Recenzja filmu

W pogoni za szczęściem (2006)
Gabriele Muccino
Will Smith
Jaden Smith

Jak dobrze, że już nie jest facetem w czerni

Will Smith jako opuszczony przez żonę ojciec, zmuszony samotnie zaopiekować się pięcioletnim synem, niemający dochodowej pracy, utrzymujący się wyłącznie ze sprzedaży nikomu niepotrzebnych,
Will Smith jako opuszczony przez żonę ojciec, zmuszony samotnie zaopiekować się pięcioletnim synem, niemający dochodowej pracy, utrzymujący się wyłącznie ze sprzedaży nikomu niepotrzebnych, drogich przenośnych rentgenów, spóźniający się z płaceniem rachunków, tułający się od miejsca do miejsca i ostatecznie wyrzucony nawet z motelu stara się, jak może być "kimś". Właściwie - po prostu przetrwać. W tym celu wybiera się nawet na sześciomiesięczny konkurs mający wybrać spośród 20 osób, jedną na staż maklerski w jednej z wielkich firm amerykańskich. Nadal optymistycznie patrzący w dal główny bohater podejmuje się tego wyznania, mając nadzieję, że do odważnych i ciężko pracujących świat należy. Typowy dramat? Ano właśnie nie, Muccino postawił na coś, czego do tej pory w dramatach nie było. Na codzienność, przyziemność, na najdrobniejsze sprawy, które są wówczas najważniejsze. Na bardzo prawdziwy brak pieniędzy i, na szczęście, nieprzerwaną chęć wybicia się, odpowiedzialności za swoje życie i za tych, którzy są od nas zależni, a należy się nimi zaopiekować. Główny bohater, typowy nieudacznik, stawia sobie za cel godne życie własnego dziecka, chcąc zapewnić mu jakkolwiek lepsze warunki niż w noclegowni, do której każdorazowo musiał się spieszyć, aby wystarczyło miejsca dla niego i syna. Will Smith, który nie jest już wybawicielem świata od obcych ani Bad Boyem, a wybawia sam siebie od złej kolei rzeczy, dążąc do krótkich chwil szczęścia przez wielki upór i wielki wysiłek, żeby chociaż na chwile zapanować nad chaosem własnego losu. Chce pokazać innym, że jest go na coś stać, będąc cały czas wytrwałym i nie załamując się, choć okazji do tego ma całe mnóstwo. Wszystko to wydaje się bardzo krzepiące, ale cała historia jednak dość znana; nikogo już nie dziwi szczęśliwe zakończenie, jest tylko smutną koniecznością, mimo że opartą na autentycznych wydarzeniach. Wszystko jednak kręci się wokół głównego bohatera, odgrywanego przez Smitha: jego świetne aktorstwo, lekka zmiana wizerunku i w ostatnich latach coraz lepiej dobierane role wskazywać mogą tylko na rozwój jego kariery. "W pogoni za szczęściem" mógł mieć o tyle łatwiej, że sam jest ojcem i odpowiedzialność, jaka ciąży na nim za własne dzieci, jest codziennością. Tylko, o ile trudniej jest grać takie sceny z własnym synem? W roli Christophera wystąpił syn Smitha, Jaden. Owszem, jest przyjemny, ale w roli dziecięcego aktora się, niestety, nie sprawdził. Willowi Smithowi za to udało się, a nuż będzie to jego oscarowa rola...
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Czy się stoi, czy się leży, 400 złotych się należy" - w latach osiemdziesiątych tak było może i u nas,... czytaj więcej
"W pogoni za szczęściem" to wzorcowy przykład filmu jednego aktora. Will Smith pojawia się w każdym... czytaj więcej
Oparta na faktach historia 30 letniego samotnego ojca, któremu los nie poskąpił zmartwień. Chris Gardner... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones