Recenzja wyd. DVD filmu

Nienasycony (2009)
Joel Schumacher
Henry Cavill
Dominic Purcell

SSman z sąsiedztwa

Joel Schumacher reżyserem nierównym jest. Sprawny i niewątpliwie utalentowany (patrz: "Upadek", "Straceni chłopcy", "8mm") rzemieślnik, który jednak posiada przykrą przypadłość ładowania się w
Joel Schumacher reżyserem nierównym jest. Sprawny i niewątpliwie utalentowany (patrz: "Upadek", "Straceni chłopcy", "8mm") rzemieślnik, który jednak posiada przykrą przypadłość ładowania się w projekty wątpliwej jakości, czego przykładami mogą być znienawidzony zarówno przez krytykę, jak i widownię "Batman i Robin" czy niewyobrażalny musicalowy smęt "Upiór w operze". Jego pochodzący z 2009 roku "Nienasycony" to jeszcze jedna pozycja, którą zdecydowanie trudno byłoby uznać za trafioną i udaną.

Wszystko zaczyna się od wprowadzenia, które ma miejsce w 1936 roku. Do małego amerykańskiego miasteczka o nazwie Town Creek przybywa delegowany przez III Rzeszę profesor Richard Wirth (Michael Fassbender, chyba jeden z nielicznych pozytywnych aspektów całego przedsięwzięcia). Zamieszkuje on u rodziny Wollnerów, farmerów niemieckiego pochodzenia. Korzystając z ich gościny zamierza oddać się badaniami nad kamieniami runicznymi pozostawionymi przed wiekami w Ameryce Północnej przez Wikingów. Wierzy że mogą one odkryć przed nim sekret wiecznego życia...
Następnie akcja przenosi się do czasów współczesnych. Tutaj na pierwszym planie jest sanitariusz imieniem Evan (Henry Cavill), który nie potrafi otrząsnąć się po zaginięciu swojego brata. Brat niebawem się odnajduje, twierdząc że przez dwa lata był przetrzymywany i torturowany na terenie posesji pewnej rodziny...

Tyle na temat zawiązania akcji, które przebiega jeszcze całkiem znośnie. Widz poznaje bohaterów, którzy nie są może specjalnie ciekawi, ani skomplikowani, ale przynajmniej w powietrzu wisi jakiś zalążek tajemnicy. Potem jest już tylko gorzej. Dzielny sanitariusz (gdybyśmy nie domyślili się tego z pierwszych scen z jego udziałem, to na wszelki wypadek później jeszcze znacząco się przedstawia: "Jestem Evan, sanitariusz") wespół z bratem - weteranem z Iraku, w ekspresowym tempie dociera na pokładzie kajaku (nie pytajcie...) do złowieszczej farmy, gdzie dziwy się dzieją. Prostodusznym chłopaczkom z prowincji przyjdzie zmierzyć się z najczarniejszą magią, w dodatku w wydaniu długowiecznego nazisty. Tacy zbrodniarze wojenni, esesmani i inne "nieludzkie" kreatury często zamieszkują sielskie amerykańskie małe społeczności, o czym pouczał już chociażby Stephen King w swym "Apt pupil". Nie ma się czemu dziwić.

Tutaj jednak wyznawca Hitlera nie jest żadnym nieszkodliwym staruszkiem, który z łezką w oczach wspominałby beztroskie lata, kiedy to dokonywał eksperymentów na ludziach. To bestia z piekła rodem, która zmarłe konie ożywia swym zachrypniętym głosem. Swojskie chłopaki pilnujące podstawowych zasad demokracji dadzą mu jednak popalić, co dla nikogo nie powinno być żadnym zaskoczeniem.

Tak, "Nienasycony" to gniot pełną gębą, bzdura do kwadratu, która mogłaby jeszcze obronić się poprzez zastosowanie choćby drobnej dawki autoironii. Nic z tego jednak. Dzieło Schumachera jest filmem na wskroś poważnym. Z powagą klepie się tu największe idiotyzmy z nadzieją, że widz to bezproblemowo łyknie. Ma to swoje plusy. Miejscami ten horror ze swastyką w tle wywołuje prawdziwe salwy śmiechu. Oczywiście nie jest to śmiech zgodny z intencjami autorów, ale może to nawet lepiej...

Odznacza się także omawiany tytuł nadnaturalną porcją niekonsekwencji i braku poszanowania dla elementarnej logiki, tak w zakresie poczynań bohaterów, jak i ciągłości akcji. To plus drewniane aktorstwo (ach, ten napakowany Dominic "Skazany na Prison Break" Purcell i jego ekspresja!), dialogi, których nie powstydziłby się hiszpański mistrz tandety Jesus Franco oraz wyjątkowo marne (zwłaszcza jak na hollywoodzkie warunki) efekty CGI razem dają zakręcona produkcję, która ma szanse z czasem trafić na listę kultowych filmów, do których nie wypada się przyznawać. Oj, lubi się grzeszyć, panie Schumacher...
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones