Płacz pozytywki

Po dwóch latach żeglugi po bezkresnych oceanach taśmy filmowej na ekrany kin powrócili piraci z Karaibów, wraz z J... kapitanem Jackiem Sparrowem na czele. Oczekiwania wobec sequela były duże,
Po dwóch latach żeglugi po bezkresnych oceanach taśmy filmowej na ekrany kin powrócili piraci z Karaibów, wraz z J... kapitanem Jackiem Sparrowem na czele. Oczekiwania wobec sequela były duże, zwłaszcza po kasowym sukcesie pierwszej części. Każdy, kto idzie do kina na ten film, zadaje sobie pytania: czy dawka rozrywki, którą zaserwowano nam w części pierwszej, będzie tak samo smakować jak w drugiej? Czy Johnny Depp po raz kolejny wzniesie się na wyżyny swoich aktorskich umiejętności (ileż to razy udowadniał, że jest znakomitym aktorem)? Te i inne pytania zadają sobie wielbiciele rejsu Czarną Perłą. Filmy o piratach to wymarły gatunek, podobnie jak kapitan Jack Sparrow, ale nie dla wytwórni Disneya i Jerry'ego Bruckheimera. Producenci nie liczyli na tak wielki "piracki" boom. Początkowo mieli tylko sam tytuł, dziś już pracują nad trzecią częścią pirackiej epopei. Takie już jest Hollywood, skoro jeden film zarobił wielkie pieniądze, to nakręćmy jego kontynuację, niech i ona napełni kasy przeklętym złotem Corteza. W części pierwszej skompletowano doskonałą obsadę aktorską, kręcąc "Piratów z Karaibów: Skrzynia umarlaka" należało nakłonić odtwórców głównych ról do powtórnej zabawy w piratów - chyba nikt sobie nie wyobraża, aby kto inny zagrał kapitana Sparrowa jak nie uwielbiany przez wszystkich Johnny Depp. Aktorów bez problemu udało się przekonać do zagrania w kontynuacji pirackich przygód. Obsadę aktorską uzupełniono o kilka nazwisk, co dało filmowi większego smaku. Już w komentarzu reżyserskim na płycie DVD z części pierwszej reżyser Gore Verbinski zapowiedział, że w przypadku kontynuacji nie będzie umieszczał Johnny'ego Deppa praktycznie w każdej scenie. Pozwoli pokazać aktorski kunszt innym. O ile w pierwszej części z Deppem doskonale kontrastował Geoffrey Rush, o tyle w "Skrzyni umarlaka" tego kontrastu brak. Orlando Bloom z filmu na film gra coraz lepiej, ale widocznie rola hollywoodzkiego kowala bardzo mu odpowiada i właśnie taka rzemieślnicza jest jego gra. Młodziutka Keira Knightley zdaje się również obniżyła pułap aktorstwa. Świeżości w filmie dodaje postać lorda Becketta (Tom Hollander), zimnokrwistego dowódcy Kompanii Wschodnio-Indyjskiej, z którym Jack Sparrow miał wiele problemów w przeszłości. Warto zwrócić uwagę na niespodziewaną metamorfozę Norringtona, który z równoważonego i pewnego siebie komodora staje się postacią tragikomiczną - przekonacie się o tym w kinie. W filmie nie brakuje rewelacyjnych efektów specjalnych. Grafikom udało się stworzyć jednego z najlepszych morskich stworów (Kraken) w historii kina, również postać Davy'ego Jonsa (Bill Nighy) zasługuje na uznanie. Wykorzystano możliwości, które daje blue box - z pewnością bardzo pomógł twórcom filmu w komponowaniu krajobrazu. Jeśli dołożymy do tego znakomite zdjęcia Dariusza Wolskiego to pod względem wizualnym film staje się arcydziełem (genialna scena Czarnej Perły wyciągniętej na brzeg wyspy kanibali - zwróćcie na nią uwagę siedząc w wygodnym kinowym fotelu). Twórcy efektów i operatorzy kamer bawią się obrazem, a tym samym organizują rozrywkę widzom. Trochę przesadzoną sceną i wbrew wszelkim prawom fizyki wydaje się pojedynek trzech wspaniałych (Depp, Bloom, Davenport) na młyńskim kole - ale ten film jest pełen takich niewyobrażalnych zwrotów akcji. Muzyka Hansa Zimmera wzbogacona o nowe motywy i brzmienia dodaje filmowemu obrazowi dynamizmu i epickiego rozmachu. Kompozycje Zimmera wpadają w ucho i długo po obejrzeniu filmu pozostają w naszych głowach. To mocna część filmu, która dodaje mu oddechu. Świetnie współgra z wizualną częścią obrazu. Idąc do kina na film, byłem przekonany, że twórcom filmu nie uda się powtórzyć sukcesu poprzedniej części, jak to zwykle bywa w przypadku sequelów. Film okazał się miłą niespodzianką i doskonałą kontynuacją przygody z pierwszej części. W filmowych poczynaniach piratów nie brakuje humoru lingwistycznego czy postaci. Rozczarowywać może zakończenie filmu - iście w "matriksowym" stylu. Miejmy nadzieję, że napis "to be continued..." zwiastuje triquel równie dobry jak sequel. Tak więc, zwykli zjadacze popcornu i wielbiciele pirackiego rumu - marsz do kin w poszukiwaniu tajemniczej "skrzyni umarlaka"... yo ho, yo ho, piratem pragnę być.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kontynuacja "Piratów z Karaibów" była przeze mnie najbardziej oczekiwaną premierą roku. Muszę przyznać,... czytaj więcej
Każdy jako dziecko chociaż raz bawił się w piratów. Był albo dzielnym kapitanem zdobywcą skarbów i... czytaj więcej
Wróżono spektakularną klapę, a tymczasem poprzednia część "Piratów z Karaibów" – "Klątwa Czarnej Perły"... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones