Recenzja gry

Alan Wake (2010)
Petri Järvilehto
Matthew Porretta

Opowieść o wybitnym pisarzu

Po siedmiu latach od premiery swojej ostatniej i już kultowej gry "Max Payne 2: The Fall of Max Payne" studio Remedy wreszcie wydało długo zapowiadaną grę "Alan Wake". Chociaż zapowiadano, że w
Po siedmiu latach od premiery swojej ostatniej i już kultowej gry "Max Payne 2: The Fall of Max Payne" studio Remedy wreszcie wydało długo zapowiadaną grę "Alan Wake". Chociaż zapowiadano, że w produkcji jest kolejna gra, to przez tak długi okres przerwy, nie jeden gracz pomyślał sobie, że to małe znajdujące się w Finlandii studio zniknęło bezpowrotnie, a jedyną pamiątką po nich będzie seria gier opowiadająca historię policjanta z Nowego Jorku. Na całe szczęście jednak tak się nie stało. Premiera "Alan Wake’a" miała miejsce 14 maja 2010 roku. Gra była wydana tylko na konsole Xbox 360. Producenci bowiem z obawy przed piractwem, nie zdecydowali się wydać wersji na platformę PC, co dla mnie, jako wielkiego fana studia jak i serii "Max Payne" było bardzo bolesnym ciosem. Tak bardzo chciałem w tą grę zagrać, że rozmyślałem nawet kupno samej konsoli tylko i wyłącznie dla tego tytułu. Na szczęście producenci zdecydowali się wydać wersję na platformę PC, a jej premiera miała miejsce 16 lutego 2012 w USA, w Polsce niestety dopiero 11 maja. Obawy producentów przed piractwem okazały się całkowicie nietrafione, ponieważ pieniądze zwróciły się już po 4 dniach od premiery.

Gra opowiada historię pisarza o imieniu Alan Wake. Jest on bardzo szanowanym artystą, który na swoim koncie ma same bestselerowe powieści. Jednak jak to w przypadku artystów tego formatu często bywa, od dwóch lat cierpi na brak weny. Nie potrafił napisać ani jednego zdania, a na domiar złego prześladują go senne koszmary, które wydają mu się niesamowicie realne. Zaniepokojona żona Alice zabiera go na wakacje do lesistego Bright Falls, z dala od wielkich miast, zatłoczonych ulic i rzeszy reporterów. Głęboko wierzy, że właśnie tam jej mąż odzyska siły i nabierze ponownie ochoty na pisanie książek. Bright Falls od razu nam przypomina klimat serialu "Miasteczko Twin Peaks" - sami producenci przyznawali zresztą, że serial Lyncha był dla nich jedną z wielu inspiracji. Małe miasteczko, pełne przepięknych, ogromnych lasów i gór oraz fenomenalnych krajobrazów niespodziewanie okazuje się dla głównego bohatera miejscem, w którym będzie musiał stawić czoła swojemu największemu koszmarowi. Jego żona Alice zostaje porwana, a on sam dąży wszystkimi metodami do tego, aby ją uratować. By tego dokonać, musi zmierzyć się z opętanymi przez mrok ludźmi, a jedynym sposobem, by stawić im czoła, jest potęga światła w połączeniu z bronią palną, w związku, z czym latarka to podstawowy przedmiot, w który nasz bohater jest wyposażony. Cała historia jest bardzo wciągająca i bardzo rozbudowana, więc trudno by było ją opisać w kilku zdaniach. Całość pokryta jest poetyckimi dialogami oraz niesamowicie zaskakującymi zwrotami akcji.

Graficznie gra stoi na bardzo wysokim poziomie. Z tego, co mogłem zaobserwować, to różnica wersji komputerowej w porównaniu z wersją Xbox jest dość mocno zauważalna. Została w dużym stopniu dopracowana, co powodowało, że w niektórych momentach podczas grania zatrzymywałem się i przyglądałem pięknu, jakie ona sobą reprezentuje. Cudowne krajobrazy sprawiają, że gracz aż chce się tam znaleźć. Niestety bardzo ubolewam nad faktem, że niektóre obiekty są jednak bardzo ubogie w szczegóły. Są to co prawda trzeciorzędne i niemające w ogóle wpływu na rozgrywkę obiekty, ale wrażliwym oczom przeszkadzać mogą. Mam tu na myśli np. pralkę, czajnik elektryczny bądź ekspres do kawy.

Dźwięk i muzyka to dwa kolejne mocne elementy gry. Od razu powiem, że charakterystyczny dla momentu, w którym pojawia się przeciwnik, dźwięk, po pewnym czasie zaczyna być naprawdę irytujący, jednak, jest to jeden i jedyny minus, jeżeli chodzi o dźwięk. Cała reszta jest wręcz perfekcyjnie dopracowana. Muzyka to majstersztyk. Za każdym razem, kiedy kończy się rozdział gry, pojawia się jeden z wielu znakomitych utworów muzycznych. Na szczególną uwagę zasługują utwory zespołu Poets of The Fall (który już od czasów "Max Payne'a 2" współpracuje ze studiem Remedy), zatytułowany "War" oraz "The Poet and the Muse", którego tekst napisał scenarzysta gry Sam Lake.   

Gameplay jest niesamowity i bardzo wciągający. Zapewne wielu z graczy oszalało na punkcie sytuacji, w której akcja działa się na scenie rockowej, a całość upiększał nam utwór "Children of the Elder God". Ci, którzy grali, na pewno wiedzą, o czym mówię, a ci, co dopiero zagrają, zrozumieją, dlaczego tak się tym zachwycam. Niestety w grze jakiekolwiek zagadki są ograniczone do minimum. Praktycznie cały czas wiemy, gdzie iść i co zrobić, co powoduje, że gra jest bardzo liniowa. Co prawda nie można upraszczać i stwierdzić, że w grze tylko się biega i strzela, jednak mimo wszystko gra jest dość mocno ukierunkowana. W dodatku nie ma specjalnie wielkiej różnicy pomiędzy głównym bossem, z którymi walczymy pod koniec rozdziału, a zwykłymi opętanymi przeciwnikami. Mimo liniowości rozgrywka jest tak przyjemna, że gracz nie ma ochoty się odrywać od ekranu monitora.

"Alan Wake" to wybitna gra mająca w sobie elementy dramatu psychologicznego oraz thrillera sci-fi. Jest mieszaniną kultowych produkcji takich, jak "Miasteczko Twin Peaks", "Lśnienie", a nawet filmu "Ptaki" Alfreda Hitchcocka, która dostarcza nam bardzo wielu wrażeń. Jest pozycją obowiązkową dla każdego gracza, dla którego nie liczy się tylko strzelanie, a chciałby wybrać się w niesamowitą przygodę pełną zwrotów akcji, dramatycznych sytuacji oraz pełną grozy mrocznych klimatów. Obecna wersja rozszerzona składa się z dwóch płyt DVD, które zawierają etapy produkcji gry, wywiady z producentami, oraz trzeciej, na której mamy ścieżkę dźwiękową z gry. Dodatkowo kilka pocztówek z krajobrazami miasteczka Bright Falls, dwustronny plakat oraz bardzo ciekawa 144-stronicowa książka, która opisuje tajemnicze wydarzenia mające miejsce w miasteczku Bright Falls.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Alan Wake" to gra stworzona przez fińską firmę Remedy Entertainment, znaną głównie z takich tytułów,... czytaj więcej
[left]Kiedy w 2010 roku na konsole Xbox 360 ukazała się gra "Alan Wake" studia Remedy (twórców dwóch... czytaj więcej
"Alan Wake" firmowany logiem Remedy - bardzo dobrego studia należącego w przeszłości do Rockstar... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones