Recenzja filmu

Tylko strach (1993)
Barbara Sass
Cezary Pazura
Dorota Pomykała

Prywatne demony

Według badań A. Zielińskiego w 1993 roku 13% polskiego społeczeństwa spożywało jednorazowo więcej niż 300 gramów napojów spirytusowych, a 3,5% piło trunki na bazie spirytusu codziennie. Dodając
Według badań A. Zielińskiego w 1993 roku 13% polskiego społeczeństwa spożywało jednorazowo więcej niż 300 gramów napojów spirytusowych, a 3,5% piło trunki na bazie spirytusu codziennie. Dodając do tego codziennych konsumentów win i piw powstaje ogromny problem alkoholizmu (prawie 26% Polaków). Prawdopodobnie z tego powodu Barbara Sass-Zdort główną bohaterkę swojego filmu uczyniła alkoholiczką.
  
Katarzyna Sosnowska (Anna Dymna) była kobietą sukcesu. Pracowała jako reporterka telewizji polskiej. Codziennie zmagała się z ludzką tragedią, problemami dotykającymi obywateli państwa podczas transformacji. Pozornie silna osoba upadła na samo dno - popadła w nałóg. Została alkoholiczką.

Kiedy ją poznajemy, wychodzi na powierzchnię. Chodzi na spotkania grupy AA, nie pije od roku, pozornie odzyskuje stabilność. Wtedy spotyka młodą dziewczynę Bożenę (Dorota Segda). Prawdopodobnie widzi w niej młodszą, nieleczoną siebie. W życie Anny wkrada się chaos. Rozpoczyna się nierówna walka z własnymi demonami. Barbara Sass-Zdort razem z Anną Dymną bardzo dobrze pokazują bezsilność człowieka zniewolonego przez samego siebie. Katarzyna chwyta się wszystkiego, żeby tylko nie wpaść znowu w ciąg. Niestety, nic jej nie pomaga. Dodatkowo ciągnie ze sobą na dno swoją podopieczną - Bożenę.

Wielokrotnie na ekranie pojawia się motyw wody. Początkowo to Katarzyna obmywa sobie twarz i ciało, jakby chciała oczyścić się z trosk, przeżyć katharsis. Później widzimy upadłą, pijaną kobietę idącą w strugach deszczu. Nawet się nim nie przejmuje. Ta scena drastycznie zderza nas z rzeczywistością. Dobre chęci Sosnowskiej nic nie zmieniły. Przegrała, oczyszczenie nie jest jej teraz potrzebne.
Alkoholizm nie jest jedynym problemem podjętym przez reżyserkę. Poprzez zawód wykonywany przez główną bohaterkę, poznajemy problemy ówczesnej Polski. Wzrosło bezrobocie. Nadal odbywają się strajki. Pojawiły się dziesiątki polityków obiecujących niemożliwe zmiany. Dodatkowo wiele osób marzy o powrocie komunizmu. Życie w Polsce po 1989 roku nie było usłane różami.

Nie wiem, jak odbierano "Tylko strach" w latach 90. Podejrzewam, że robił jeszcze większe wrażenie niż dzisiaj. Niemniej, jest to bardzo dobre studium upadku. W tym filmie każdy element pasuje do innego: zdjęcia, montaż, aktorstwo - wszystko jest na wysokim poziomie. Nawet Cezary Pazura (znany mi dotąd tylko z niezbyt zabawnych komedii) w roli terapeuty pozytywnie mnie zaskoczył.

Bardzo cieszę się, że "Tylko strach" nie zakończył się happy endem. Akcja filmu jest przerwana w odpowiednim momencie. Bohaterowie nie wygrali ze swoimi demonami. Świat nadal nie jest kolorowy, ale pojawia się światełko w tunelu - nadzieja, że może tym razem postaciom uda się wyjść na prostą. Dobrze się tutaj prezentuje klamrowa budowa filmu tj. kończy się w ten sam sposób, co zaczyna. To, co doprowadziło do upadku, może teraz sprawić, że wszystko się ułoży.
    
Od 1993 w Polsce doszło do wielu zmian. Świat jest przepełniony zaawansowanymi technicznie urządzeniami. Postęp cywilizacyjny jest coraz szybszy. Statystyki dotyczące spożycia alkoholu wyglądają inaczej, a film nadal jest aktualny. W 2015 roku politycy nadal się kłócą i dużo obiecują. Co jakiś czas odbywają się strajki. Sławni ludzie i ci zwyczajni popadają w nałogi. Niby wszystko jest inne, a jednak takie same. 
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones