Recenzja filmu

Czarna owca (2006)
Jonathan King
Nathan Meister
Danielle Mason

Morał z bajki ? uważajcie na zmutowane owce, dzieciaki!

Wyobraźcie sobie, że macie owcofobię i goni was stado zmutowanych mięsożernych owiec, pragnących rozerwać was na strzępy... Nie brzmi zbyt zachęcająco, prawda? Jednak bez obaw – zostały one
Wyobraźcie sobie, że macie owcofobię i goni was stado zmutowanych mięsożernych owiec, pragnących rozerwać was na strzępy... Nie brzmi zbyt zachęcająco, prawda? Jednak bez obaw – zostały one wyhodowane w Nowej Zelandii, więc wystarczy po prostu omijać szerokim łukiem biura podróży zachęcające do wycieczki "śladami Saurona" lub "drużyny pierścienia". Co ma piernik do wiatraka? Tyle samo, co "Czarna owca" do dobrej czarnej komedii połączonej z horrorem.  Od czasu gdy Angus Oldfield nastraszył swojego brata resztkami martwej owcy, Henry cierpi na owcofobię. Za namową swojego terapeuty Henry wraca do rodzinnej posiadłości, gdzie napotka kilku szalonych naukowców, stado zmutowanych krwiożerczych owiec, dwóch dziwnych ekologów i mnóstwo ludzkich i zwierzęcych wnętrzności latających tuż nad głową lub też walających się po ziemi. Połączenie czarnej komedii z horrorem gore zdecydowanie nie wyszedł na dobre "Czarnej owcy", gdyż o ile część komediowa wypada znośnie, o tyle część gore ginie pod stertą owczego mięsa. Film nie straszy, tylko nuży. Sens opowiadanej historii maleje w zastraszającym tempie, jak mleko w szklance Leona Zawodowca, a fabuła coraz bardziej ogranicza się do uciekania przed wełną z protezą zębów.  Słaba 'gra aktorska' Danielle Mason i Nathana Meistera, wiele bardzo żenujących żartów oraz dziwne rozwiązania fabularne dodatkowo przybijają gwóźdź do trumny "Czarnej owcy". Wbrew pozorom film ma również zalety! Piękne krajobrazy, przyzwoita muzyka i postać bardzo zabawnego Tuckera, świetnie zagrana przez Tammy'ego Davisa, sprawiają, że "Czarna owca" nie dłuży się aż tak bardzo (co nie zmienia faktu, że jednak się dłuży). Dla fanów gore plusem może być również ilość owczych i ludzkich szczątków, przedstawionych bardzo realistycznie, które dosłownie pchają się przed kamerę drzwiami i oknami w ilościach dostępnych tylko i wyłącznie w największych masarniach świata. Według wielu osób, w filmie można zauważyć wyraźne nawiązania do "Martwicy mózgu" Petera Jacksona – jednego z najzabawniejszych filmów gore.  "Czarna Owca" nie jest produkcją wysokich lotów i zdecydowanie nie nadaje się dla ludzi o słabych żołądkach. Pomimo wątku romantycznego odradzam ten film również osobom uwielbiającym komedie romantyczne (choć pewnie znajdą się tacy, którzy zaryzykują). Fanom komedii gore polecam "Braindead", a osobom bardzo zdesperowanym brakiem krwawej rozrywki na niskim poziomie "Czarną owcę".
1 10
Moja ocena:
2
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nowa Zelandia widnieje na filmowej mapie świata od stosunkowo niedawna, a jej kinematografia wciąż... czytaj więcej
Henry Oldfield nękany paraliżującym strachem przed owcami po wielu latach powraca na rodzinną farmę... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones