Recenzja filmu

Gra ich życia (2005)
David Anspaugh
Gerard Butler
Wes Bentley

Soccer, czyli footbol według Amerykanów

Każda reprezentacja rozegrała kiedyś taki mecz, który przeszedł do historii i jest stawiany za wzór dla obecnych piłkarzy. Dla nas jest to "mecz na Wembley" oraz "mecz na wodzie", a dla
Każda reprezentacja rozegrała kiedyś taki mecz, który przeszedł do historii i jest stawiany za wzór dla obecnych piłkarzy. Dla nas jest to "mecz na Wembley" oraz "mecz na wodzie", a dla Amerykanów - mecz z Anglią podczas Mistrzostw Świata w 1950 roku. Może dziwić, że tak niepiłkarski naród jak Amerykanie ma taki mecz, jednak jeszcze bardziej może dziwić fakt, że w kraju, w którym uważa się, że piłka nożna jest grą przede wszystkim kobiecą, robi się film futbolowy. Historia opowiedziana w nim wydaje się nieprawdopodobna w dzisiejszych czasach. Oto na kilka tygodni przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 1950 roku do grupki zapaleńców z St. Louis dociera wiadomość, że do ich miasta przyjadą inni piłkarze z USA i odbędzie się "casting" na reprezentantów. Wybrani wezmą udział w mundialu, będąc jedynie po 10 dniach wspólnych treningów. Taką właśnie fabułę napisało samo życie, gdyż ta historia zdarzyła się naprawdę. Głównym wątkiem filmu jest mecz z Anglikami, jednak dość późno się o nim dowiadujemy. Twórcy filmu naciągają też trochę fakty, gdyż w filmie mecz ten ukazany jest on jako pierwszy na mistrzostwach, a w rzeczywistości był on drugim spotkaniem Amerykanów - pierwsze, z Hiszpanią przegrali 1-3. O dziwo fakt, iż film jest robiony przez ludzi gdzie z kraju, gdzie grywa się raczej w baseball, nie przeszkadza bardzo dobremu odtworzeniu meczy. Każdy kibic z przyjemnością obejrzy spotkanie z Anglikami czy mecz sparingowy, jaki piłkarze USA rozegrali niedługo przed najważniejszą piłkarską imprezą. Tym czego brakuje jest ta niepowtarzalna atmosfera i duch piłkarski. Mi osobiście piłka nożna kojarzy się z radością, a w filmie tą cechę prezentował jedynie czarnoskóry piłkarz, strzelec zwycięskiej bramki dla USA w meczu z Anglią - Joe Gaetjens (w prawdziwym życiu bramka ta nie przyniosła mu większej popularności, co wydaje się być w naszym kraju nie do pomyślenia). Na plus można natomiast zaliczyć temu obrazowi to, że ukazuje, jak sport potrafi zjednoczyć ludzi. Wrogie sobie na początku ekipy z St. Louis i reszty Ameryki potrafią się zjednoczyć i pogodzić dla dobra kraju i drużyny. Niby naiwne, ale było w tym coś prawdziwego. Filmy o tematyce piłkarskiej nie są ważnym elementem przemysłu filmowego, dlatego najwięksi fani nie mają zbyt dużego wyboru w tego typu tytułach. Dlatego też "Gra ich życia" mimo wszystkich swoich wad jest filmem, który przypadnie do gustu fanowi, jednak dla "zwykłego" widza może być trochę nudny. Niestety do najlepszego moim zdaniem filmu piłkarskiego - "Gol!" brakuje tej produkcji bardzo wiele. Bo mimo że to Amerykanie wygrali tamten mecz, w Anglii piłka nożna jest dyscypliną popularniejszą i to tam będą powstawać lepsze filmy dla kibiców, do czasu, gdy w USA przestanie to być gra dla kobiet, a kibice zaczną stanowić interesującą i liczną grupę docelową.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wielkimi krokami zbliżają się Mistrzostwa świata w piłce nożnej w Niemczech. Impreza, która przyciąga na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones