Recenzja filmu

Paranormal Activity: Naznaczeni (2013)
Christopher Landon
Andrew Jacobs
Jorge Diaz

Przeklęci wybrańcy

Pierwsze "Paranormal Activity" zrewolucjonizowało gatunek horrorów. Nakręcony małym nakładem finansowym, staroszkolny straszak przywołujący na myśl leciwe ghost stories wywarł na widzach ogromne
Pierwsze "Paranormal Activity" zrewolucjonizowało gatunek horrorów. Nakręcony małym nakładem finansowym, staroszkolny straszak przywołujący na myśl leciwe ghost stories wywarł na widzach ogromne wrażenie. Umiejscowienie akcji praktycznie w jednym pomieszczeniu – małym pokoju – w połączeniu z wykorzystaniem sprawdzonych elementów straszących oraz przedstawieniu biegu wydarzeń za pomocą podręcznej kamery zaowocowało klimatycznym i miejscami naprawdę przerażającym obrazem, po którym przez kilka kolejnych dni nie chce się gasić światła w sypialni. Sukces pierwszej odsłony przyczynił się do powstania serii liczącej już cztery części. W końcu przyszedł czas i na spin-off, w postaci "Naznaczonych", który próbuje odświeżyć wysłużoną markę, wprowadzając do cyklu kilka istotnych zmian. Jednak czy kolejna odsłona poświęcona niewytłumaczonym zjawiskom paranormalnym może zaskoczyć i przykuć do ekranu tak samo jak pierwowzór? Zainteresowanych odpowiedzią zapraszam do poniższej lektury.



Zaraz na wstępie trzeba zaznaczyć, że "Paranormal Activity: Naznaczeni" nie kontynuuje historii opowiedzianej przez scenarzystów w czwartej  części cyklu. Wciąż jest jednak dość mocno powiązany z serią i wyjaśnia niektóre niedomówienia z podstawowej kwadrologii. Fabuła "Naznaczonych" skupia się na tytułowych przeklętych wybrańcach z wypalonym na ręku dziwnym symbolem. Akcja produkcji rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach z ostatniej części. Bohaterem opowieści jest młody chłopak Jesse, którego poznajemy w chwili, kiedy odbiera dyplom ukończenia szkoły średniej. Gdy w niewyjaśnionych okolicznościach ginie jego sąsiadka, żądny wrażeń absolwent bez zastanowienia postanawia wraz z przyjaciółmi przebadać miejsce zbrodni – tym bardziej że ofiara według lokalnych plotek parała się czarna magią. Po opuszczeniu mieszkania rzekomej wiedźmy w otoczeniu Jessiego zaczyna dochodzić do serii niewyjaśnionych zdarzeń. Z czasem paranormalne zjawiska zaczynają nabierać na sile…



Scenariusz "Naznaczonych" to mocna strona produkcji. W przeciwieństwie do czwartej części "Paranormal Activity", w której historia była do bólu pretekstowa i mało rozbudowana, tym razem scenarzyści  zaoferowali widzom absorbującą i intrygującą opowieść, którą śledzi z dużą przyjemnością. Liczne nawiązania do poprzednich filmów w serii, motyw "naznaczonych" i pojawienie się w obrazie znanych z wcześniejszych części bohaterów, to niewątpliwe plusy dzieła, które docenią fani cyklu. Ponadto film mija szybko, trwa zaledwie półtorej godziny, więc nie ma mowy o znużeniu.

"Naznaczeni" w pewnym stopniu różnią się od serii "Paranormal Activity". Oczywiście twórcy pozostali przy charakterystycznym gatunku found footage. Mimo to zmianie uległa nieco sama konwencja obrazu. Mianowicie produkcja jest znacznie mniej statyczna, a to za sprawą zmiany miejsca akcji, którym nie jest już tylko przestronny dom lub pojedynczy pokój, lecz również otwarta przestrzeń – podwórko czy ulice. Kolejną nowością jest wprowadzenie odrobiny humoru, który rozładowuje nagromadzone podczas seansu napięcie. Dotyczy to przede wszystkim pierwszej połowy filmu, gdy częściej będziemy się śmiać, niż podskakiwać ze strachu. Swoją drogą humor w obrazie jest lekki, a niektóre gagi naprawdę zabawne. Nie oznacza to jednak, że "Naznaczeni" to czarna komedia, oj nie. Im bliżej końca, tym produkcja staje się coraz poważniejsza, zaś humor ustępuje miejsca napiętej atmosferze oraz poczuciu niepokoju.



Niestety "Paranormal Activity: Naznaczeni" zawodzi w najważniejszym dla horroru aspekcie – straszeniu. Twórcy filmu wykorzystują ograne schematy – odpowiednią modulacje dźwiękiem, efekt światłocienia czy ponurą scenografię. Oczywiście wszystkie powyższe elementy przyczyniają się do budowy pożądanego klimatu oraz nastroju, jednak wykorzystywanie któryś raz z kolei tych samych straszaków zaczyna w końcu nudzić, zamiast straszyć. Znacząca w tym wypadku jest liczba odsłon cyklu. Po czterech częściach dokładnie wiemy, jak wygląda schemat, czego się spodziewać, w wyniku czego bez problemu jesteśmy w stanie przewidzieć przebieg wydarzeń, a nawet określić, gdzie i kiedy wyskoczy następny duch. Doceniam fakt, że twórcy trzymają się obranego przy realizacji pierwowzoru stylu, jednak seria potrzebuje odważnych zmian, które wprowadzą powiew świeżości w wysłużoną już markę. Niemniej jednak w obrazie znalazło się kilka udanych i efektownych scen, które z pewnością cieszą oko. Ponadto jest też kilka mocnych i szokujących ujęć, mimo umownej brutalności.

Od strony audiowizualnej produkcja poziomem wykonania nie odbiega od czteroczęściowej serii. Udźwiękowienie, scenografia oraz montaż spełniają swoje zadanie. Zwolennicy "Paranormal" nie powinni pod tym względem narzekać. Gorzej jest z aktorstwem, które było jedynie poprawne. Tróje głównych bohaterów: Jesse, Hector oraz Marisol, nie zyskało mojej sympatii, byli mi po prostu obojętni. Scenarzyści słabo zarysowali postacie, więc aktorzy nie mogli się zbytnio wykazać. Poza tym zarówno Andrew Jacobs – wcielający się w głównego bohatera obrazu, jak i Gabrielle Walsh – odpowiednio jego filmowa koleżanka, to debiutanci. Jak na pierwszy występ spisali się przyzwoicie, zaś na drobne braki w aktorstwie, można w tym wypadku przymknąć oko. Najważniejsze, że oboje posiadają potencjał i z przyjemnością zobaczę kolejne produkcje z ich udziałem. Reszta obsady zagrała na tyle, na ile wymagał od nich scenariusz – poprawnie, lecz bez rewelacji.



"Naznaczeni" to kolejny niewyróżniający się film związany z serią "Paranormal Activity". Choć twórcy zdecydowali się na wprowadzenie kilku zmian, to odsłona wciąż pozostaje wierną kalką wcześniejszych części, przez co wydaje się kierowana jedynie do zagorzałych fanów cyklu. Co z pozostałymi widzami? Jeśli nigdy nie lubiłeś "Paranormal Activity", nie masz się co łudzić, ta część również nie przypadnie Ci do gustu. A reszta, która nie miała nigdy styczności z rzeczonym cyklem, zrobi lepiej, sięgając po którąś z trzech pierwszych odsłon, niż wybierając się do kina na najnowsze dzieło Christophera Landona.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Piętrzące się absurdy i warsztatowa niedoskonałość w "Paranormal Activity: Naznaczeni" są elementem... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones