Recenzja filmu

Pociąg (1959)
Jerzy Kawalerowicz
Lucyna Winnicka
Leon Niemczyk

Polskie kino egzystencjalne

Wszystko zaczęło się od podróży pociągiem Jerzego Kawalerowicza. Wydarzenia na trasie do Szczecina natchnęły go do napisaniajednego z najlepszych, a zarazem najbardziej wnikliwych psychologicznie
Wszystko zaczęło się od podróży pociągiem Jerzego Kawalerowicza. Wydarzenia na trasie do Szczecina natchnęły go do napisaniajednego z najlepszych, a zarazem najbardziej wnikliwych psychologicznie scenariuszy w historii polskiej kinematografii.Fabuła z pozoru wydaję się prosta, wręcz grubo ciosana. Dwóch obcych (Leon Niemczyk, Lucyna Winnicka) wprzedzialesypialnianym na wakacyjnej trasie, której celem jest Hel. Jednak od pierwszych minut filmu, od pierwszychdźwiękówhipnotyzującej muzyki Trzaskowskiego, wiemy, że to my, widzowie, zostaniemy zabrani w podróż w głąb ludzkiej psychiki.

Kawalerowicz w 93 minuty rozprawia się z zaskakująco dużą liczbą ludzkich problemów, bolączek, głęboko skrywanych smutków.Postacie Marty (Lucyna Winnicka) i Jerzego (Leon Niemczyk) to absolutnie międzynarodowy poziom gry aktorskiej, z którejprzykład braćpowinnipolscy aktorzy młodego pokolenia. Ich historia porusza i zaskakuje nieszablonowymi rozwiązaniami.Na dużą uwagę zasługuję role drugo- czy trzecioplanowe. Nie są oni tłem historii, tylko tętniącym życiem, tryskającymenergią przekrojem społeczeństwa. Każda postać ma tak dużo do opowiedzenia, że ciężko kogoś faworyzować. Zaskoczeniemdla mnie jest kreacja Zbigniewa Cybulskiego (Staszek), którajestdosyć jednowymiarowa(określiłbym to, jako "Cybulski-just being Cybulski", a to trochę za mało).

Techniczna strona filmy - poziom absolutnie mistrzowski. Jakże trudne zadanie zostało postawione przed reżyserem zdjęć (Jan Laskowski).Cała akcja filmu dzieje się w pociągu, pełnym ludzi, co nie pozostawia dużej swobodyoperatorskiej. Laskowski wyszedł z takiego wyzwania obroną ręką. Zdjęcia zróżnicowane, odważne, wręcz nowatorskie. Udało się uniknąć poczucia zamknięcia,klaustrofobiczności. Jak wspomniałem wcześniej, muzyka Trzaskowskiego jest oszałamiająca. Wokalizy Wandy Warskiej w połączeniu
z muzyką jazzową przywodzą na myśl porównanie ze wspólnymi filmami duetu Polański-Komeda. Klimat, za którym wzdycham z tęsknotą.

Nie można zapominać o historii mordercy, którego motyw w trakcie filmu powoli dojrzewa, aby w najmniej oczekiwanym momencierozbłysnąć ogromnie niepokojącym blaskiem. Dla mnie tak zgrabne nawiązanie do klasyka, którym jest "M - Morderca" FritzaLanga, jest poświadczeniem subtelności i talentu reżysera-scenarzysty. (Zaskoczyło mnie nawet podobieństwo gry aktorskiejmiędzy Rolandem Głowackim a Peterem Lorrem).

Wszystko to czyni "Pociąg" filmem obowiązkowym dla miłośników kina egzystencjalnego, klimatycznego i refleksyjnego. Uważam, że okres, w którym film powstał, był najlepszy w historii polskiej kinematografii, a to w ogromnym stopniu dzięki wytwórni "Kadr" Jerzego Kawalerowicza. Zachęcam słowami samego twórcy filmu "Każdy człowiek jestw pewnym sensie niezadowolony z tego, co ma, i zostawia sobie jakąś furtkę, jakąś niejasną perspektywę. Tą tęsknotą uczuć zostali obdarzeni wszyscy bohaterowie "Pociągu". Nastąpił niejako podział jednego melodramatu na wiele osób".
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Druga połowa lat 50. to w kinematografii triumf polskiej szkoły filmowej. Twórców tego nurtu zaprzątały... czytaj więcej
"Pociąg" Jerzego Kawalerowicza to chyba jeden z najbardziej, po "Nożu w wodzie", zaskakujących dzieł... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones