Recenzja filmu

Paryż, Teksas (1984)
Wim Wenders
Harry Dean Stanton
Dean Stockwell

Teksas

Bezdroża, krajobraz pozbawiony jakiejkolwiek zieleni, którą zastępują piasek, skały i wszechobecny żar. W taki sposób przedstawia autor Teksas w swojej najbardziej surowej postaci. W środku tej
Bezdroża, krajobraz pozbawiony jakiejkolwiek zieleni, którą zastępują piasek, skały i wszechobecny żar. W taki sposób przedstawia autor Teksas w swojej najbardziej surowej postaci. W środku tej wydawałoby się niekończącej pustki pojawia się człowiek w mocno zużytym garniturze i czerwonej czapce.

Wim Wenders stopniowo wprowadza nas w historię tego człowieka, historię jego rodziny i tego, jak znalazł pośrodku pustyni. Główny bohater intryguje na początku nie tylko swoim ubiorem, ale również zachowaniem. Można tylko się domyślać, że pod całkowicie obojętnym wyrazem twarzy i milczeniem skrywa jakąś tajemnicę. Jego historia będzie odkrywana w "Paryż, Teksas" powoli i niedosłownie. Dopiero w końcowych, genialnie wyreżyserowanych i zagranych scenach przy lustrze weneckim opowie on część swojego życia pewnej znanej mu bardzo dobrze kobiecie.

"Paryż, Teksas" można podzielić na dwie części. Pierwsza (zdecydowanie krótsza) to milczenie głównego bohatera Travisa, bardzo intrygująca, zmuszająca oglądającego do zgadywania, skąd się wziął ten człowiek i co się z nim działo. Niepokojąca muzyka i pięknie sfilmowany krajobraz potęgują aurę tajemnicy. Za początek części drugiej  można uznać pierwsze słowa Travisa. Reżyser skupia się tu na relacjach z głównego bohatera z rodziną i jego "powrotu" do życia. Jak wiadomo, wśród najbliższych nie zawsze jest zgoda, ale autor wierzy w dobre relacje i przekonuje, że jednak rodzina pomaga sobie wzajemnie. W filmie wplecione zostały również elementy kina drogi. Podróże odbyte przez Travisa okazały się bardzo ważne, ponieważ dzięki nim pogłębił swoje relacje z współtowarzyszami, najpierw bratem, a później synem.
 
"Paryż, Teksas", jak można wywnioskować z powyższych słów, jest filmem zdecydowanie refleksyjnym, wymagającym od widza pewnego wyciszenia. Porusza on zbyt dużo trudnych i ważnych tematów, takich jak miłość, samotność czy odnalezienie własnej drogi w życiu, aby można było go oglądać na poczekaniu. Akcja płynie tu niespiesznie i to niejako zmusza nas do zastanowienie się nad poruszanymi problemami.

Nie wątpię, że wiele osób zraziło się do tego tytułu, ale jestem zdania, że film trzeba  obejrzeć w całości, żeby go naprawdę ocenić. Polecam.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones