Recenzja filmu

Mechaniczna pomarańcza (1971)
Stanley Kubrick
Malcolm McDowell
Patrick Magee

Po nastojaszczy horror szoł!

19 grudnia 1971 roku. Na ekrany kin wchodzi "Mechaniczna Pomarańcza", film Stanleya Kubricka, reżysera znanego ze swej kontrowersyjności. Ludzie tłumnie zjawiają się w salach kinowych. Ale po
19 grudnia 1971 roku. Na ekrany kin wchodzi "Mechaniczna Pomarańcza", film Stanleya Kubricka, reżysera znanego ze swej kontrowersyjności. Ludzie tłumnie zjawiają się w salach kinowych. Ale po seansie zaczyna się prawdziwe piekło, walka z cenzurą i dyskusje na temat prowokacji i propagowania przemocy w kinie. Wszystko jednak jest odebrane nie tak jak trzeba - Kubrick nie filmował przemocy dla zabawy. Miała ona kluczową rolę w tej precyzyjnej układance... Gdzieś w dalekiej przyszłości, w nieznanym mieście, banda mordujących i gwałcących wyrostków pod przewodnictwem Alexa DeLarge'a (znakomity Malcolm McDowell) zakłóca spokój mieszkańców. Pewnego dnia Alex zostaje zgarnięty przez policję. Po odsiedzeniu 2 lat w więzieniu zgadza się poddać eksperymentowi, który ma "wyplenić" z niego przestępcze skłonności. Ostatecznie Alex z bezlitosnego chuligana staje się prawym obywatelem. Można powiedzieć, że to błaha historia, jakich pełno w kioskowych czytadłach. Jednak w przeciwieństwie do nich po obejrzeniu "Pomarańczy" przychodzi refleksja. Kubrick w swoim obrazie zdaje się cicho, prawie niedostrzegalnie pytać: czy człowiek, który jest pozbawiony wyboru, który czyni dobro z przymusu, jest dobry? Odpowiedź nie przychodzi łatwo. Reżyserowi zarzucono nadmiar brutalności. Ale przemoc w "Mechanicznej Pomarańczy" jest sfilmowana w sposób wysmakowany i niemalże poetycki. Bójki, gwałty czy napaści oglądamy, słysząc w tle muzykę Beethovena. Alex w scenach rozróbek śpiewa i tańczy walczyka. Dzięki takiemu zestawieniu brutalność nabiera innego wymiaru. Film Kubricka to wspaniały popis gry aktorskiej Malcolma McDowella. Aktor w idealny sposób ukazał graną przez siebie postać w trzech światłach: jako twardego i bezlitosnego przywódcę bandy, jako lizusa i ulubieńca księdza w więzieniu, aż po prawego obywatela, który cierpi z powodu swojej "dobroci". Kreacja słusznie nagrodzona nominacją do Złotego Globu. W "Mechanicznej Pomarańczy" niektóre sceny umyślnie są przejaskrawione. Reżyser podkreśla je kolorami i absurdalnymi, a nawet śmiesznymi dialogami. I właśnie to w filmie jest najbardziej interesujące - obraz w dramatyczny sposób opowiada o sensie istnienia człowieka i jego wartościach, a zaraz potem zmienia drogę i parodiuje władze, polityczne zatargi, a nawet normalne sytuacje, które przytrafiają się każdemu z nas. Mimo tego że film Kubricka został wyprodukowany już jakiś czas temu, a niektóre sceny już nie bulwersują, a śmieszą, to "Mechaniczna Pomarańcza" jest filmem, który warto zobaczyć. Bo przecież nie można przejść obojętnie obok obrazu, który łączy w sobie mistrzostwo reżyserii i genialne aktorstwo ze wzruszającym dramatem.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Niedawno miałem okazję obejrzeć "Mechaniczną pomarańczę". Jako że film jest z 1971 roku, pewnie... czytaj więcej
Bohaterem i narratorem "Mechanicznej pomarańczy" jest Alex DeLarge. Poznajemy go w chwili, gdy władczym... czytaj więcej
Każdy film Stanleya Kubricka jest genialny i najwyższego lotu. Taka jest zdecydowanie "Mechaniczna... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones