Recenzja gry PC

Max Payne 2: The Fall of Max Payne (2003)
Markus Mäki
Navid Khonsari
James McCaffrey
Wendy Hoopes

Siła beretty

Jedno trzeba przyznać. Twórcy serii "Max Payne" potrafią uraczyć gracza bardzo dobrze skonstruowaną i umiejętnie opowiedzianą warstwą fabularną, która i tym razem z powodzeniem stara się
Gdy ponad dekadę temu zaprezentowano starego, poczciwego "Maxa Payne'a", mało kto spodziewał się wówczas, że gra odniesie aż tak duży sukces. Dziś seria liczy sobie trzy odsłony, różniące się od siebie niemalże wszystkim. Jednakże sukces pierwszej części sagi samoistnie zmusił twórców do rozpoczęcia prac nad kontynuacją, która choć nie przebiła oryginału niczym James Cameron - okazała się równie dobra co pierwowzór, zgrabnie podążając utartymi wcześniej ścieżkami.



Jedno trzeba przyznać. Twórcy serii "Max Payne" potrafią uraczyć gracza bardzo dobrze skonstruowaną i umiejętnie opowiedzianą warstwą fabularną, która i tym razem z powodzeniem stara się przypominać klasyczną produkcję kryminalną. Tak fenomenalnie napisana opowieść składa się z kilku, prostych elementów, które to z pewnością wpływają na odbiór danego tytułu. Powrócił charyzmatyczny bohater, mroczna historia wypełniona po brzegi niespodziewanymi zwrotami akcji, jak i również potężnym zakończeniem, które dobitnie udowadnia, że "dwójce" udaje się utrzymać wysoką formę aż do napisów końcowych. Sztandarowe kino noir z całą masą intryg i tajemnic, czekających na spragnionego wrażeń gracza. Tyle, że Max już nie taki sam, jak oczekiwano.



Akcja gry toczy się kilka lat po krwawej rzezi dokonanej na mordercach rodziny nieustępliwego, nowojorskiego stróża prawa. Max Payne nie odzyskał spokoju, ani należytego ukojenia. Śmierć bliskich wycisnęła na jego sercu niezatarty znak doświadczonego przez los męczennika. Jednak gdy ktoś pracuje w policji - nawet na moment nie może pozwolić sobie na chwilę wytchnienia. Pewnego wieczoru, Max zostaje wezwany w sprawie strzelaniny w magazynach należących do naszego wroga - rosyjskiego gangstera Vladimira Lema. Na miejscu Payne zastaje pracowników firmy sprzątającej. Wkrótce okazuje się, że są oni uzbrojeni i chcą za wszelką cenę zlikwidować nieproszonego gościa. Wkrótce w życiu gliniarza pojawia się Mona Sax. Z pozoru rutynowe śledztwo zamienia się w prywatną wojnę z nieustępliwymi kryminalistami. 



"Max Payne 2: The Fall of Max Payne" zaczyna się z wielkim hukiem. Rozgrywkę rozpoczynamy w jednym z tutejszych szpitali, po czym natrafiamy na całą masę wrogów. Ten swoisty prolog stanowi jedynie wstęp dla późniejszych wydarzeń, które sprawnie popychają całą historię do przodu. Pierwszy "Max Payne" zdobył serca graczy całą paletą innowacyjnych rozwiązań, które znacząco wpłynęły na dzisiejszą branżę elektronicznej rozrywki. W przypadku części drugiej jest jednak inaczej. Twórcy z aptekarską precyzją podążają utartymi wcześniej ścieżkami, sprytnie korzystając ze sprawdzonych chwytów. Ponownie nasz protagonista może liczyć tylko na siebie, jedynie czasem natykając się na tymczasowych pomocników. Max jest jednak znacznie silniejszy i bardziej odporny na ataki wrogów. Niegdyś raptem kilka pocisków wystarczyło, aby posłać naszego bohatera do piachu. Tym razem całość to efektowna, zapierająca dech w piersiach strzelanina, w której liczy się nie jakość, lecz ilość. Rozgrywka nie jest już aż tak wymagająca, co stanowi mały ukłon w stronę niedzielnych graczy. 



Eksploracja różnego rodzaju pomieszczeń wciąż wywołuje szybsze bicie serca. Nie wiadomo bowiem kiedy natkniemy się na uzbrojonych wrogów. Aby ułatwić grę nieco mniej zaradnym wielbicielom tytułowego bohatera - nasze postępy możemy zapisywać. W 2001 roku wymagało to automatycznego powtarzania tego samego etapu, co niejednokrotnie zmuszało mnie do wyłączenia gry. Na szczęście pozostał klasyczny bullet-time rodem z trylogii "Matrix", ułatwiający eliminację. Całość nie jest toporna, ani irytująca. I choć gra bywa liniowa - to różnorakie twisty fabularne odwracają uwagę od wodzenia nas za nos emocjonującym przemierzaniem lokacji. Arsenał nie uległ znaczącej poprawie. Wciąż możemy korzystać z broni ręcznej, strzelby, granatów czy też karabinów automatycznych. Warto jednak rozglądać się nie tylko za "apteczkami", lecz amunicją, bo ubywa jej z każdą sekundą. 


Najwięcej zmian dotyczy jednak oprawy graficznej i dźwiękowej. Wizualnie gra wygląda lepiej niż poprzednik. Tekstury są ostrzejsze i lepiej dopracowane. Także modele postaci są bardziej realistyczne. Do udziału w projekcie zaproszono także profesjonalnych aktorów. Poprzednik został "wyposażony" w polską wersję językową, której niestety tym razem zabrakło.

"Max Payne 2: The Fall of Max Payne" to kontynuacja, którą możemy przyrównać do "Obcych" Jamesa Camerona. Sequel lepszy technicznie, ale gorszy od poprzednika pod względem rozgrywki. Oryginał okazał się niedościgniony, lecz "dwójka" utrzymała wysoką formę, nie skazując graczy na bolesną mękę. 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Max Payne 2" to sequel świetnego TPSa z 2001 roku. Gra kontynuuje losy nowojorskiego gliniarza - Maxa... czytaj więcej
"Max Payne 2: The Fall of Max Payne" jest kontynuacją wydanego w 2001 roku "Max Payne'a", który w... czytaj więcej
"The Fall of Max Payne" to kontynuacja hitu studia Remedy z 2001 roku. Historia drugiej części gry... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones