Recenzja filmu

Nędznicy (1998)
Bille August
Liam Neeson
Uma Thurman

Prawo kontra prawo

Wspaniała muzyka, oddane z wielką dokładnością obrazy dzielnic nędzy i samych nędzarzy, to uczta dla ucha i oka. Pomimo że "Nędznicy" Augusta mają już dwadzieścia lat, nie stracili na znaczeniu.
Chociaż ciężko w to uwierzyć, powieśćVictora Hugo"Nędznicy" powstawała ponad dwadzieścia lat. Na ich przestrzeni książka ewoluowała, niektóre wątki były dopisywane, inne poszerzane. Owocem tej długoletniej pracy stało się pięciotomowe dzieło, którego treść do dzisiaj inspiruje ludzi na całym świecie. Książka zawierała wiele prawd, które i dzisiaj są aktualne. Stała się również wspaniałym materiałem dla reżyserów. Na jej bazie pojawiły się dziesiątki odsłon filmowych, operowych i teatralnych. Za to wielkie dzieło zabrał się równieżBille August.



Za kradzież chleba ubogi Jean Valjean (Liam Neeson, "Nawiedzony") zostaje skazany na blisko dwadzieścia lat więzienia. Po jego opuszczeniu pełen gniewu i nienawiści, okrada goszczącego go w swoim domu biskupa, ten jednak zamiast go oskarżyć, dodaje do jego łupów dwa srebrne świeczniki. Dzięki niemu Jean się zmienia. Kilka lat później pod zmienionym nazwiskiem zostaje merem w podparyskim miasteczku, gdzie dorabia się majątku. Jego spokojne i szczęśliwe życie się kończy, gdy do miasta przybywa jego dawny strażnik więzienny Javert (Geoffrey Rush, "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły"), słynący z surowego przestrzegania prawa.





Każdy, kto czytał powieść, zapewne wie, że wątków jest w niej co niemiara. Reżyser postanowił skupić się tylko na tym najważniejszym - rywalizacji dwóch światopoglądów i rządzącymi nimi prawami: boskim, reprezentowanym przez Valjeana i ludzkim, którego orędownikiem jest Javert. Oprócz tego, że obaj pochodzą z nizin społecznych i każdemu z nich na swój sposób udało się z nich wyrwać, wszystko ich dzieli. Jean to nawrócony grzesznik, sprawiedliwy, miłosierny i szczodry. Nie ocenia ludzi poprzez ich urodzenie ani czyny. Poczuwa się do odpowiedzialności za moralny upadek Fantiny (Uma Thurman, "Rewolwer i melonik"), zaopiekuje się jej córką (Claire Danes, "Gwiezdny pył"). Natomiast Javert uczynił sensem życia całkowite podporządkowanie się prawu. To spowodowało, że stał się sztywnym służbistą, nieczułym na nędzę otaczających go biedaków.



NeesoniRushstworzyli wspaniały, niezapomniany duet. Widz nie może odwrócić od nich wzroku. Pozostali aktorzy i przedstawiane tu wydarzenia, są dla nich zaledwie tłem. Wątek Fantiny, miłość Kozety i Mariusza (Hans Matheson, "Dynastia Tudorów"), czy walka na barykadzie, które przecież były bardzo istotne dla rozwoju powieści, tutaj są na marginesie, jakby wspomniane mimochodem i nie budzą już takiego zaciekawienia.



Akcja biegnie szybko, nie ma miejsca na przestoje, ani większe przerywniki. Spowodowane jest to ograniczonym czasem.Bille Augustpostarał się zawrzeć w tym trwającym nieco ponad dwie godziny filmie to, co najważniejsze. Reżyser prowadzi swoich bohaterów po utartych torach, ale też trzeba pamiętać, że w zasadzie takie same były ich literackie pierwowzory.Thurmansprawdziła się w roli Fantiny. W jej wykonaniu jest to kobieta świadoma, że znalazła się w zaklętym kręgu i cokolwiek zrobi, będzie się tylko jeszcze bardziej staczać na dno upodlenia, ale w której wciąż jest dobro i tęsknota za utraconą niewinnością. W jej przywiązanie do córki nikt nie może zwątpić nawet na chwilę. Nieco gorzej wypadająDanesiMatheson, którzy niespecjalnie radzą sobie w roli młodych zakochanych. Ich relacje są zwyczajnie nudne.



"Nędznicy" Augustamogą bez trudu zaliczać się do jednych z najlepszych filmów minionego stulecia. Duża w tym zasługa dwóch głównych bohaterów. Dzięki nim dostajemy wspaniały obraz rywalizacji dwóch ludzi, którzy poświęcili swoje życia dla dobra innych. Obaj reprezentują dwa, często skrajnie rożne i sprzeczne ze sobą prawa. Jednak, gdy dojdzie do ostatecznej konfrontacji, z góry wiadomo, który z nich będzie ostatecznie górą. Javert, chociaż na każdym kroku widzi, jak dobrym człowiekiem stał się Valijean, nie będzie chciał dopuścić do siebie myśli, że jego prawo się pomyliło. Przyzna to dopiero na koniec, gdy stwierdzi, że żałuje, że nie może okazać miłosierdzia. Mimo że jest to człowiek zimny i często okrutny, wzbudza on sympatię, chociażby za to, że tak jest oddany swojej pracy.



Film jest wart zobaczenia, chociażby dla przypomnienia sobie powieściVictora Hugo, ale i dla dwóch świetnych aktorów, jakimi sąLiam NeesoniGeoffrey Rush, których oglądanie w rolach głównych to prawdziwa przyjemność. Wspaniała muzyka, oddane z wielką dokładnością obrazy dzielnic nędzy i samych nędzarzy, to uczta dla ucha i oka. Pomimo że "Nędznicy" Augustamają już dwadzieścia lat, nie stracili na znaczeniu. Podobnie jak powieść i zawarte w niej przesłanie.

1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones