Recenzja filmu

Słoń (2003)
Gus Van Sant
Alex Frost
Eric Deulen

Nie drażnij słonia

Jak nakręcić film opowiadający o przemocy, jednocześnie nie promujący jej, a nawet przeciwstawiający się sensacyjnej konwencji filmu? Odpowiedź na to pytanie znalazł jeden z najlepszych
Jak nakręcić film opowiadający o przemocy, jednocześnie nie promujący jej, a nawet przeciwstawiający się sensacyjnej konwencji filmu? Odpowiedź na to pytanie znalazł jeden z najlepszych niezależnych reżyserów Hollywood Gus Van Sant. Jego "Słoń" jest historią nawiązującą do szkolnej strzelaniny, która miała miejsce w 1999 roku w Columbine. Reżyser nie kopiuje tamtych wydarzeń, a tworzy swoją własną, alternatywną opowieść, koncentrując się na kilku uczniach tamtej szkoły oraz na sprawcach masakry.

Kamera bardzo cierpliwie podąża za bohaterami, pozwalając widzowi przyjrzeć się każdej wykonywanej czynności i wczuć się w ich role. Poznajemy między innymi Michelle (Kristen Hicks) - zakompleksioną dziewczynę, outsiderkę, która musi cierpliwie znosić nieuzasadnione pretensje jednej z nauczycielek oraz szydzenie i wyzwiska ze strony koleżanek w szkolnej szatni. Jej bohaterka przypomina nieco uwspółcześnioną wersję Carrie White wykreowaną przez Stephena Kinga.
Inny bohater - John (John Robinson) ma problemy w szkole przez swojego ojca, który nadużywa alkoholu. Chłopak podobnie jak Michelle musi znosić niezręczne sytuacje, dając tylko na krótką chwilę upust swoim emocjom. Z kolei Eli (Elias McConnell) to oddany swoim zainteresowaniom początkujący fotograf, który z jakiegoś powodu odpycha zaloty jednej z koleżanek. Robi to jednak na tyle dyskretnie, aby pozostać z nią w dobrych relacjach; przyczyną może być nieśmiałość, posiadanie już partnerki lub homoseksualność, reżyser nie podaje jednoznacznej odpowiedzi, co jest bardzo charakterystyczne dla tej produkcji. Również Eli wspomina w krótkim dialogu ze szkolnym kolegom o problemach z rodzicami.
Poznajemy również dwóch sprawców masakry. Oboje też muszą zmagać się na co dzień z różnymi trudnościami. Alex (Alex Frost) jest gnębiony przez rówieśników, natomiast Eric (Eric Deulen) ma złe relacje z jednym z nauczycieli. Jednak reżyser nie tłumaczy jednoznacznie, dlaczego dopuścili się oni takiej zbrodni. Van Sant inteligentnie sugeruje różne przyczyny podjęcia takiej decyzji przez młodocianych. Mogą to być gry komputerowe obrazujące przemoc, niezdrowa fascynacja zbrodniami nazistowskimi czy wspomniane wcześniej problemy w szkole. Widzowie nie otrzymują konkretnego wytłumaczenia, jak to ma miejsce w większości filmów hollywoodzkich, a jedynie podsuwa różne rozwiązania, dzięki czemu historia filmowa staje się bardziej uniwersalna. Reżyser chce zaznaczyć, że do podobnych zdarzeń może dojść w jakiejkolwiek innej szkole (z wiadomości wiemy, że dochodzi do tego co jakiś czas), a przyczyny mogą być różne.
Gus Van Sant słusznie ukazał, jak banalnie prosty w Ameryce jest dostęp do broni, nawet dla nieletnich. Nie da się odeprzeć wrażenia, że nie doszłoby do takiej tragedii (a przynajmniej nie na taką skalę) gdyby nie fakt, że praktycznie każdy obywatel tego kraju może być w (legalnym lub nielegalnym) posiadaniu broni.

Interesująca jest scena, która ma miejsce dzień przed strzelaniną. Widzimy w niej przyszłego mordercę przebywającego w szkolnej stołówce, który zdaje się przytłoczony kakofonią dźwięków wydawanych przez tłum otaczających go uczniów. Zmienia się to dopiero po dokonanej masakrze, kiedy oglądamy go po raz pierwszy zrelaksowanego i otoczonego dźwiękami natury, takimi jak śpiew ptaków czy szum drzew.

Najbardziej w pamięci pozostaje bardzo niepokojący finał filmu. Reżyser ucina scenę w kulminacyjnym momencie, w której w dwójkę uczniów skierowana zostaje broń mordercy. Następnie oglądamy częściowo zachmurzone niebo. Scenę tą nie łatwo zapomnieć jeszcze na długo po seansie. Jest to celowy zabieg reżysera, dzięki któremu "omija" on przemoc filmową oraz pozostawia niektóre z wątków niedopowiedzianymi.

Film został doceniony przez większość krytyków i zdobył trzy nagrody na Festiwalu Filmowym w Cannes, co potwierdza wartość artystyczną tej produkcji. Niestety nie brakuje narzekań ze strony widzów twierdzących, że "w filmie niewiele się dzieje", nie rozumiejąc, że Gus Van Sant nakręcił film, który nazwać można "antysensacyjnym" pomimo  sensacyjnych wydarzeń, na których był wzorowany, a to za sprawą faktu, że większość ofiar ginie poza kadrem.

Reżyser uczynił tytułowe zwierzę symbolem ofiary, która może stać się katem dla swoich prześladowców. Słonie zwykle poruszają się wolno i sprawiają wrażenie, że łatwo je skrzywdzić, jednak są to zwierzęta niezwykle pamiętliwe, inteligentne i wbrew pozorom niebezpieczne. Wolą żyć w stadzie, jednak w momencie, gdy zostają z niego wyrzucone, ich zachowanie może stać się bardzo agresywne. Podobnie było z dwoma sprawcami szkolnej strzelaniny w Columbine. Z resztą w pewnych warunkach na ich miejscu mógł stanąć którykolwiek z innych bohaterów filmu.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Masakra w Columbine High School, gdzie w 1999 roku dwóch nastoletnich chłopaków zabiło 13 osób (12... czytaj więcej
Film Gusa Van Santa opisuje prawdziwe wydarzenia, które miały miejsce 20 kwietnia 1999 roku w... czytaj więcej
Muszę przyznać, że osobiście preferuję filmy nieco "operowe". Obrazy te to dzieła, w których efektowne... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones