulsujący oniryczny obraz, wizja sączącą się spod zatrutego pióra, w swej gotyckiej stylistyce i przesyceniu jest wręcz apetyczna. Miałam wrażenie, że wlewa mi się do oczu, do uszu, do gardła. Mówiąc krótko - jest tak strasznie, że aż palce lizać. Szybko poznajemy tragiczną historię golibrody. Przed wieloma laty żył spokojnie i szczęśliwie na Fleet Street jako Benjamin Barker wraz z piękną żoną Lucy i maleńką córką Johanną. Jednak zjawił się lubieżny, zły sędzia Turpin i doprowadził do fałszywego oskarżenia, a w rezultacie wygnania Benjamina, zgwałcił jego żonę i uprowadził córkę. Kobieta popełnia samobójstwo, a dziewczynka dorasta nieświadoma, do czego zdolny jest jej opiekun. Mija piętnaście lat. Benjamin Barker odradza się jako Sweeney Todd. Nie tylko Benjamin się zmienił. W jego wspomnieniach świat jest jasny jak pucharek lodów waniliowo-truskawkowych, ale rzeczywistość rzuca ponury cień na utracone bezpowrotnie chwile. Jedyne, co pozostało z dawnych dni, to srebrne brzytwy pieczołowicie przechowywane przez nową lokatorkę mieszkania na Fleet Street, panią Lovett. Pragnienie zemsty jest dla Sweeney'ego silniejsze niż głód, zatem decyduje się reaktywować zakład fryzjerski, wprowadzając wszak drobne zmiany. Tym sposobem cudne srebrne brzytwy zostają zbrukane krwią zarośniętych Londyńczyków. Te narzędzia czynu, jakby je określił kryminolog, są dla naszego bohatera jedynym namacanym dowodem na to, kim kiedyś był, że żył jak człowiek, że kochał. Przemawia doń czule, dedykuje im swój krwawy plan. Tymczasem jego urocza wspólniczka, pani Lovett, wpada na "praktyczny, a przy tym "sympatyczny" pomysł - jak jednocześnie pozbyć się zwłok i rozwiązać problem deficytu na mięso. Wkrótce z kuchennego pieca bucha para, w zakładzie fryzjerskim leje się krew, samotni mężczyźni znikają bez śladu, paszteciki pani Lovett zyskują sławę - rzekłbyś - interes kwitnie. Ale jeśli jest na tym świecie coś jeszcze gorszego od utraty bliskich, to ta smutna prawda, że jakkolwiek wyrafinowana, zemsta nigdy nie przynosi upragnionego ukojenia... Mistrzowskie operowanie ciemną paletą barw, kiczem i makabreską, turpistyczną muzyką (Stephen Sondheim) i takimiż piosenkami dało wyśmienity efekt. Romantyk Tim Burton (jeszcze jedno skojarzenie, tym razem z obrazem "Wędrowiec po morzu chmur" Caspara Davida Friedricha) posyła nam kolejne melancholijne westchnienie. Swój najlepszy film.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tim Burton do zwykłych reżyserów na pewno nie należy, to pewne, dowodem tego mogą być chociażby jego... czytaj więcej
Benjamin Barker (Johnny Depp) wiedzie szczęśliwe życie u boku kochającej żony i córeczki do czasu, gdy... czytaj więcej
Biorąc pod uwagę to, że Tim Burton, będąc jednym z moich ulubionych reżyserów, w tym wieku winien... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones