Recenzja serialu

Rodzina Soprano (1999)
David Chase
Daniel Attias
James Gandolfini
Lorraine Bracco

This thing of ours

Jak historia kina jest długa i zawiła, każdy z nas, zna wizerunek typowego włoskiego mafiosa. Z "Ojca chrzestnego" znamy wizerunek wielkiej familii i  romantyczną wizję brutalnego, ale
Jak historia kina jest długa i zawiła, każdy z nas, zna wizerunek typowego włoskiego mafiosa. Z "Ojca chrzestnego" znamy wizerunek wielkiej familii i  romantyczną wizję brutalnego, ale tradycjonalistycznego świata mafii. Mamy postać Tony'ego Montany w "Człowieku z blizną", prostego rzezimieszka pragnącego pieniędzy i władzy, który niestety marnie kończy. W 1999 roku do tego panteonu dołączyła jeszcze jedna postać pokazująca świat zorganizowanej przestępczości z całkowicie innej perspektywy. "Rodzina Soprano" stworzona przez Davida Chase, przewróciła do góry nogami to, co do tej pory widzieliśmy i szturmem zdobyła tytuł ikony popkultury oraz najlepszego serialu w historii. Przepis na sukces był, można by powiedzieć, dość prosty. Główny bohater, który boryka się z problemami dwójki swoich rodzin, tej, z którą ma styczność w pracy, i we własnym domu. Do tego można dodać jeszcze mnóstwo bardzo wyrazistych postaci, nietuzinkowych oraz wyrzucić cały patos, jaki towarzyszył mafii chociażby w dziele Coppoli. Tak przygotowaną mieszankę Chase doprawił przedstawieniem codziennych problemów, z którymi musi się ścierać każdy z nas oraz sporą dawką czarnego humoru. Po obejrzeniu tego serialu można powiedzieć, że mafia jeszcze nigdy nie była tak blisko nas, bowiem postaci są tu ukazane w tak realistyczny sposób a aktorzy są tak dobrzy, że równie dobrze moglibyśmy ich spotkać na ulicy koło naszego sklepu. Tony Soprano, główny bohater serialu grany przez genialnego Jamesa Gandolfiniego, jest szefem rodziny mafijnej z New Jersey oraz kochającym ojcem i niewiernym mężem. Jego dwójka dzieci Meadow oraz syn A.J, oprócz wielu radości dają mu powody do wielu zmartwień i przysparzają wielu problemów. Swoją żonę Carmelę, graną przez Edie Falco, zdradza na każdym kroku ze striptizerkami z klubu Bada Bing, i nie tylko. Praca oraz bycie głową dwóch rodzin jest dla niego potwornie wyniszczające. Na tyle, że musi chodzić do psychiatry i brać Prozac. W gabinecie terapeutycznym dochodzi do zderzenia się socjopaty ze świata przestępczego z bardzo moralnego postawą rr Jennifer Melfi granej przez Lorraine Bracco ("Chłopcy z ferajny"). Kłamstwa, stres oraz oraz ciągła podejrzliwość sprawiają, że Tony'ego odbieramy nie tylko jako bezwzględnego bandytę, ale także bohatera godnego współczucia i sympatii. Jego kompani z rodziny mafijnej to jedne z lepiej wykreowanych postaci drugoplanowych w historii telewizji. Gangsterzy tacy jak Paulie Gaultieri, w tej roli doskonały Tony Sirico, Silvio Dante grany przez Steva Van Zandta, który kocha naśladować Ala Pacino z "Ojca Chrzestnego" są bardzo wiarygodni. Nie można zapomnieć o rolach Michaele Imperioli grającego Christophera Moltisantiego, który jest przyszywanym bratankiem Tony'ego oraz postaci Corrado "Juniora" Soprano, wujka Tony'ego granego przez Dominica Chianese, z którym rywalizuje o władze w rodzinie. Ale to wciąż tylko niektóre postaci z bardzo bogatego panteonu bohaterów wartych uwagi. Bogactwo postaci daje możliwość zrealizowania wielu wątków, w których porusza się także kwestie aktualne - chociażby walka z Al Kaidą w Afganistanie czy problemy natury etnicznej mieszkańców New Jersey. Serial jest do tego obrazem podzielonego i zróżnicowanego społeczeństwa amerykańskiego. Przedstawione są w nim kwestie typowo rodzinne - Tony musi mierzyć się z przyziemnymi problemami wielu zwykłych gospodarstw domowych, oraz przestępcze - oszustwa finansowe, przekręty i zabójstwa. Pomysłowość scenarzystów zasługuje na najwyższe uznanie, bo dzięki mnogości wątków możemy wczuć się w ten świat i w przedstawione postaci. Na najwyższe uznanie zasługuje także muzyka, która towarzyszy nam podczas oglądania. "Wake up this Morning", którą słyszymy w czołówce, stał się kawałkiem kultowym oraz na zawsze już kojarzonym z "Rodziną Soprano". Każda piosenka jest dobrana idealnie do danej sceny. Możemy usłyszeć większość gatunków muzyki od rockowego wstępu po kawałki folkowe, operowe, hip hopowe oraz muzykę alternatywną. Od ścieżki dźwiękowej z tego serialu mogą się uczyć inni twórcy, bo jest absolutnie perfekcyjna i wprowadza wyjątkowy klimat. Każdy kadr serialu jest stworzony bardzo klimatycznie i w pełni oddaje charakter sceny czy jej znaczenie. Serial liczy 6 sezonów, a każdy jest świetny. Na koniec zostawiłem, jako wisienkę na torcie, kilka słów o grze Jamesa Gandolfiniego w roli Tony'ego Soprano. On właściwie nie gratej postaci, on się nią stał. Każdy jego gest, mimika są absolutnie perfekcyjne. Nie można sobie wyobrazić kogoś lepszego na to miejsce. David Chase, tworząc "Rodzinę Soprano", pokazał, że tak wyeksploatowany gatunek gangsterski można jeszcze przedstawić z całkiem zaskakującej perspektywy. James Gandolfini grający Tony'ego Soprano już do końca życia będzie utożsamiany z tym bohaterem, którego tak dobrze zagrał. Czy jest jakiś minus albo jakaś wada tego serialu? Tylko to, że niestety kończy się na 6 sezonie, a dla mnie mógłby jeszcze trwać bardzo długo. Nie jest to dzieło dla wszystkich, jednak na pewno warto obejrzeć, bowiem jeszcze długo nie będzie w kinie gangsterskim czegoś tak dobrego i trzymającego taki poziom.
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
86 odcinków, 6 sezonów i 8 lat nadawania. Miliony fanów na całym świecie, dziesiątki nagród i miano... czytaj więcej
Ten serial ma już kilka dobrych lat i miliony zagorzałych fanów na całym świecie, a w Polsce? Chyba... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones