Recenzja filmu

Udając Boga (1997)
Andy Wilson
Angelina Jolie
David Duchovny

Od A do B do Z

Andy Wilson zbiera widzów w mroczną i zagadkową podróż po niezbadanych ścieżkach przeznaczenia. "Udając Boga" to klimatyczny thriller (przynajmniej na początku filmu) przedstawiający historię
Andy Wilson zbiera widzów w mroczną i zagadkową podróż po niezbadanych ścieżkach przeznaczenia. "Udając Boga" to klimatyczny thriller (przynajmniej na początku filmu) przedstawiający historię moralnej i duchowej odnowy doktora Eugena Sandsa (David Duchovny), który na skutek błędu w sztuce lekarskiej uśmiercił swojego pacjenta i stracił prawo do wykonywania zawodu. Pogrążony w rozpaczy i dręczony wyrzutami sumienia Sands szuka ukojenia w narkotykach, które zakupuje u dilera w okolicznym pubie.
  
Akcja filmu rozpoczyna się w momencie gdy Sands udaje się po kolejną działkę prochów i jest świadkiem strzelaniny, w której ranny zostaje jeden z klientów. Były lekarz udziela mu pomocy i ratuje życie. Następnego dnia poznaje Raymonda Blossoma (Timothy Hutton), bossa miejscowej mafii, dla którego pracował postrzelony w barze człowiek. Raymond proponuje Eugenowi posadę lekarz mafii, na którą ten przystaje. Sprawa zaczyna się komplikować gdy do Sandsa zgłasza się agent FBI i "przekonuje" go do współpracy.
  
Jak już wyżej napisałem, produkcja Wilsona utrzymana jest w konwencji mrocznego thrillera. Motywem przewodnim filmu jest droga jaką przebył główny bohater od upadku i pogrążenia się w najciemniejszych zakamarkach swojej duszy aż do całkowitego uzdrowienia. Eugene Sands wierzy, że to co mu się przytrafiło nie było przypadkowe i miało doprowadzić go do szczęśliwego finału. Wierzy, że każda akcja wywołuje reakcję i wszystkie układają się w sensowną całość. Od punktu A do B do C i tak aż do Z (zakończenia). Ufny w działanie przeznaczenia przechodzi przez kolejne punkty na swojej drodze - od A (strzelanina w barze) do B (współpraca z szefem mafii) do C (wizyta agenta FBI) do Z.
  
Niestety reżyser po drodze gubi większą część liter (stąd od razu przejście od C do Z). A szkoda, bo atmosfera filmu sprawiała, że wraz z rozwojem akcji stawał się on coraz ciekawszy. W połowie tak jakby zabrakło pomysłu na kontynuowanie go w tym klimacie. Z mrocznego i nieprzewidywalnego thrillera zrobił się kiepski film akcji oparty na schemacie, w którym ten zły (Raymond Blossom) ma dziewczynę, ten dobry (Eugene Sands) zakochuje się w tej dziewczynie z wzajemnością, następnie ten zły porywa dziewczynę i zmusza ją do ucieczki z nim a ten dobry rusza za nimi w pogoń, żeby uratować ukochaną. Eh... a z początku zapowiadało się tak dobrze...
  
Niedociągnięcia fabuły ratuje na szczęście dobra gra aktorów. David Duchovny idealnie wczuł się w swoją postać, w sposób realistyczny przedstawiając człowieka zniszczonego wyrzutami sumienia. Świetnie spisał się także Timothy Hutton, który dość przekonująco przedstawił psychopatyczną osobowość swojego bohatera. Trochę blado na tym tle wypada Angelina Jolie (grając dziewczynę tego złego, która chce być z tym dobrym). Nie jest to jednak spowodowane brakiem umiejętności aktorskich ale raczej charakterystyką postaci, którą grała.
  
"Udając Boga" jest typowym średniakiem wśród filmów. Można w nim odnaleźć kilka plusów w postaci ciekawego, mrocznego klimatu, w którym jest utrzymany mniej więcej do połowy; interesujące i dobrze rozwinięte sylwetki głównych bohaterów oraz dobrą grę aktorską (zwłaszcza Duchovnego). To jednak za mało, by ten obraz mógł wpłynąć w jakiś sposób na życie widza i odcisnąć się w jego pamięci. "Udając Boga" to film, który można obejrzeć, ale nie trzeba.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones