Recenzja filmu

Hobbit: Niezwykła podróż (2012)
Peter Jackson
Piotr Kozłowski
Martin Freeman
Ian McKellen

Powrót króla Jacksona

Po dziewięciu latach Peter Jackson po raz kolejny zabiera nas w podróż do Śródziemia. Adaptacja "Hobbita, czyli tam i z powrotem" była tylko kwestią czasu, po kasowym sukcesie "Władcy Pierścieni"
Po dziewięciu latach Peter Jackson po raz kolejny zabiera nas w podróż do Śródziemia. Adaptacja "Hobbita, czyli tam i z powrotem" była tylko kwestią czasu, po kasowym sukcesie "Władcy Pierścieni" Tolkien okazał się kopalnią złota i niesamowitych pomysłów na filmy.

"Hobbit:Niezwykła podróż" to historia Bilbo Bagginsa, który bierze udział w wyprawie 13 krasnoludów i Gandalfa do legendarnego Ereboru, dawnego królestwa króla Throra. Twierdza wykuta w skale, była schronieniem dla uciekinierów z rodu Durina. Miasto po pewnym czasie obrosło sławą, za sprawą tamtejszych kopalń złota i niesamowitej ilości skarbów wydobywanych przez krasnoludów. Skarby te przyciągnęły rzeszę nowych mieszkańców, kupców i rzemieślników, ale także smoka Smauga. Chciwy gad wypędził krasnoludy z ich królestwa, skazując je na tułaczkę, sam zaś zasiadł na kopcu ze skarbów w największe z sal Ereboru. Misję wypędzenia gada i przywrócenie dawnej świetności miasta bierze na barki spadkobierca królewskiej korony, wnuk Throra, Thorin Dębowa Tarcza.


Książkę "Hobbit, czyli tam i z powrotem" Tolkien napisał dla swoich dzieci, dlatego nie powinien dziwić fakt, że film będzie w innej tonacji i stylu niż była trylogia "Władca Pierścieni". Tolkien, pisząc "Hobbita", sam dopiero poznawał świat Śródziemia, świat, w którym podział na dobro i zło nie ukształtował się. Śródziemie widziane oczami Bilba, to kraina o 60 lat młodsza, niż ta oglądana przez Froda, jest bardziej dzika i rozleglejsza, a siły ciemności dopiero budzą się w niej(sceny w Rhosgobel).

Poszczególne sceny w filmie porównać można do obrazków w książkach dla dzieci. Sceny sielskie, jak na przykład kolacja u Bilba, ukazane są w ciepłymi, jasnymi barwami, natomiast sceny z przywódcą orków, Azogiem, rozgrywają się niemal w mrocznej tonacji, przy bladym świetle księżyca. Jackson stosując ten zabieg przyjmuje rolę starego bajarza, który opowiadając swoją historię wyraźnie pokazuje, kogo powinniśmy darzyć sympatią, a kogo nie powinniśmy ją darzyć wcale. Twórcy również podkreślają baśniowość piosenkami wykonywanymi przez najróżniejsze postaci w filmie.Wielu recenzentów przeklinało fakt, że muszą wysłuchiwać piosenek, mimo iż nie wybrali się na musical. Moim zdaniem jest to mrugnięcie okiem do fanów i najmłodszych widzów, którzy czytali książkę i podkreśla ono  baśniowy klimat filmu.



Jak na starego bajarza przystało, reżyser snuje swoją opowieść nieśpiesznie, posługując się przy tym postacią Bilba, który wspomina przygodę swojej młodości. Sceny z Hobbitonu przypominają nieco te z "Władcy Pierścieni: Drużyna Pierścienia", gdy widzimy beztroską krainę hobbitów, ich codzienne życie i zwyczaje. Dla wielu sceny te mogą wydać się nudne, pozbawione logiki i na siłę wydłużające film. Fanów zaś z pewnością zadowoli fakt, że będą mogli zobaczyć Bilba, spokojnie pykającego fajeczkę i krasnoludy wesoło śpiewające przy sprzątaniu naczyń. dzięki nim możemy poznać "nową drużynę", z którą przyjdzie nam zwiedzić kawał Śródziemia, poznać ich charaktery i motywy jakimi się kierują.

Ekipa krasnoludów to mieszanka wybuchowa. Przewodzi im charyzmatyczny Thorin Dębowa Tarcza, pragnący pomścić śmierć swojego dziadka, króla Throra, który zginął z rąk Azoga, plugawego przywódcy orków z Morii. Dumny krasnolud stawia sobie za cel nadrzędny pomścić dziada i doprowadzić do powrotu świetności dawnego królestwa Ereboru. Zabiera on na swoją wyprawę wojownicze krasnoludy, o królewskich korzeniach, ale także prostych rzemieślników i górników, którzy uwielbiają jeść, pić, palić fajkowe ziele i robić sobie nawzajem kawały.



Po obejrzeniu tolkienowskiej trylogii i poznaniu Gimiliego, widzowie mieli już wyobrażenie jak powinny wyglądać krasnoludy. Gimili był jedynym krasnoludem w drużynie, więc mógł skupić w sobie wszystkie cechy swojej rasy. Tym razem mamy do czynienia z 13 głównymi postaciami  i wieloma pobocznymi. Twórcy mieli przed sobą nie lada wyzwanie, musieli stworzyć wiele unikatowych postaci, mając do dyspozycji skromne opisy i charakterystyki Tolkiena. Udało im się to fenomenalnie! Chciałbym tu polecić książkę pt. "Hobbit. Niezwykła podróż. Kronika 1. Sztuka tworzenia Filmu", twórcy opisują w niej jak wiele pracy włożyli w przygotowanie filmu. Jest tam mnóstwo opisów ubrań, uzbrojenia, akcesoriów oraz przedmiotów codziennego użytku krasnoludów, które zostały wykonane z niesamowitą perfekcją i szczegółowością. Wspaniałym dopełnieniem drużyny jest nieporadny i strachliwy Bilbo, tęskniący za swoim domem oraz Gandalf, dobry duch wyprawy, wspierający krasnoludów i niziołka w ich wyprawie.

Peter, powracając do Śródziemia, po raz kolejny pokazuje nam, że jest mistrzem rozmachu kina fantasy. Zapierające dech w piersi zdjęcia i scenografia, podniosła muzyka Howarda Shore'a, z motywem "Lonely Mountain" na czele, kostiumy i charakteryzacja godne Oskara oraz aktorstwo na wysokim poziomie(trio Freeman,Armitage,Serkis najjaśniejszymi gwiazdami filmu) - to stałe określenie, towarzyszące filmom spod znaku Tolkiena.

By uniknąć powtórzeń, reżyser, pokazując nam znane miejsca, jak choćby Rivendell, z zupełnie innej strony(zobaczymy m.in. obserwatorium, gdzie w nocy, zostają odczytane księżycowe runy, na mapie Thorina). Również bestiariusz Śródziemia, zostaje uzupełniony o nowe odmiany trolli, goblinów oraz wargów z Gór Mglistych.



Jackson znany jest z tego, że lubi wtrącić swoje trzy grosze do każdego filmu. Często są to sceny dość karkołomne (śmierć Sarumana w "Powrocie Króla"), jednak tym razem są to jedynie smaczki dla znawców literatury Tolkiena: weźmiemy udział w Białej Radzie (dyskusja na temat wyprawy krasnoludów), poznamy osobliwego Radagasta Burego(pomimo wielu negatywnych opinii, postać doskonale wpisuje się w film) oraz złożymy wizytę w Dol Guldur (siedziba Nekromanty i źródło budzącego się zła). Nie chciałbym tu wypisywać zmian jakich dokonano w poszczególnych scenach, a tym samym spojlerować, dodam jedynie, że największa dotyczy Azoga i jego wpływu na misję krasnoludów. Takich scen oraz nawiązań do innych książek Tolkiena, według zapowiedzi, będzie jeszcze więcej! Z tych względów, reżyser postanowił nakręcić trzy, a nie jeden film, wzbogacone o historię z m.in. dodatków do "Władcy Pierścieni" oraz zbioru opowieści "Silmarillion". Narzekanie na wyłudzanie pieniędzy od widzów jest tutaj zbędne, powinniśmy się się raczej cieszyć, że mamy przyjemność, a raczej zaszczyt, gościć aż tyle razy w Śródziemiu.

Miałem przyjemność wybrać się na seans w 48 klatkach na sekundę. Dość sceptycznie podchodzę do wszystkich filmów, które są kręcone inną techniką niż 2D, tym razem było podobnie. Przede wszystkim największe zmiany można dostrzec w dynamice obrazu, wszakże 48 klatek na sekundę, to dwa razy więcej niż w normalnym filmie. Na początku seansu postacie wydają się wykonywać ruchy w przyspieszonym tempie, a całość nie przypomina filmu, a jeśli już, to tanią, amatorską produkcję. Dopiero w scenach walk bądź ucieczek widać innowację tej techniki. Ruchy postaci są mniej rozmazane, nadal widzimy szczegóły i detale, a wszystko to zdaje się być jeszcze bardziej realne. Dzięki tej technice, scena z ucieczką przed hordą goblinów, naprawdę przyprawia o zawrót głowy, a pościg orków za Radagastem na króliczych saniach, jest równie emocjonujący co pościgi w "Transporterze".



Fundamenty pod trylogię "Hobbita" wylane. Niczym wielki architekt Peter Jackson buduje kolejną wielką trylogię fantasy. Nie zapomina on również o kamieniu węgielnym pod swoją budowlę. I nie są to rozbuchane efekty CGI ani podniosłe bitwy o losy świata, jego kamieniem węgielnym są czyny tego najmniejszego, te proste i codzienne, które są w stanie odpędzić zło tego świata.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Każdy zna Tolkiena. Każdy, kto przeczytał chociaż jedną książkę tego autora, rozpozna jego dzieła po... czytaj więcej
"Hobbit: Niezwykła podróż" to próba przeniesienia na srebrny ekran kultowej powieści, jednego z... czytaj więcej
Losy ekranizacji "Hobbita" ważyły się przez kilka lat. Ostatecznie adaptacja książki trafiła w ręce... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones