Recenzja filmu

Obóz Jezusa (2006)
Heidi Ewing
Rachel Grady

Obóz indoktrynacji

Religia chrześcijańska, jako jedna z najliczniejszych na świecie, jest u swoich wiernych silnie zakorzeniona, przekazywana z pokolenia na pokolenie i traktowana niezwykle poważnie. Kwestie
Religia chrześcijańska, jako jedna z najliczniejszych na świecie, jest u swoich wiernych silnie zakorzeniona, przekazywana z pokolenia na pokolenie i traktowana niezwykle poważnie. Kwestie poszczególnych doktryn i interpretacji teologiczno-egzystencjalnych są, co prawda, odmienne (życie pozagrobowe, niepokalane poczęcie) jednak szlachetne idee miłości i przebaczenia w teorii pozostają niezmienne. W teorii, gdyż z praktyką bywa różnie, a to, co utożsamiamy z naukami z Pisma Świętego, w rzeczywistości bywa (i bywało) przez wiernych odczytywane na wiele sposobów. Taką dychotomię w postrzeganiu chrześcijaństwa doskonale widać przez pryzmat panującego u nas odłamu tej religii, czyli katolicyzmu. Z jednej strony mamy jej negatywne oblicze (antysemityzm, nacjonalizm, nietolerancja wszelkiej maści) uosobione w postaci ojca Rydzyka, a z drugiej przełożenie wszystkich prawd, których nauczał Chrystus przez Jana Pawła II. Generalnie jednego i drugiego człowieka można nazwać szerzącym wiarę, jednak środki, które w tym celu stosują, są skrajnie odmienne. Właśnie ta skrajność jest w ostatnim czasie naczelną cechą duchownych oraz innych ludzi, mniej lub bardziej religijnie zaangażowanych. Z niektórymi wyznawcami katolicyzmu, protestantyzmu czy prawosławia można przeprowadzić konstruktywną dyskusję, z innymi natomiast jest to całkowicie niemożliwe. Heidi Ewing i Rachel Grady w swoim filmie dokumentalnym "Obóz Jezusa" starają się uchwycić (bardzo udanie zresztą) te rozbieżności w kreowaniu postaw religijnych w obrębie chrześcijaństwa. Pokazują ewangelików, którego głównym zadaniem jest tworzenie tak zwanej: "Armii Boga", czyli nowego pokolenia Amerykanów, mających kontynuować religijne tradycje narodu. Pojęcie armii jest w tym przypadku traktowane bardzo dosłownie, gdyż sposób prowadzenia ewangelizacji bliski jest militaryzacji - z tą tylko różnicą, że musztrę przechodzą kilkunastoletnie dzieci. Organizatorką spotkania jest pastor Becky Fischer, żarliwa katoliczka z misją nawracania niewierzących i umacniania w wierze pozostałych (w jej podziale istnieje tylko czerń lub biel). Specjalizuje się także w technikach wpajania podstawowej wiedzy, jaką powinien posiąść prawdziwy chrześcijanin. A zasób owych technik jest doprawdy imponujący - wymienię choćby rozbijanie metalowych przedmiotów symbolizujący zło, polewanie się wodą w celu obmycia z siebie nieczystości czy ciągłe uświadamianie o swej niedoskonałości i przepełnionym grzechem ciele. Skumulowanie tych wszystkich informacji bombardujących psychikę w kluczowym momencie rozwoju doprowadza do rosnącego poczucia winy i braku akceptacji samego siebie. Skutkiem tego jest roztrzęsienie, strach, płacz, a nawet spazmy (szokującą kulminacyjna scena modlitw). Nauka mająca propagować miłość uczy agresji jawnie popierając wojnę w Iraku i zbrojną politykę Busha (scena błogosławieństwa jego tekturowej podobizny). W załączeniu obowiązkowe przekonanie o wyborze własnego narodu przez Boga (my Polacy i tak najlepiej wiemy, że to nas wybrał Bóg) i wyjątkowości obecnego pokolenia mającego zmienić losy religii i w ogóle całego świata. W konsekwencji padają pytania o przyzwolenie na wtłaczanie dzieciom radykalnych postaw i poglądów reprezentowanych przez ich rodziców, o wolną wolę (najważniejszą cechę, którą według Biblii, Bóg obdarzył człowieka) i psychologiczne konsekwencje wczesnej indoktrynacji? Reżyserzy spokojnym okiem dokumentalistów spoglądają na "Obóz Jezusa", nie udzielają odautorskich komentarzy, wiedząc, że przemawia za nich rejestrowany obraz. Obraz, w którym chrześcijaństwo, wzorem islamu ("Chcę tak samo zobaczyć dzieci oddane naszej sprawie, bo to my mamy rację" - mówi Becky Fischer), poddaje praniu mózgu dzieci, by ich religia liczyła większą ilość wyznawców, by ich racje zyskały miano absolutnych. Paradoksalnie to właśnie dzieci w całej tej sprawie są dla nich najmniej ważne.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zderzenie cywilizacji jest faktem. Trwa wojna kulturowa na dwóch frontach, wewnętrznym i zewnętrznym. Na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones