Recenzja filmu

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy (2015)
J.J. Abrams
Waldemar Modestowicz
Harrison Ford
Mark Hamill

Powrót do źródła mocy.

Warto to podkreślić -  po 32 latach dostaliśmy film, na który czekaliśmy. Spokojnie możemy porzucić zły smak i zmieszanie, które pozostawiła za sobą Nowa Trylogia i rozkoszować się najnowszym
Warto to podkreślić - po 32 latach dostaliśmy film, na który czekaliśmy. Spokojnie możemy porzucić zły smak i zmieszanie, które pozostawiła za sobą Nowa Trylogia i rozkoszować się najnowszym epizodem gwiezdnej sagi. Przed J.J Abramsem postawione zostało jedno z największych popkulturowych wyzwań: zadowolić miliony fanów, a jednocześnie opowiedzieć świeżą historię, która będzie fundamentem pod kolejne części.

Fabuła powraca do klasycznego motywu walki dobra ze złem, Imperium (a raczej jego bliski kuzyn Nowy Porządek) z Rebelią. Nie ujrzymy dzięki temu sennych obrad galaktycznego senatu, a przygodę, która rysem nieprzypadkowo przypomina "Nową Nadzieję". Mamy więc sporo czasu na poznanie nowej dwójki głównych bohaterów: Rey, która chce oderwać się od dotychczasowego życia na pustynnej planecie, oraz Finna, zbuntowanego szturmowca, niezgadzającego się z wpajaną mu przez lata ideologią. Już tutaj muszę pochwalić grę tego duetu. Wszystkie ich sceny wypadają naturalnie, bezbłędnie obrazują zarówno emocje, jak i humor. Daisy Ridley i John Boyega zapewne szybko nie znikną z srebrnego ekranu. Jednak również stara obsada nie odstaje kroku, z Harrisonem Fordem na czele, który udowadnia, że wciąż jest Hanem Solo i nie popełnia błędów z najnowszego "Indiany Jonesa". Budowanie filmu na ciekawych relacjach i interakcjach między postaciami wychodzi mu na dobre.


Największe wrażenie robi jednak nowy czarny charakter Kylo Ren zagrany przez Adama Drivera. Jest on postacią zupełnie inną od tego, co widzieliśmy wcześniej. Ma on motywację do bycia złym, dzięki czemu rozumiemy jego działania, mimo że możemy się z nimi nie zgadzać. Posiada jednak swoje problemy, co dodaje dodatkowej głębi postaci. Sprawdza się również jako przerażający zamaskowany Sith ze zmieniającą głos maską.


Trudno nie wspomnieć o nostalgii przy omawianiu tego filmu. Czy jeśli po tylu latach powracamy do znanych wszystkim postaci i motywów, to czy nie jest to nic nie wnoszący, ładnie opakowany upominek dla fanów? Nic bardziej mylnego. Oczywiście pojawia się wiele scen mających na celu wyłącznie zadowolić widownie, lecz są one dawkowanie rozsądnie i nie przysłaniają całości.

Film ten jest również przykładem „pozytywnego kroku wstecz”, nie tylko pod względem fabuły i postaci, ale też użytych efektów specjalnych. Sam Abrams zapewniał, że tam gdzie się dało były używane stroje oraz praktyczne efekty. Dzięki temu wszystko wygląda bardzo organicznie i zwyczajnie prawdziwie. Dodając do tego filmowanie w prawdziwych lokacjach możemy poczuć, że świat przedstawiony żyje i możemy weń uwierzyć i wsiąknąć.


Strona techniczna pozostaje bez zarzutów. Efekty dźwiękowe stoją na najwyższym poziomie, dźwięk przelatujących myśliwców czy odpalanego miecza świetlnego przyprawia o ciarki na plecach, a akompaniująca muzyka Williamsa porywa w wir przygody, lub wprowadza w zadumę podczas bardziej emocjonalnych scen.Na wielką pochwałę zasługuje częsty współpracownik Abramsakamerzysta Daniel Mindel. Nigdy nie czujemy się zagubieni, a ciekawe ujęcia oferowane są nam przez cały czas.

Można by zarzucić zbytnie wycofanie i podejmowanie bezpiecznych wyborów, ale właśnie taki film był potrzebny, aby rozpocząć kolejną trylogię, jednocześnie będąc listem miłosnym do klasyka z 1977 roku. Powinien zadowolić zarówno wieloletnich fanów, jak i tych, dla których będzie to pierwsze zetknięcie z "Gwiezdnymi Wojnami". Moc nas otacza, wiąże i jest też z tym filmem.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gwiezdne Wojny to fenomen kulturowy o niebagatelnym znaczeniu. Niektórzy chełpią się tym, że nigdy nie... czytaj więcej
Po dziesięciu latach od premiery "Zemsty Sithów" ponownie udajemy się do odległej galaktyki. Siódmy... czytaj więcej
Gwiezdne Wojny George'a Lucasa i założonego przez niego studia Lucasfilm to kamień milowy w rozwoju... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones