Recenzja filmu

Pod Mocnym Aniołem (2014)
Wojciech Smarzowski
Robert Więckiewicz
Julia Kijowska

Trzydzieści osiem milionów powodów

W historii polskiego kina wyróżnia się kilka ważnych nurtów, takich jak kino moralnego niepokoju lat 70. i 80. czy kino popularne lat 80. W XXI wieku można posunąć się do stwierdzenia, że za
W historii polskiego kina wyróżnia się kilka ważnych nurtów, takich jak kino moralnego niepokoju lat 70. i 80. czy kino popularne lat 80. W XXI wieku można posunąć się do stwierdzenia, że za sprawą Wojciecha Smarzowskiego mamy do czynienia z indywidualnym filmowym nurtem, który można by nazwać kinem terapeutycznym. Oto bowiem urodzony w Korczynie twórca kręci filmy, których seans jest niejako wspólną, narodową psychoterapią, możliwością spojrzenia z boku na bolesną rzeczywistość, która potrafi przerazić. Alkoholu, który jest głównym tematem "Pod Mocnym Aniołem" w filmach Smarzowskiego nie brakowało nigdy, ale był on raczej elementem tradycji, a nie problemem urastającego do tragedii. Opierając scenariusz na prozie Jerzego Pilcha, Smarzowski bierze na warsztat, jak sam przewrotnie mówi "polski sport narodowy", i dokręca śrubę.

Bohaterem filmu jest Jerzy – pisarz-alkoholik w średnim wieku. Całkowicie oddając się nałogowi, którego rozwoju nie jest w stanie powstrzymać, raz za razem trafia na oddział deliryków, aby po pewnym czasie w niezłej formie go opuścić i ponownie zawitać do baru "Pod Mocnym Aniołem". I tak toczy się zarówno życie bohatera, jak i fabuła filmu. Picie, picie, picie, oddział deliryków, historie alkoholików o piciu, picie, picie, oddział deliryków, picie. Zamknięty piekielny krąg, którego ledwo tlącym się światełkiem jest miłość, dla której można przestać pić?



"Nie ma filozofii picia, jest tylko technika picia" - mówi Kolumb (Jacek Braciak) - jeden z pacjentów oddziału. A potem zostaje już tylko picie, bo choć książkę Pilcha można traktować jako filozoficzną rozprawę o upadku, to film jest wyłącznie tego upadku brutalnym obrazem. Obrazem, na który ciężko patrzeć, choć obserwujemy go na co dzień. Upodlenie goniące upodlenie, dno staczające się w jeszcze większe dno. Smarzowski nie uznaje kompromisów. Pokazuje świat choroby, którą każdy doskonale zna, ale nikt nie chce widzieć. Choroby pełzających we własnych odchodach i pływających w rzygowinach przegranych żyć. Świateł, które zgasły utopione w kolejnym kieliszku.

Nałóg nie jest tu wybiórczą skazą, przez którą cierpią nielicznie przeklęci. Nałóg jest wszędzie, w każdym, zawsze. Niezależnie od statusu społecznego, zawodu, wieku, płci – PIJE KAŻDY! I chyba to jest najbardziej przerażające w tym ekranowym zwierciadle rzeczywistości. Nie odrażające historie "klasyków", lecz fakt, iż "debiutanci", których tak szybko ubywa, z nieświadomą łatwością mogą się "klasykami" stać. "Piję, kiedy wypijam pierwszy kieliszek, i piję, kiedy wypijam ostatni kieliszek, wtedy piję tym bardziej, ponieważ ostatniego kieliszka nie wypiłem nigdy". Alkoholizm nie jest wyborem. Alkoholizm jest prawdą, która niczym zmutowany gen przekazywana jest z krwiobiegu do krwiobiegu, z pokolenia na pokolenie. I nie ma przed nim ucieczki, ale jest nadzieja – "ona", miłość spod bankomatu.

Nie można jednak nie zauważyć, że największą wartość filmu, czyli obecność w nim powieści Pilcha, może być również jego największą wadą. "Pod Mocnym Aniołem" to bowiem dzieło kompletne wyłącznie w syntezie z literackim pierwowzorem. Bohaterem filmu jest poniekąd sam Pilch, a silnym tłem fabularnym - literatura. Nie może być inaczej, gdy za barem stoi sam Bukowski, a w tle słychać cytaty mistrzów "alkoholowej literatury". "Pije pan w przerwach między pisaniem czy pisze w przerwach między piciem?" - pyta Jerzego Doktor Granada (Andrzej Grabowski). I to właśnie literatura zarówno Pilcha, jaki i przez Pilcha opisana jest drogowskazem w krętym, fabularnym labiryncie, który aplikuje Smarzowski. Niestety jej nieznajomość może doprowadzić do o wiele mniej zintensyfikowanych, ekranowych doznań.



Narracja prowadzona jest w sposób całkowicie nielinearny, a jedyną stałą fabularną jest chaos będący odzwierciedleniem nałogu i oczywiście sam alkohol. Akcja przeskakuje między życiem Jerzego, jego alkoholowymi wizjami i rojeniami, opowieściami "mieszkańców" oddziału deliryków i sekwencjami krótkich "terapeutycznych spowiedzi", w których bohaterowie zwracają się wprost do kamery. Każdy fragment dzieli charakterystyczny dla Smarzowskiego, ostry, wręcz brutalny montaż. Wypowiedzi ucięte w połowie, niedokończone myśli i szybkie przebitki w połączeniu z nietuzinkowym filmowaniem, łączącym kadry niemal dokumentalne z dobitną dosłownością, dają efekt ładunku, który na półtorej godziny wciska w fotel.

Obsadzony w głównej roli Robert Więckiewicz jest niczym wirtuoz-przewodnik oprowadzający po kolejnych kręgach alkoholowego piekła. Zarówno fizycznie, jak i mentalnie mistrzowsko przechodzi następne stadia wyniszczenia, upodlenia, przegranego życia. Jest piciem i niepiciem, diabłem i aniołem, nałogiem i jego nienawiścią. Tym samym jeszcze dobitniej ugruntowuje reputację aktorskiego geniusza. Jak zawsze u Smarzowskiego świetnie prezentuje się jego "stała ekipa": Jacek Braciak, Kinga Preis, Marcin Dorociński, Arkadiusz Jakubik, Marian Dziędziel, Lech Dyblik.

"Pod Mocnym Aniołem" to nie tylko żywy dowód na to, że w Polsce znajduje się prawie dwieście razy więcej sklepów monopolowych niż w Szwecji i Norwegii razem wziętych. To film, którego ogólny odbiór może się różnić w zależności od sposobu przygotowania do seansu, bo niestety takowe należy poczynić. Niemniej z całą pewnością uświadamia, że prawie nikt już nie jest "debiutantem", a obraz zgrozy i obrzydzenia, na który po seansie nie chce się patrzeć, w mniejszym czy większym stopniu czeka na ulicy zaraz po wyjściu z kina.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wojciech Smarzowski przyzwyczaił nas do tego, że swoimi filmami sprowadza nas do parteru, a potem... czytaj więcej
Gwałtownie wchodzimy z butami w życie głównego bohatera (Robert Więckiewicz). Bezwstydnie obserwujemy go... czytaj więcej
Na stole stoi butelka piwa. Charakterystyczne syknięcie uwolnionego gazu dopiero co zwiastowało jej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones