Recenzja filmu

Żyd Süss (1940)
Veit Harlan
Kristina Söderbaum
Charlotte Schulz

Lekcja nienawiści

Dojście hitlerowców do władzy odbiło się na historii świata, a w tym również na niemieckiej kinematografii. Zakończyło ono słynną epokę ekspresjonizmu w filmie. Nastały bowiem czasy kina
Dojście hitlerowców do władzy odbiło się na historii świata, a w tym również na niemieckiej kinematografii. Zakończyło ono słynną epokę ekspresjonizmu w filmie. Nastały bowiem czasy kina propagandowego, nad którym czuwał minister propagandy – Josef Goebbels.

Najbardziej znanym filmem tamtego okresu jest  "Żyd Süss" w reżyserii Veita Harlana. Jego fabułę oparto na wydarzeniach historycznych, co twórcy specjalnie podkreślają na początku filmu. Osiemnasty wiek – po śmierci księcia wirtemberskiego jego miejsce zajmuje syn Karl Alexander. Na stanowisko ministra skarbu powołuje Żyda – Süssa Oppenheimera, który staje się również prawą ręką i doradcą księcia…

Największym atutem tejże produkcji od strony technicznej są kostiumy i dekoracje świetnie odzwierciedlające dworskie życie osiemnastego wieku. Sprawiają one, że film jest bardzo realistyczny. Z muzyką jest już niestety trochę gorzej. Nie zapada ona bowiem w pamięci, wydaje się być nieobecna. Osobiście po dwóch seansach w przeciągu tygodnia nie zapamiętałem ani jednego motywu muzycznego z tego obrazu. Zdjęcia prezentują się dość solidnie. Twórcy nie mieli jednakże pola do popisu, gdyż akcja nazistowskiego dzieła toczy się głównie w pomieszczeniach zamkniętych. Scen plenerowych, gdzie z reguły są najlepsze zdjęcia jest tyle co kot napłakał. Kolejnym ciekawym elementem filmu jest gra aktorska. Tutaj zdecydowanie nad pozostałymi aktorami góruje odtwórca roli tytułowej – Ferdinand Marian, który zyskał u mnie wiele uznania po tym seansie. Wspaniale w jego wykonaniu wypada gra ciała, która wręcz hipnotyzuje widza. Szczególną uwagę należy zwrócić na jego uległe i niewinne wyrazy twarzy wobec księcia. Genialnie sprezentował on metamorfozę swojego bohatera od początkowo całkiem sympatycznego po budzącego wstręt i odrazę w oczach widza.

Najistotniejszym elementem "Żyda Süssa" jest jednak scenariusz, który ze względu na propagandowy charakter filmu jest piekielnie dobry. Jednakże patrząc na niego przez pryzmat etyki, może on wiele osób zniesmaczyć bądź oburzyć. Przejdźmy jednak do sedna. Kręci się on wokół poczynań postaci tytułowej. Jej postępki są  w miarę upływu czasu coraz gorsze i dotkliwsze dla mieszkańców Wirtembergii. Ze sceny na scenę potęgowana jest nienawiść do Żyda. Pod koniec filmu jest on przedstawiony jako chytra i obrzydliwa kreatura, która popełniła wiele zbrodni, aby osiągnąć własne cele. Wykroczenia te oczywiście są niewybaczalne i zasługują na wiadomą karę. Gwoździem do trumny może być tu bronienie się oskarżonego, który stwierdza, że wszystko, co zrobił, czynił z rozkazu i kaprysu swojego pana. Reakcja ówczesnej niemieckiej publiczności na taką "lekcję nienawiści" mogła być tylko jedna – wszyscy zdali wzorowo.

Mimo wszystko zachęcam do zapoznania się z tym propagandowym filmem, ponieważ naprawdę prezentuje się on bardzo solidnie. Z pewnością powinien być on pozycją obowiązkową dla osób interesujących się historią kina, gdyż jest to najsłynniejszy obok dokumentalnego "Wiecznego Żyda" nazistowski film antyżydowski.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones