Recenzja filmu

Grace księżna Monako (2014)
Olivier Dahan
Nicole Kidman
Tim Roth

Melodramatyczna księżna

Gdy napłynęły do mnie opinie na temat niniejszej produkcji z Cannes, nie ukrywam - przeraziłem się. Film, na który czekałem z ogromnym zaciekawieniem i utęsknieniem, został okrzyknięty ogromną
Gdy napłynęły do mnie opinie na temat niniejszej produkcji z Cannes, nie ukrywam - przeraziłem się. Film, na który czekałem z ogromnym zaciekawieniem i utęsknieniem, został okrzyknięty ogromną porażką i niewypałem. Na szczęście, jak to ostatnio bywa, aż tak źle nie jest. Choć niestety nie jest też doskonale, a mogło być znacznie lepiej.

Opowieść zaczynamy w momencie, gdy filmowa Grace Kelly jest już żoną Rainiera III i ma określoną funkcję na dworze (pomijając oczywiście bycie tytułową księżną). Nie jest to już bajkowe życie, jak amerykańskie media usilnie próbują pokazywać w telewizji, a ciężka praca damy dworu. Kelly musi stawiać czoła nieprzychylnym jej ludziom i stać się szanowaną osobistością, a jej mąż zaczyna mieć kłopoty z francuskim prezydentem. Czysto polityczny wątek jest wymieszany z dość męczącym melodramatem.

Tak najkrócej można opisać fabułę filmu. Nie jest to opowieść o doskonałym życiu bez wad i kłopotów. Życie na dworze jest pokazane dokładnie i bez zbędnego upiększania. Nie zawsze jest dobrze. Scenariusz jest najsłabszym ogniwem produkcji, co dziwne, bowiem został wzięty z Czarnej Listy najlepszych niezrealizowanych filmów w Hollywood. Miejscami przeraźliwie ckliwy i melodramatyczny, co z kolei przekłada się na odbiór samego filmu. Na szczęście Olivier Dahan (genialna "Niczego nie żałuję - Edith Piaf") jest doskonałym filmowcem i wyciągnął z tekstu Arasha Amela wszystko, co najlepsze. Zgrabnie udaje mu się połączyć wątki i ułożyć historię, lecz nie pozbawia produkcji wspomnianego już przeze mnie przesadnego melodramatyzmu i ckliwości.

Początkowo, gdy usłyszałem o zatrudnieniu Nicole Kidman w głównej roli, nie byłem zachwycony, w końcu między nią a Grace Kelly podobieństwa za grosz. Ostatecznie nie jestem zawiedziony, ale niestety brak podobieństwa skutecznie przeszkadzał w odbiorze jej roli, gdyż jestem wielkim fanem Kelly. Sama Kidman natomiast udowadnia swoją klasę, kreuje odgrywaną postać na pomnik, choć przy tym nie ucieka się do prostych sztuczek. Śmieszne są zarzuty, jakoby jej twarz nie przedstawiała żadnych emocji, bowiem era botoksu na jej twarzy już minęła. I to jeszcze przed rolą w "Australii" Baza Luhrmanna.

Jednak na szczególne brawa zasługuje Frank Langella za rolę ojca Francisa Tuckera. Ten znakomity amerykański aktor daje prawdziwy popis, choć niestety nie może rozwinąć skrzydeł ze względu na tekst i cięcia. Nie gorzej spisał się również Tim Roth, z klasą znaną Brytyjczykom zagrał męża głównej bohaterki, księcia Monako Rainera III. Grzechem byłoby nie wspomnieć o znakomitym Dereku Jacobim, który nie bez powodu jest jedną z ikon angielskiej kinematografii. Warto zwrócić uwagę na jego rolę, wielu współczesnych aktorów może się od niego wiele nauczyć.

Éric Gautier znakomicie oddał swoimi zdjęciami klimat dworskiego życia i stylu. Oszczędne, ale nie przesadnie. Wspaniale komponują się one ze znakomitymi ariami operowymi legendarnego kompozytora Giacomo Pucciniego w wykonaniu wspaniałej wokalistki operowej Marii Callas. Reżyser twardo kieruje obsadą, lecz nie uniknął kilku błędów, które co bardziej wyczuleni widzowie będą wytykać. Jednak w ogólnym rozrachunku film wypada nieźle.

Podsumowując całą produkcję, film nie uniknął kilku poważniejszych wpadek, które mogą u części widzów skutecznie wywoływać nerwowy chichot bądź zażenowanie, lecz nie jest tak zły, jak przedstawiają nam recenzenci. Sama produkcja broni się wspaniałą scenografią, doskonałymi kreacjami aktorskimi i piękną muzyką, lecz w zderzeniu z nieciekawym scenariuszem dużo ostatecznie traci. Nie jest to szczyt marzeń, ale jednak film godny polecenia, jeśli nie w kinie, to na pewno na blu-ray w telewizji. Mogło być lepiej, ale nie jest tragicznie. Ocena nie będzie trudna, 6,5/10. Cannes skutecznie mimo wszystko ostudziło mój zapał i nadzieje.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Miała być ekspresowa winda po Oscary, a są schody. Zaczęło się od scenariusza z prestiżowej Czarnej Listy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones