Recenzja filmu

Odgrobadogroba (2005)
Jan Cvitkovic
Gregor Baković
Drago Milinović

Rewia pięknych zdjęć

Jako miłośnik słowiańskiej kinematografii z wielką przyjemnością przystąpiłem do oglądania „Odgrobadogroba”, czarnej komedii koprodukcji słoweńsko-chorwackiej. Pierwsze, co nasunęło mi się po
Jako miłośnik słowiańskiej kinematografii z wielką przyjemnością przystąpiłem do oglądania „Odgrobadogroba”, czarnej komedii koprodukcji słoweńsko-chorwackiej. Pierwsze, co nasunęło mi się po kilku minutach projekcji, to stwierdzenie, że Słoweńcy posiadają jeszcze bardziej groteskowe poczucie humory aniżeli Czesi, moi mistrzowie czarnego humoru. Głównym bohaterem obrazu Jana Cvitkovica jest około trzydziestoletni Pero, mężczyzna parający się recytacją mów pogrzebowych. Dla niego zajęcie jak każde inne, codzienność, ale dla zamożnego ojca dziewczyny, którą kocha, nie jest to poważny fach. Resztę rodziny stanowią głuchoniema siostra Wilma, podrywająca najlepszego przyjaciela „mówcy”, fanatyka motoryzacji - Dzoniego. Są jeszcze dziadek Dedo, którego średnio raz w tygodniu nawiedzają myśli samobójcze oraz Ida, druga siostra Pero, rozwódka o nieuregulowanym stosunku do byłego/aktualnego męża. Jest jeszcze ona, ta jedyna - Renata. Obiekt westchnień Pero i zarazem jego najlepsza przyjaciółka. Tak wyjątkowe charaktery zamieszkują na słoweńskiej prowincji. Film nie należy do łatwych w odbiorze. Wiele scen jest pozbawionych dźwięku, głównie z uwagi na głuchoniemą siostrę bohatera. Elementem charakterystycznym jest niemalże brak muzyki. Występuje ona jedynie w scenach przedstawiających stypy. Tak więc reżyser pozostawia widza sam na sam z bohaterami, pozwala mu na spokojną obserwację, wyczula na zachowania i zaniechania działań bohaterów. Najmocniejszym punktem są zdjęcia, fenomenalne ujęcia oraz zbliżenia. Nie wiem, czy nas Polaków stać na nakręcenie filmu, w którym ze śmiertelną powagą (dosłownie) i spokojem zgromadzeni nad mogiłą odsłuchują „I will survive” zagrane przez kapelę pogrzebową. Żałuję również tego, że jedną z najpiękniejszych scen w historii kina nakręcili filmowcy z kraju, który istnieje niespełna dwadzieścia lat, a nie właśnie Polacy. Finałowa scena, bo o niej mówię, szokuje, wywołuje strach i zmusza do głębszej refleksji. Polecam „Odgrobadogroba”.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od komedii do tragedii. Od sielskości do okrucieństwa. Od ucieczki od życia do jego afirmacji. Od poezji... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones