Ogrzejmy tę wojnę!

Wierzcie lub nie, ale "Dr Strangelove" nie był pierwszą w dorobku Sellersa satyrą na wojnę, wiążącą go z trzema różnymi rolami. Pięć lat wcześniej w "Myszy, która ryknęła" był jednocześnie
Wierzcie lub nie, ale "Dr Strangelove" nie był pierwszą w dorobku Sellersa satyrą na wojnę, wiążącą go z trzema różnymi rolami. Pięć lat wcześniej w "Myszy, która ryknęła" był jednocześnie premierem, księżną i dowódcą sił zbrojnych małego państewka w stanie wojny ze Stanami Zjednoczonymi. Wyśmiewana z dużą gracją przez Brytyjczyków polityka zbrojeniowa Amerykanów u Kubricka stała się tworzywem ponadczasowej, autokrytycznej makabreski.

Owładnięty nienawiścią do komunistów generał Jack D. Ripper bez konsultacji z dowództwem wydaje rozkaz ataku nuklearnego na Związek Radziecki. Linie telefoniczne padają i nijak skontaktować się z szajbusem, aby skonsternowane bombowce zawrócić. Bo teraz już tylko nasz maniakalny Kuba Rozpruwacz Sił Powietrznych zna hasło, które może zawrócić lecące w stronę Rosji, uzbrojone B52. W Pentagonie sztab kryzysowy stara się zażegnać prowadzącą do tragedii sytuację. 

Mimo iż Kubrick – jak już zdążył nas przyzwyczaić – sięga po materiał poważny (bo cóż śmiesznego może być w wojnie?), tym razem tworzy niczym nieskrępowaną farsę, której niemal każdy dialog i każdy bohater skrywa polityczną krytykę i grę symboli. Taki na przykład Ripper, stale demaskujący kuriozalnie urojone we własnej głowie spiski Rosjan. Nawet niepowodzenia w pożyciu małżeńskim generała są w jego mniemaniu rezultatem komunistycznego knucia. Seksualny frustrat w jednej ze scen, uzbrojony w długolufowy karabin ciężkiego kalibru, kropi w stronę wroga, paląc przy tym niemałe cygara. Kompensacja zburzonej męskości podana prostymi, acz dyskretnymi środkami. Zastępca Rippera – kapitan Mandrake (pierwsza z kreacji Sellersa) – stara się zapobiec katastrofie i przemówić do rozsądku przełożonemu. Nie jest jednak wystarczająco męski w swej sugestywności, w efekcie czego to Ripper zaczyna urabiać Mandrake'a. Podżegacz wojenny – generał "Buck" Turgidson – to natomiast uosobienie ignorancji i lekceważenia faktycznych umiejętności wroga. I tu Sellers, tym razem jako wyliniały, asekurancki prezydent Merkin Muffley, już po raz drugi staje w roli werbalnego rywala hardego, nad wyraz męskiego generała. No i doktor Strangelove – poruszający się na wózku inwalidzkim, były naukowiec hitlerowski, a obecnie doradca prezydenta, bezwarunkowo rzucający "Mein Führer!" w stronę głowy państwa. 

Całą produkcję przywłaszcza sobie dialog. Czerń i biel oraz wtórujący naszym śmiałkom "When Johnny Comes Marching Home" to w zasadzie wszystko jeśli chodzi o ozdoby formalne. Bryluje za to Sellers. Trio jego autorstwa to majstersztyk aktorstwa i groteska humoru w ponadczasowym wydaniu. Komik swą inwencją tak olśnił Kubricka, że ten pozwolił mu na śmiałą improwizację przed kamerą, co w przypadku reżysera-perfekcjonisty było niemałym ewenementem.

Twórca "Lolity" serwuje nam dowództwo tragikomiczne. Potępia wojnę w sposób zgoła inny od tego, który w przyszłości zaproponują Cimino, Coppola czy Stone. Jasne, opowiada o nonsensach wojny, o nieudolności ludzi do niej prowadzących. Jednak czy zestawiając tak silnie skontrastowane postaci, których główną miarą zdaje się męskość, nie podsuwa widzowi ponadto innych refleksji? Może zdaniem Kubricka zarzewia każdego konfliktu militarnego należy upatrywać w nadszarpniętej aprobacie do (własnej) seksualności? Wszak nawet jeden z ojców niemieckiego szowinizmu – Friedrich von Bernhardi – stwierdził kiedyś, że wojna jest koniecznością biologiczną.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów Kubricka jest jednocześnie jednym z najlepszych filmów... czytaj więcej
Apogeum Zimnej Wojny. USA i ZSRR idą łeb w łeb w wyścigu zbrojeń, niszczycielski potencjał broni... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones