Recenzja filmu

Światło i cień (2016)
Yeşim Ustaoğlu
Funda Eryiğit
Ecem Uzun

Samotność w tłumie

"Światło i cień" to film wybitny narracyjnie, z idealnie wyważonym obrazem i słowem. Niezwykle subtelny, mimo dramatycznie ciężkiego kalibru fabuły. Nie ma tu zbędnych efektów, jest miejsce tylko
"Światło i cień" w reżyserii Yeşim Ustaoğlu to niezwykła historia dwóch zupełnie różnych kobiet – dojrzałej Chehnaz i młodziutkiej Elmas, napiętnowanych samotnością w przysłowiowym tłumie. 

Chehnaz symbolizuje pozorną harmonię. Na wierzchu kariera w zawodzie psychiatry i przykładne małżeństwo, pod spodem przeraźliwy głód bliskości: tęsknota za dotykiem, ciepłem, ale ciepłem mocno rozerotyzowanym, którego brak (przy jednoczesnym zaangażowaniu despotycznego męża w oglądanie filmów porno), poddaje w wątpliwość jej kobiecość. 


Elmas to żywa rana – zarówno fizyczna, jak i psychiczna. To dziecko brutalnie wyrwane z beztroskiego świata zabawy, ciepłej, rodzinnej atmosfery i zmuszone do wejścia w rolę żony. Dziecko gwałcone przez dużo starszego męża, wystraszone, odizolowane od jakichkolwiek szans na rozwój.   

To co łączy obydwie bohaterki to okaleczona sfera intymności oraz trawiąca je samotność wśród tych, którzy mieli być najbliższym wsparciem. Odtrącenie, którego żadna nie rozumie i na które żadna nie ma wpływu. To również historia pozycji kobiet w świecie tureckiego patriarchatu – mniejszego lub większego podporządkowania się mężczyźnie, rzucenie w kąt własnych potrzeb i planów.

Dla Elmas oznaczało ono przerwanie nauki, aby mogła gotować, prać, zaspakajać fizyczne potrzeby męża i opiekować się jego chorą matką. To obraz dogłębnie wstrząsający – możemy się tylko domyślać ile takich sytuacji rozgrywa się w realnym świecie.

Sytuacja Chehnaz jest mniej drastyczna, ale nie mniej uwierająca. Despotyzm męża przejawia się na tak elementarnym poziomie jak wybór trunku do kolacji. Każdy sprzeciw budzi agresję, nie tylko werbalną. Seks jest mechaniczny i asymetryczny – potrzeby Chehnaz nie są brane pod uwagę.


Film pokazuje niesamowicie trudną drogę do odzyskania spokoju i szczęścia – od psychicznej konfrontacji z przeszłością do niemal fizycznego starcie z rzeczywistością. Oderwanie od bólu w obydwu przypadkach jest inne, ale ma równie silny wydźwięk.

Yeşim Ustaoğlu stworzyła niesamowite portrety kobiet, a główną siłą jej filmu obok bezbłędnego scenariusza, jest fenomenalna gra Fundy Eryigit i Ecem Uzun. Uzun – młoda, turecka aktorka wcielająca się w postać Elmas przeszła samą siebie i wyznaczyła granicę kunsztu artystycznego trudną do pokonania. Jej gra powoduje niemal fizyczny ból, uruchamia wszystkie możliwe poziomy empatii. Scena psychoterapii – kluczowa dla rozwiązania akcji, jest scenicznym majstersztykiem, mogącym konkurować z największymi dziełami kinematografii.

"Światło i cień" to film wybitny narracyjnie, z idealnie wyważonym obrazem i słowem. Niezwykle subtelny, mimo dramatycznie ciężkiego kalibru fabuły. Nie ma tu zbędnych efektów, jest miejsce tylko dla niezwykłej historii bohaterek. To opowieść o tym, że wolność wymaga odwagi i ma wysoką cenę, ale tylko jej smak jest w stanie przynieść absolutne ukojenie.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Dwie kobiety. Stłamszona, zmaltretowana kura domowa i wyzwolona, piękna lekarz psychiatra. Dwie Turcje.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones