Recenzja wyd. DVD filmu

Najście (2007)
Alexandre Bustillo
Julien Maury
Alysson Paradis
Béatrice Dalle

Matka dla mojego dziecka

Od jakiegoś czasu dało się zaobserwować napływ świeżego powietrza w świecie filmowego horroru. Nie od dziś bowiem wiadomo, że gatunek ten należy do najbardziej dotkniętych korozją schematów i
Od jakiegoś czasu dało się zaobserwować napływ świeżego powietrza w świecie filmowego horroru. Nie od dziś bowiem wiadomo, że gatunek ten należy do najbardziej dotkniętych korozją schematów i starych, ogranych chwytów. Jednak po pełnych nijakości i braku fabularnej inwencji latach 90-tych, które obfitowały w masę banalnych i nieciekawych produkcji spod znaku opowieści "z dreszczykiem", wreszcie kino grozy jest znów w dobrej formie. Powstaje coraz więcej ciekawych pozycji i wreszcie fani gatunku mają w czym przebierać. I mowa tu nie tylko o produkcjach określanych mianem "torture porn" pokroju "Piły" i "Hostelu", które brylują w światowych box office'ach. Od kilku lat uwagę zwraca wzmożona aktywność Francji na tym polu. Tytuły takie jak: "Haute Tension" Alexandre Aja, "Ils" Davida Moreau i Xaviera Paluda (wszystkich ich zresztą już zawłaszczyło sobie Hollywood) czy ostatnio "Frontiere(s)" Xaviera Gensa, znane są wszystkim miłośnikom straszenia na ekranie. Do tej listy należy dodać jeszcze jedno dzieło, bez którego na pewno będzie niepełna. Mowa tu o "À l'intérieur". Omawiany film jest historią Sarah, ciężarnej kobiety, która nie może się otrząsnąć po wypadku samochodowym, którego była uczestniczką i w którym zginął jej ukochany. Od tamtego czasu dziewczyna odcięła się od otoczenia i żyje samotnie w swoim mieszkaniu, czekając na zbliżający się poród. W nocy przed wyznaczonym terminem odwiedza ją jednak niespodziewany gość. Kobieta, która twierdzi, że zna Sarah, wtargnie brutalnie w jej cichą egzystencję i zamieni ją w prawdziwy koszmar... To, co pierwsze rzuca się w oczy w przypadku filmu Juliena Maury i Alexandre Bustillo, to perfekcyjnie wręcz budowane napięcie. Zło bowiem czyha, a widz tylko czeka, aż postanowi ono się ujawnić. No i w końcu się ujawnia. I robi to w iście diabelskim stylu. A to już druga kwestia związana z "À l'intérieur". Po okresie napiętego oczekiwania, kiedy nie wiadomo skąd i w jakiej postaci przyjdzie uderzenie, następuje istna eksplozja przemocy. Przemocy ukazanej bez osłonek, a przy tym pełnej plastycznej wirtuozerii i piękna. Czerwień zalewa tu ekran, sprawiając, że kadry zamieniają się w pełen okrucieństwa spektakl. Jednocześnie jednak twórcy wciąż pilnują, aby napięcie ani na moment nie osłabło, a spektakl gore nie zabił dramatyzmu i nie zamienił całości w bezsensowną i nużącą sieczkę. Trzecia kwestia to dwie aktorki odtwarzające główne role: Alysson Paradis i Beatrice Dalle. Nie dość, że urodziwe, to jeszcze utalentowane, bo świetnie uwiarygodniają całą historię przez większość czasu trwania filmu, co jest tym trudniejsze, że właściwie cały ciężar spoczywa praktycznie tylko na nich. W tym miejscu czas jednak na moment przerwać ciąg pochlebstw, bo co do wiarygodności, to tak po prawdzie pod koniec nieco ona szwankuje. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale twórcy chyba miejscami zapomnieli, że nie kręcą obrazu o niezniszczalnych herosach, tylko opowieść, w której bohaterkami są dwie zwykłe niewiasty, z których jedna jest dodatkowo w zaawansowanej ciąży. Jest to jednak jedyny zarzut, jaki posiadam wobec dzieła Maury’ego i Bustillo, a i tak ten drobny zgrzyt nie wpływa w moich oczach zbytnio na ocenę całości. A jaka jest ta ocena? Można to chyba wywnioskować z wymienionych przeze mnie przed chwilą argumentów – uważam, że "À l'intérieur" to jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat, dzieło bezkompromisowe i - pomimo że fabuła nie należy może do specjalnie oryginalnych - pełne świeżości. Nie ukrywam, że, jako fan filmów gore, jestem w tym przypadku urzeczony wysokim standardem wykonania efektów i ilością posoki malowniczo zalewającej ekran. Ale to nie wszystko. Nie wystarczy przecież, aby krew lała się hektolitrami. Film francuskiej spółki autentycznie przeraża: nie obawia się łamać tabu i pokazuje człowieka w sytuacji ekstremalnej – w momencie, gdy musi walczyć o życie własnego dziecka. Jeśli szukacie naprawdę mocnego, a przy tym niegłupiego horroru, to obraz duetu Maury/Bustillo jest właśnie dla was. Kawał porządnego kina i duża dawka satysfakcji.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nie będę odkrywczy, twierdząc, iż "hegemonia" Stanów Zjednoczonych i Azji w tworzeniu ekranowej grozy... czytaj więcej
W ostatnich latach pozycja amerykańskich horrorów spada. Na przód wysuwają się produkcje francuskie.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones