Siekiera, motyka, piłka, szklanka

Po katastrofie, jaką okazało się "Uprising44: The Silent Shadows", można było odnieść wrażenie, że powstania warszawskiego nie da się przełożyć na język gier. Iskierka nadziei rozgorzała na nowo,
"WARSAW" - recenzja
Polskie zrywy narodowo-wyzwoleńcze wciąż wywołują wielkie emocje, zmuszają do refleksji i powodują niekończące się dyskusje o ich zasadności. Ostatnie wystąpienie zbrojne mające miejsce w okupowanej Warszawie dzieli dyskutantów na tych, którzy uważają, że zryw ten nigdy nie miał szans na powodzenie i spowodował zwiększenie reperkusji względem mieszkańców stolicy, oraz na tych, w których mniemaniu chęci odwetu ze strony Polaków nie sposób było powstrzymać, a samo powstanie opóźniło wkroczenie sił Związku Radzieckiego na ziemie okupowane przez Niemców. Niezależnie od podnoszonych argumentów, trudno nie przyznać, że jest to temat niezwykle delikatny, wciąż mocno działający na świadomość rodaków.



Po katastrofie, jaką okazało się "Uprising44: The Silent Shadows", można było odnieść wrażenie, że powstania warszawskiego nie da się przełożyć na język gier. Iskierka nadziei rozgorzała na nowo, gdy z tematem postanowiło zmierzyć się studio Pixelated Milk.

Twórcy "WARSAW" pozwalają graczowi rozegrać kampanię dziejącą się w trakcie 63 dni powstania warszawskiego. Te dwa miesiące będą wypełnione potem, krwią i łzami naszej drużyny, która pomimo beznadziejności sytuacji i nieuchronnie zbliżającego się widma porażki robi wszystko, by kolejny dzień nie okazał się jej ostatnim.



Rozgrywkę można podzielić na dwie części. W kryjówce powstańczej zajmiemy się gospodarowaniem zasobami, zadbamy o morale poszczególnych dzielnic Warszawy oraz pochylimy się nad losem naszych towarzyszy niedoli. Dobór członków drużyny jest niezwykle istotny w sytuacji, gdy jedno przypadkowe starcie z niemieckim oddziałem jest w stanie zmasakrować naszych powstańców. Śmierć jest tu nieodwracalna, więc sanitariusz stanie się obligatoryjnym członkiem drużyny, a baczenie na jego dobre samopoczucie stanie się jednym z priorytetów gracza. Po jego uśmierceniu równie dobrze można zacząć grę od nowa albo naiwnie czekać na szansę zrekrutowania lekarza.



Mapa Warszawy jest punktem wyjścia do drugiego segmentu gry. Z niej bowiem będziemy wybierać dzielnice, którym udzielimy wsparcia. Kluczem do jak najdłuższego zachowania kontroli nad dzielnicami jest umiejętne żonglowanie zadaniami realizowanymi w ich obrębie. Skupienie wyłącznie na jednej z nich spowoduje szybki spadek morale w pozostałych, co doprowadzi do przedwczesnej klęski całego powstania.

Realizując poszczególne misje, przemieszczamy się po mapie danej dzielnicy, przeczesując ją niejako po omacku. Pojawiające się znaczniki mogą zaprowadzić gracza do upragnionych zapasów, ale równie dobrze skierują go prosto w ogień krzyżowy Niemców. Oddane nam do dyspozycji flary oznaczające punkty zainteresowania dają tylko złudne poczucie bezpieczeństwa, gdyż ich zasięg jest niezwykle ograniczony, a każda z nich jest na wagę złota.



Warto podkreślić, że walki potrafią trwać tu niezwykle długo, ucieczka z potyczki kończy się niepowodzeniem całej misji (nawet jeśli naszym celem było zbieranie skrzynek), a RNG potrafi być na tyle nieprzyjazne, że przy trzech szansach z rzędu na trafienie przy wskaźniku 90% wszystkie strzały mogą okazać się chybione. W najgorszym wariancie może też dojść do sytuacji, w której zabraknie nam amunicji właściwej dla broni naszych powstańców. Możemy wtedy zapomnieć o jakiejkolwiek szansie na trafienie wroga.

Tym samym, kluczem do sukcesu okazuje się nieangażowanie w walkę zbrojną, zwłaszcza że ta nie daje drużynie żadnego doświadczenia, a wygrana amunicja nie rekompensuje zużytych w trakcie starcia zasobów. Warto więc rozważyć wybieranie takich misji, których cele są nieinwazyjne, tj. szukanie skrzynek, dostarczanie listów, wsparcie moralne jednostek znajdujących się na mapie. Niestety, misje wybierane są losowo, a "WARSAW" nie daje możliwości zapisania gry w trakcie eksploracji. Można by pomyśleć, że te wszystkie zabiegi mają na celu wzmożenie zaszczucia, zagrożenia i postawienia gracza w równie beznadziejnej sytuacji, co ta towarzysząca warszawiakom w 1944 r. Zbyt wiele tu jednak niezbalansowania oraz niesprawiedliwości, by stwierdzić, że tak to miało wyglądać od samego początku.




Trudno też mówić o walorze edukacyjnym tej produkcji. Krótki wstęp zasygnalizuje jedynie, co miało miejsce w sierpniu ’44, a dostępny w grze kodeks w zdawkowy sposób raczy nas informacjami na temat broni, rodzajów przeciwników i na wpół fikcyjnymi życiorysami powstańców. Z rozrzewnieniem wspominam znajdźki i oprawę "Valiant Hearts", które swoimi ciekawostkami zachęcało do zagłębienia się w historię I wojny światowej. "WARSAW" symuluje w pewien sposób historyczne wybory dokonywane przez uczestników powstania, jednak żadna z konstrukcji proponowanych przez grę nie spowodowała u mnie ostatecznie parcia na rozszerzenie wiedzy o powstaniu. A szkoda.



Pixelated Milk po fantastycznie odebranym "Regalia: Of Men and Monarchs" nie do końca sprostało wyzwaniu, jakim było przygotowanie gry o powstaniu warszawskim. Odnoszę wrażenie, że parcie na wydanie gry w datach związanych z rozpoczęciem i zakończeniem powstania poskutkowało wypuszczeniem produktu niegotowego, kulejącego i mającego problem ze zbalansowaniem rozgrywki. Mój początkowy entuzjazm szybko został zgaszony przez wtórność i niesprawiedliwość, których nie uratuje nawet intrygująca oprawa graficzna. Oprawa, która mimo wszystko może sprawić, że "WARSAW" zostanie zapamiętane wyłącznie jako "ta gra, która wygląda jak Darkest Dungeon".
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones