Recenzja wyd. DVD filmu

Połączenie (2013)
Brad Anderson
Halle Berry
Abigail Breslin

Przepraszam, pomyłka

Są filmy, przy których należy zastanowić się, czy ich twórcy są debilami, czy też tylko jak debili traktują swych odbiorców. Wiele wskazuje na to, że druga możliwość jest w pełni uzasadniona:
Są filmy, przy których należy zastanowić się, czy ich twórcy są debilami, czy też tylko jak debili traktują swych odbiorców. Wiele wskazuje na to, że druga możliwość jest w pełni uzasadniona: wystarczy spojrzeć na aktualną średnią ocenę filmu "Połączenie" na Filmwebie (grubo powyżej 7).

Halle Berry jako operatorka numeru alarmowego popełnia śmiertelny w skutkach błąd, lecz zamiast zostać zwolnioną, uczy innych jak wykonywać pracę, której ona nie sprostała. Szybko też otrzymuje szansę rehabilitacji. Młoda dziewczyna zostaje uprowadzona, a porywacz zostawił jej telefon komórkowy, z którego nie omieszkała skorzystać. Cóż, taka wpadka może się zdarzyć każdemu, nawet tak doświadczonemu porywaczowi (z filmu dowiadujemy się, że nie jest to jego ani pierwsze, ani drugie porwanie).

Jednak to nie koniec wpadek naszego szwarccharakteru. Jest on tak roztargniony, że nie zauważyłby w lusterku, gdyby jego ofiara machała ręką z bagażnika lub rozlewała farbę na drogę przez 10 kilometrów. Na szczęście dla niego policja również nie zdaje się mieć dobrego dnia i nawet, gdyby zmuszony był do popełnienia paru morderstw w biały dzień w miejscach publicznych, to i tak zdążyłby zwiać.

"Połączenie" to film, który drażni. Drażni resztki szarych komórek nawet tak średnio ogarniętego widza jak ja. Nie znajduję usprawiedliwień dla wielu scenariuszowych naciągnięć, np.: osobie, która chciała zadzwonić po policję, telefon wpada do podziemia. W podziemiu nie ma sygnału. Osoba ta nie decyduje się jednak na to, by wspiąć się po drabinie z powrotem na powierzchnię i zadzwonić raz jeszcze, lecz nieuzbrojona brnie w paszczę lwa.

Zakończenie filmu jest jeszcze bzdurniejsze od tego, co opisałem w akapicie powyżej i sprawia, że Gargamel i Smerfy wydają się postaciami bardziej realistycznymi od tych z "Połączenia". Nie wspomniałem tutaj o grze aktorów, muzyce, reżyserii, bo nawet jeśli Berry wspięłaby się na wyżyny, a Anderson każdy kadr dobrał perfekcyjnie, to i tak przy absurdach scenariusza wszystko to byłoby jak ładny głos pracownicy call center, która po raz kolejny proponuje ci darmowe konto w banku, za które trzeba płacić. Lepiej się rozłączyć.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po sześciu miesiącach przerwy, wypełnionych dziesiątkami nieprzespanych nocy, udaje Ci się w końcu stanąć... czytaj więcej
Zdarzają się w życiu wyjątkowo ekstremalne sytuacje, kiedy to trzymany kurczowo w ręku telefon jest w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones