Jak zmarnować smoka

"Dragons Dawn of New Riders" nie podejmuje wątków znanych z najnowszego filmu, prezentując dodatkową historię w świecie wykreowanym przez Dreamworks. Poznajemy młodego badacza, Scribblera, który
"Dragons Dawn of New Riders" - recenzja
"Jak wytresować smoka" jest serią nietypową. W bardzo zręczny i nienachalny sposób podejmuje tak istotne tematy, jak utrata rodzica, czy też radzenie sobie z niepełnosprawnością. Niestety, nie można tego samego powiedzieć o grach idących w parze z filmami. Urok animowanych produkcji ulotnił się gdzieś po drodze i nie sprostały one oczekiwaniom graczy. Twórcy nadal zdają się żyć w przeświadczeniu, że najmłodsi gracze są najmniej wymagającą grupą odbiorców, a wydawanie gry na licencji to betka, przy której nie trzeba się starać.



Podobnie jest z tytułem towarzyszącym premierze trzeciej części przygód Czkawki i spółki. "Dragons Dawn of New Riders" nie podejmuje wątków znanych z najnowszego filmu, prezentując dodatkową historię w świecie wykreowanym przez Dreamworks. Poznajemy młodego badacza, Scribblera, który w wyniku splotu okoliczności staje się posiadaczem własnego smoka, Patcha. Zwierzak rośnie w zastraszającym tempie, wykształcając coraz to nowe moce, które pomogą duetowi stawić czoła Eir. Dziewczyna prowadzi badania nad smokami i zamierza zoptymalizować ich zdolności bitewne, nie bacząc na cierpienie dzikich stworzeń.



Tak w skrócie przedstawia się fabuła gry, której stuprocentowe ukończenie nie powinno zająć więcej niż sześć godzin. To tytuł nieskomplikowany i pozbawiony dramatycznych zwrotów akcji. Nie znajdziemy w nim wciągających przerywników filmowych, a ścieżki dźwiękowe towarzyszące dialogom ograniczone są do pomruków i stęknięć. Jest to o tyle dziwne, że w napisach końcowych znajduje się bogata w gwiazdy lista aktorów użyczających głos postaciom.

"Dragons Dawn of New Riders" niezbyt sprawnie wykorzystuje licencję, na której zostało oparte. Interakcje z Czkawką i Astrid mają symboliczny wymiar, a główny bohater jest na tyle nijaki, że trudno się z nim utożsamiać i zapałać choć odrobiną sympatii. Animowana seria stawia akcenty na budowanie więzi ze smokami poprzez rozmowę, dotyk, a w konsekwencji wspólny lot ku przestworzom. Lot w grze został potraktowany mocno po macoszemu. W trakcie podniebnego szybowania nie zmierzymy się z przeciwnikami, nie pościgamy się też z innymi smokami. Patch służy tylko do przemieszczania się między kilkoma lokacjami, przez co można odnieść wrażenie, że zabieg ten ma na celu wyłącznie sztuczne przedłużenie zabawy.



Sposób prowadzenia rozgrywki powinien trafić do najmłodszych. W trakcie przemierzania kilku dużych lokacji natrafimy na liczne zagadki środowiskowe, przy rozwiązaniu których będziemy płynnie przełączać się między Scribblerem i Patchem. Łamigłówki nie są zbyt skomplikowane, a gra wyraźnie daje do zrozumienia, czego powinniśmy użyć w danym momencie.

Walka sprowadza się praktycznie do mashowania przycisku odpowiedzialnego za atak. Sterowanie jest mocno uproszczone i próżno szukać w nim większej finezji. W sytuacji kryzysowej możemy wezwać na pomoc uwolnionego wcześniej smoka, który zaleje przeciwników falą ognia lub deszczem błyskawic. Wszystko to obleczone jest w przyjemną, lecz pozbawioną technicznych fajerwerków, oprawą. Liczba lokacji nie wprawia w osłupienie, a odwiedzane tereny prędzej czy później sprawiać mogą wrażenie odtwórczych.



Pomimo prostej i mało skomplikowanej oprawy nie powiedziałabym, że czas spędzony w grze był stracony. To tytuł poprawny, nie wybijający się ponad przeciętność. Najmłodsi powinni być zadowoleni z oferowanej rozgrywki (jeśli znają angielski, bo nie zdecydowano się na polonizację), a starszy gracz może potraktować "Dragons Dawn of New Riders" jako odmóżdżającą odskocznię od bardziej wymagających gier. Nie da się też ukryć, że całość sprawdziłaby się pewnie lepiej jako gra mobilna niż pełnoprawny tytuł na duże sprzęty.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones