Recenzja wyd. DVD filmu

Zarra's Law (2014)
Juha Wuolijoki

Paulie Walnuts na emeryturze

W tej średnich lotów produkcji karmieni jesteśmy jakże popularnym motywem zemsty. Niestety przypalonym.
Tony Sirico znany jest każdemu fanowi "Rodziny Soprano". Była to jego największa i najbarwniejsza rola w karierze. Każdy fan gangsterskich klimatów tęskni na pewno za postacią Pauliego Gualtieriego, starego twardziela o krzepie dwudziestolatka. Choć od ostatniego odcinka serialu minęło prawie 8 lat, Sirico powraca w swoim nowym filmie "Zarra's Law". Staje tu co prawda po drugiej stronie prawa, ale jako bohater nic się nie zmienił. To nadal ten sam gniewny człowiek o włoskich korzeniach i niewyparzonej gębie, jakiego pamiętamy z serialu.

Tony Zarra (Sirico) jest emerytowanym policjantem ze stopniem detektywa. Mieszka z matką, ale sporo czasu spędza w samotności, hodując gołębie i nieustannie przeglądając materiały i wycinki ze sprawy sprzed dwóch lat - morderstwa jego brata. Podejrzany o to miejscowy gangster, Bobby Stax, właśnie wychodzi z więzienia, wyraźnie przedwcześnie. Dla Tony'ego oznacza to tylko jedno - czas na zemstę. Sytuacja ta zbiega się też z przyjazdem jego bratanka i syna ofiary, Gaetano, cenionego prawnika. Hamuje on swojego wujka przed wykonaniem nieprzemyślanych ruchów, które mogłyby go posłać za kratki. Tony szuka więc innych możliwości, by dobrać się do mordercy.

Fabuła, jak widać, nie jest zbyt wyszukana, ale daje radę i jakoś trzyma w ryzach tę produkcję. Dobrze, że film trwa tylko nieco ponad 70 minut, więc da się go jakoś obejrzeć bez znużenia. Trochę dłużej i byłby nie do zniesienia.

Nie ma się co oszukiwać, Tony Sirico jest jedyną zaletą "Zarra's Law". Osobiście uwielbiam tego aktora, w "Rodzinie Soprano" wykreował postać jednego z najlepszych moim zdaniem gangsterów w historii kina i telewizji. I całe szczęście, że pewne nawyki zostały mu do dzisiaj. Typowa dla włochów mowa ciała, tj. wymachiwanie rękoma, groźne spojrzenia i niewybredne słowa. Jest to typowy twardziel starej daty, siwy, w luźnej koszuli, dla którego rodzina i honor są najważniejsze.

Bohaterowie dalszoplanowi są dość zróżnicowani, jeśli chodzi o przyjemność ich oglądania. O ile wszelkiej maści gangsterzy, w tym Burt Young trzymają jakoś poziom, o tyle Brendan Fehr w roli bratanka jest dosłownie koszmarny. Uzdolniony prawnik, a zachowuje się jak laluś o inteligencji krzesła. Do tego sypie tanimi tekstami i próbuje wyglądać na amanta. Na nieszczęście, pojawia się on na ekranie równie często co Tony.

"Zarra's Law" jest filmem do bólu średnim. To produkcja klasy B czy nawet C, o której nigdy w życiu bym nie usłyszał, gdybym nie śledził filmografii Sirico. Z tym aktorem film znacznie zyskuje, ale drastycznie słabnie, kiedy bohater znika z ekranu. Brakuje dynamiki i czegokolwiek, co mogłoby zatrzymać widza przed ekranem. Przyznałem mu sześć gwiazdek tylko za główną postać, bez niej film powinien skończyć z czterema czy nawet trzema. Dla fanów Pauliego z "Rodziny Soprano" będzie to pozycja znośna. W innym przypadku nie widzę żadnego sensownego powodu, by po ten tytuł sięgać.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones