Recenzja filmu

Praktykant (2015)
Nancy Meyers
Robert De Niro
Anne Hathaway

Szał zakupów

"Praktykant" nie wnosi do świata kina nic nowego. Jest to jednak prosty film o życiu i rządzących nim wartościach. Warto czasem odsapnąć i zastanowić się nad tym, dokąd właściwie zmierzamy. To
Na pierwszy rzut oka może wydawać nam się, że reżyserka Nancy Meyers serwuje coś, co w kinach widzieliśmy dokładnie 10 lat temu. Moda i Anne Hathaway od razu przywodzi na myśl produkcję opartą na motywach powieści "Diabeł ubiera się u Prady" autorstwa Lauren Weisberger. Historię tę na wielkie ekrany przeniósł wówczas David Frankel. Czy Meyers nie rzuciła się przypadkiem na głęboką wodę? 

Już w pierwszych scenach poznajemy uroczego 70-letniego wdowca Bena (Robert De Niro), który w czasach emerytalnych próbował już wszystkiego. Nic jednak nie jest w stanie wypełnić pustki po utracie ukochanej żony. Ben desperacko poszukuje nowego zajęcia, które pomogłoby mu w zredukować ilość wolnego czasu. Wtedy właśnie trafia na ogłoszenie o stażu dla seniorów. Tak oto rozpoczyna się jego przygoda w internetowym sklepie odzieżowym About The Fit, którego założycielką i szefową jest despotyczna Jules (Anne Hathaway).


Dotychczas oschła kobieta, pod wpływem nowego stażysty zdaje się lepiej dostrzegać uczucia i potrzeby podwładnych. Ben uczy ją, jak czerpać z życia garściami. Okazuje się, że jego czterdziestoletnie doświadczenie sprawdza się również w firmie. W niedługim czasie zdobywa sympatię szefowej i niejako staje się częścią jej uroczej rodziny.

Film Meyers na początku łudząco przypomina produkcję Frankela sprzed dziesięciu lat. Oprócz wątku modowego, nic jednak nie jest takie samo. Hathaway nie jest już fajtłapowatą Andreą, lecz pewną siebie Jules, która wie, czego chce od życia. Chociaż to nie pierwszy występ De Niro w komedii, to jednak trzeba przyznać, że po tylu latach, również i on może widza miło zaskoczyć. W roli sympatycznego emeryta sprawdza się rewelacyjnie. Ben to przykład wspaniałego ojca i dziadka. Jest prawdziwym uosobieniem dobroci i cierpliwości.


"Praktykant" nie wnosi do świata kina nic nowego. Jest to jednak prosty film o życiu i rządzących nim wartościach. Warto czasem odsapnąć i zastanowić się nad tym, dokąd właściwie zmierzamy. To nie filozoficzna paplanina o przemijaniu. To zwyczajna opowieść o tym, czym właściwie jest życie i co jest w nim najważniejsze. Dobra doczesne przeminą. Dla Bena przecież, pieniądze wcale nie były najważniejsze. Najbardziej na świecie kochał żonę i chyba tylko dzięki temu, po 70 latach zachował taką pogodę ducha.

Oprócz genialnych kreacji De Niro i Hathaway, na uwagę zasługują również postacie drugoplanowe. Rene Russo w roli sympatycznej masażystki Fiony czy przeurocza JoJo Kushner grająca małą córeczkę Jules Paige, z pewnością skradną serca niejednego widza. Adam DeVine oraz Zack Pearlman w roli zwariowanych Jasona i Davisa również sprawdzili się świetnie. Nie można zapomnieć także o Andersie Holmie wcielającego się w troskliwego męża Jules Matta.


Nancy Meyers kreuje z pozoru prosty i przewidywalny film. Po drodze jednak bawi się naszymi uczuciami i w przystępny sposób przekazuje widowni uniwersalne wartości, które we współczesnym świecie stają się niestety coraz rzadsze. "Praktykant" pozostawia przyjemne ciepło w sercu i nakłania nas do refleksji nad własnym życiem. Co robimy źle? Co zrobić, by nie być kiedyś niemiłym, zgorzkniałym starcem? Właśnie teraz kreujemy swoją przyszłość. Cieszmy się życiem i nie zapominajmy o tym, co jest w nim najważniejsze.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nancy Meyers (rocznik '49) nie jest zadowolona z tego, jak prezentuje się współczesne społeczeństwo... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones