Recenzja filmu

Immortal - Kobieta pułapka (2004)
Enki Bilal
Linda Hardy
Thomas Kretschmann

Targi nieśmiertelnych

Kiedy rok temu zobaczyłem pierwsze fragmenty i zdjęcia pochodzące z filmu <a href="http://immortal.kobieta.pulapka.filmweb.pl/" class="n"><b>"Immortel - ad vitam"</b></a> oniemiałem z wrażenia.
Kiedy rok temu zobaczyłem pierwsze fragmenty i zdjęcia pochodzące z filmu "Immortel - ad vitam" oniemiałem z wrażenia. Oto na dużym ekranie miała zagościć ekranizacja dwóch pierwszych domów głośnego, komiksowego dzieła "Trylogia Nikopola", którą na taśmę filmową podjął się przełożyć sam autor - Enki Bilal. Zachwycające zdjęcia z filmu jak również klimatyczne trailery, które co jakiś czas pojawiały się w internecie, dawały nadzieję, że oto nadchodzi obraz, który dla miłośników komiksu będzie tym, czym piętnaście lat temu "Batman" Tima Burtona - inteligentnym i porywającym wizualnie dziełem udowadniającym wszystkim niedowiarkom, że na podstawie rysunkowych historii mogą powstawać wybitne filmy. Niestety, jak to często bywa w przypadku projektów, po których obiecujemy sobie bardzo wiele, z projekcji filmu wyszedłem nieco zawiedziony. Mimo ciekawej historii i fascynującej scenografii "Immortal - Kobieta pułapka" okazała się dziełem technicznie niedoskonałym, bardzo hermetycznym i adresowanym do niewielkiego grona odbiorców - miłośników twórczości Enki Bilala. Nowy Jork, koniec wieku XXIII. Nad miastem pojawia się olbrzymi statek kosmiczny w kształcie piramidy którym przez wszechświat podróżują egipscy bogowie. Jeden z nich - Horus, ma zostać za 7 dni stracony. Chcąc zostawić po sobie potomka musi uwieść ziemską kobietę o niebieskich włosach i płaczącą niebieskimi łzami - Jill Bioskop. Do tego potrzebuje jednak ludzkie ciało, które mógłby kontrolować. Jego wybór pada na Alcyda Nikopola... "Immortal" nie jest wierną ekranizacją "Trylogii Nikopola". Scenariusz powstał na podstawie tylko dwóch pierwszych tomów cyklu, ale Bilal wprowadził w nim szereg poważnych zmian w stosunku do oryginału. Akcję przeniesiono z Paryża do Nowego Jorku, zrezygnowano z bardzo wyraźnego w komiksie wątku politycznego jak również szeregu bohaterów i zdarzeń (w tym również z fenomenalnego meczu hokejowego pomiędzy paryskimi Czarnymi Strzałami i Czerwonymi Kulami z Bratysławy), tytułowa Jill Bioskop nie jest już dziennikarką i niestety nie będzie świadkiem najzabawniejszego konfliktu militarnego w dziejach świata, czyli Eierkriegu, drastycznie zmieniono również ziemskie przygody Horusa. Przeobrażeniu uległ nawet świat, w którym rozgrywa się akcja obrazu. Przedstawiony przez Bilala wielopoziomowy Nowy Jork, wypełniony powietrznymi taksówkami bardziej przypomina miasto ze "Snu potwora" - późniejszego albumu mistrza, czy wręcz z "Piątego elementu" Luca Bessona, niż faszystowski Paryż z "Targów nieśmiertelnych". Korzystając z komiksowych bohaterów Enki Bilal postanowił zatem nie przenosić na duży ekran znanej z albumów historii, ale raczej opowiedzieć jej nową wersję. Czy lepszą? Moim zdaniem, nie, ale fani "Trylogii" na pewno i tak wybiorą się do kina. Scenariusz "Immortal - kobiety pułapki" został znacznie uproszczony w stosunku do komiksowego oryginału. Większość filozoficznych rozważań na temat polityki, religii, czy kondycji człowieka w filmie w ogóle się nie znalazło, bądź też zaprezentowane zostały w sposób bardzo uproszczony. Ponadto w obrazie nie znajdziemy odpowiedzi na wiele pytań oraz wątków zaznaczonych w scenariuszu i w pewnym momencie ciężko się jest połapać o co tak właściwie chodzi. "Immortal" nie zachwyca również od strony technicznej. Enki Bilal zdecydował się zrealizować swój obraz łącząc ze sobą film aktorski z animacją komputerową. Teoretycznie nie ma w tym nic nowego, podobne zabiegi stosowali już z powodzeniem George Lucas i Peter Jackson, a nawet Ralph Bakshi w swoim animowanym "Władcy pierścieni" z 1978 roku. Jednak Bilal poszedł krok dalej. Większość bohaterów "Immortal" powstała na komputerach, jednak nawet również ci, których odtwarzają "żywi" aktorzy, zostali poprawieni przez zastosowanie CGI. I tu zaczynają się schody. O ile komputerowa scenografia filmu prezentuje się nieźle o tyle animowane postacie oraz poruszający się na ich tle aktorzy ze zmodyfikowanymi cyfrowo twarzami wołają o pomstę do nieba. Całość prezentuje się niezwykle sztucznie, żeby nie powiedzieć brzydko, co jednocześnie mocno utrudnia widzowi zaangażowanie się w opowiadaną historię. Gdyby Bilal zdecydował się zrealizować swój film korzystając tylko z animacji z całą pewnością obraz tylko by na tym zyskał. "Immortal - Kobieta pułapka" to film bardzo hermetyczny, adresowany głównie do osób znających i ceniących sobie komiksową twórczość autora "Falang czarnego porządku". Odważna, choć nie do końca udana przeniesienia charakterystycznej stylistyki Bilala, na duży ekran, którą warto obejrzeć, ale niekoniecznie w kinie. Ponadto bardzo spokojna, powolna narracja oraz mocno pogmatwany scenariusz mogą znudzić wielu widzów.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Niebieskie włosy i łzy, żeliwna noga i egipski bóg z głową sokoła. Animki jak ludzie, ludzie jak... czytaj więcej
"Immortal - kobieta pułapka" to animowany film zrealizowany na podstawie komiksu własnego autorstwa przez... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones