Recenzja filmu

Wada ukryta (2014)
Paul Thomas Anderson
Joaquin Phoenix
Josh Brolin

Kac po Ameryce

Autorska adaptacja czy poprawna ekranizacja? Najnowszy film Paula Thomasa Andersona udowadnia, że wyznaczenie granicy między dwiema konwencjami filmowej interpretacji utworów literackich bywa
Autorska adaptacja czy poprawna ekranizacja? Najnowszy film Paula Thomasa Andersona udowadnia, że wyznaczenie granicy między dwiema konwencjami filmowej interpretacji utworów literackich bywa niemożliwe. Jednak nie ma w tym nic dziwnego, skoro sam utwór stanowi wielkie wyzwanie nie tylko dla przeciętnego hollywoodzkiego producenta, ale i niejednego czytelnika. "Wada ukryta" Thomasa Pynchona to powieść, która uwodzi i zwodzi zarazem. Anderson podjął się karkołomnego zadania - osiągnięcia tego samego efektu przy pomocy języka filmu. Wyszedł z niego bez szwanku.

Kalifornia, rok 1970. W mieście grasuje banda Mansona, ćpuny z wymienionymi zębami szczerzą się w amerykańskim uśmiechu, a dentyści pod przykrywką gabinetów zaopatrują pół miasta w zakazany towar. Deliryczny głos narratorki Sortilège (Joanna Newsom) wtóruje równie delirycznym pejzażom wyasfaltowanego, rozgrzanego słońcem Los Angeles. To dopiero początek zagmatwanej fabuły, która szybko przeradza się z zwariowaną kryminalną historię. Na tyle zwariowaną, by szybko zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo nieistotne jest śledzenie wątku detektywistycznego. Absurdalne? Wręcz przeciwnie. Brak napięcia podczas seansu pozwala wczuć się w postać głównego bohatera, Doca Sportello (świetny Joaquin Phoenix), który w co drugiej scenie wypala blanta, a nieustanny haj przerywa okazjonalnie mocniejszymi narkotykami, o które w kalifornijskim półświatku nietrudno.

W 2,5-godzinnej podróży po kuriozach Miasta Aniołów towarzyszy nam całe spektrum jego mieszkańców. Wyrazistość wszystkich bohaterów sprawiła, że ich drugoplanowość to tylko formalne pojęcie odnoszące się do czasu występowania na ekranie. Błyszczy nie tylko odrealniony Phoenix (nie wzięty pod uwagę w wyścigu po Oscara - karygodne przeoczenie); aktorski popis dają wielkie gwiazdy (Josh Brolin, Owen Wilson, Benicio Del Toro), ale także mniej doświadczeni (Joanna Newsom, Katherine Waterston). Za wrażenia podczas seansu odpowiadają również doskonały dobór kostiumów, scenografii oraz muzyki Jonny'ego Greenwooda. Chaotyczna rzeczywistość na ekranie została ujęta w bardzo spójne ramy, dzięki czemu obraz nie jest ani rażąco sztuczny, ani zbyt nachalny i przytłaczający.

Anderson prześwietlił atmosferę zepsucia i niewytłumaczalnej entropii, świata toczonego mentalną chorobą jednostek, społeczeństwa i stworzonego przez nie systemu. Jednak próba znalezienia sensu w totalnej destrukcji skutkuje zderzeniem ze ścianą. "Wada ukryta w morskim prawie ubezpieczeniowym to wszystko, czego nie możesz uniknąć. Jajka się tłuką, czekolada topnieje, szkło się tłucze, a Doc zastanawiał się, co to oznacza w przypadku byłych kobiet", mówi Sortilège. Skoro wszystko zawiodło, to gdzie indziej szukać sensu, jeśli nie w najprawdziwszym banale?
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jedną z najgorętszych wiadomości ubiegłorocznego sezonu filmowego okazał się powrótPaula Thomasa... czytaj więcej
Akcja filmu rozpoczyna się w nocy, w mieszkaniu Larrego Sportello. Notorycznie zaćpanego detektywa... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones