Recenzja filmu

Człowiek ze stali (2013)
Zack Snyder
Henry Cavill
Amy Adams

Superman też człowiek

Superman to jeden z najpopularniejszych superbohaterów. Można wręcz powiedzieć, że jest jednym z symboli Ameryki. Mimo to jego przygody rozgrywające się na dużym ekranie pozostawiały wiele do
Superman to jeden z najpopularniejszych superbohaterów. Można wręcz powiedzieć, że jest jednym z symboli Ameryki. Mimo to jego przygody rozgrywające się na dużym ekranie pozostawiały wiele do życzenia. Prawdę mówiąc jedynie pierwsze dwa filmy z Christopherem Reeve'em w roli tytułowej prezentowały godny uwagi poziom. "Powrót" Bryana Singera stanowił natomiast dotychczas dramatyczny epilog ekranowych przygód Kal-Ela. Przymiotnik "dramatyczny" nie znaczy przy tym, że film skupiał się na emocjach i rysach psychologicznych postaci. Przeciwnie. Pogrzebał on Supermana jak kiedyś Joel Schumacher analogicznie Batmana.  

Co ciekawe sytuacja zupełnie odmiennie wygląda, jeśli chodzi o animacje. Ostatnie "Superman Vs The Elite" czy "Superman: Wyzwolenie" były całkiem udanymi epizodami. Jaki jest zatem powód trudności powstania dobrego filmu aktorskiego? Nie wiem. Może jednym z nich jest kostium. Wśród moich znajomych obiegowa jest opinia: "nie da się zrobić poważnego filmu o facecie w czerwonych gaciach i pelerynie". Także Will Smith w "Hancocku" dobitnie określił taki krój kostiumu. Nie muszę chyba tego dokładnie przypominać. Problemom trzeba jednak stawiać czoła. Śmiałkiem okazał się Zack Snyder.

Nie widzę większego sensu opisywania fabuły. Historia Supermana jest ogólnie znana. Pochodzi z Kryptonu. Gdy jego rodzimej planecie zagroziła zagłada, rodzice umieścili go w kapsule ratunkowej i tym sposobem dotarł na Ziemię. Adoptowało go małżeństwo Kentów, które nadało mu imię Clark. Jako dorosły mężczyzna został dziennikarzem w Metropolis, zakochał się w Lois Lane, a także stał się symbolem sprawiedliwości. Na kartach komiksów był także członkiem Ligi Sprawiedliwych, a uśmiercić potrafił go tylko Doomsday. Z powyższych informacji Snyder prezentuje nam genezę bohatera. Jego przybycie na Ziemię, pobyt w Smallville, późniejszą wędrówkę po świecie. W zasadzie jedyną różnicą, w porównaniu z poprzednimi filmami, jest wróg Supermana. Tym razem zmierzy się on z innymi ocalałymi z Kryptona: Generałem Zodem oraz jego pomocniczką Faorą…  

Początkowo ciężko było mi uwierzyć, że Snyder zrobi poważny film o Kal-Elu. W końcu znany jest z całkowitego przerysowania, jakie zaprezentował w "300" i "Sucker Punch". Z drugiej strony fenomenalni "Watchmen. Strażnicy" dawali nadzieję na naprawdę udaną produkcję. Owa nadzieja nie okazała się płonna. Snyder bowiem zaskakuje. Rozczarują się osoby nastawione na typowo supermanowski film. "Człowiek ze stali" koncentruje się na osobie Kal-Ela. Nawet tytuł jest wymowny, a najbardziej należy w nim podkreślić pierwszy człon. David S. Goyer, podobnie jak w "Batman – Początek", skoncentrował się na rozterkach bohatera. Ukazane są jego wszelkie ludzkie niedoskonałości, wątpliwości, wewnętrzne konflikty i moralne rozterki. Dzieciństwo upływające pod znakiem bycia "innym". Na decyzjach między tym, co właściwe, a tym, co konieczne. Na słuchaniu rad ojca lub nieposłuszeństwie. Każdy człowiek codziennie mierzy się z podobnymi problemami. W przypadku Kal-Ela mają one natomiast jeszcze większy rozmiar. To nie opowieść o Supermanie. To historia człowieka, który decyduje się nim zostać. Stać się symbolem prawdy i sprawiedliwości. To właśnie geneza bohatera i wszelkie momenty "zwalniające" są największym atutem "Człowieka ze stali".

Oczywiście nie brakuje też scen akcji, które dosłownie wgniatają w fotel. Dosłownie. Patrząc na nie, można dojść do wniosku, że budżet był wręcz nieograniczony. Jednak oglądając "Man of Steel", nie odnosi się wrażenia, że mamy przed sobą film o suberbohaterze. Ma się poczucie, że widzimy klasyczne sci-fi. Jest przedstawiona obca planeta, są statki kosmiczne, nadludzko silni kosmici, a doprawiono to wszystko masą efekciarskości. Wyobraźcie sobie, że mieszacie najlepsze efekty specjalne rodem np. z "Transformers", a następnie dodajecie do tego świetne projekty technologiczne i szczyptę stylu Nolana (ale dosłownie szczyptę). W efekcie powstaje tort zatytułowany "Człowiek ze stali". To naprawdę charakterystyczny miks, który nie tylko oferuje bajeranckie efekty, ale też (a szczerze mówiąc: przede wszystkim) kawał porządnej historii. Przy tym Generał Zod i jego pomagierka to naprawdę udane szwarccharaktery. A jaką potrafią uczynić demolkę… Poezja.

Nieodłącznym elementem każdego letniego blockbustera jest typowo amerykański patos. Jak on wygląda u Snydera? Jest tak znienawidzona, powiewająca flaga znana ze "Spider-Mana 3"? Uspokajam. Flagi nie ma. Jednak podniosłe kwestie oczywiście się znajdą. Ich autorami są ojcowie Supermana, czyli Russell Crowe i Kevin Costner. Jednak mimo ich naiwności paradoksalnie cementuje to więzi ojców z synem. Między członkami obsady czuć po prostu chemię. Spokojnie można więc przymknąć na nie oko lub co najwyżej delikatnie się uśmiechnąć. Ich odbiór ułatwia też ścieżka dźwiękowa Hansa Zimmera. Dodatkowo nie ma dłużyzn, mimo że obraz trwa blisko dwie i pół godziny.

Czy "Człowiek ze stali" jest udaną produkcją? Jak najbardziej. Dostarcza rozrywki na świetnym poziomie, równocześnie opowiada poważną historię, materiał źródłowy także traktuje z szacunkiem. Dodatkowo pseudonim Clarka pojawia się w ciekawych okolicznościach. Czy jest to dobry film o Supermanie? Mocno dyskusyjna sprawa. To nie film o Supermanie w ścisłym rozumieniu. To historia o człowieku. Obdarzonym co prawda mocami wręcz boskimi, ale nadal człowieku. Człowieku, który jak każdy z nas musi odkryć, kim naprawdę jest i jakie jest jego życiowe powołanie.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Postać Clarka Kenta jest mi znana nie od dziś. Jako dziecko czytałem komiksy i oglądałem bajki o... czytaj więcej
Historię przedstawiającą losy Clarka Kenta zna chyba każdy. Po co więc powielać schemat – którego podstaw... czytaj więcej
Nadzieja matką głupców, mawiają jedni. Czasem jednak tylko na niej można polegać, wtórują im drudzy. W... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones