Recenzja wyd. DVD filmu

Ojciec chrzestny (1972)
Francis Ford Coppola
Marlon Brando
Al Pacino

Uczta kinomana

"Ojca chrzestnego" Francisa Forda Coppoli widział lub chociaż słyszał o nim każdy szanujący się miłośnik kina. Minęło już niemal trzydzieści lat od premiery filmu twórcy "Czasu apokalipsy", a on
"Ojca chrzestnego" Francisa Forda Coppoli widział lub chociaż słyszał o nim każdy szanujący się miłośnik kina. Minęło już niemal trzydzieści lat od premiery filmu twórcy "Czasu apokalipsy", a on ciągle elektryzuje i inspiruje twórców obrazów filmowych. Jego wpływ na kino gangsterskie jest nieoceniony, multum produkcji czerpało z niego garściami, wielu filmowców świadomie i z ogromnym szacunkiem umieszczało w swoich obrazach wyraźne odniesienia, a czasem nawet kalki z oryginału bądź jego fragmenty. Bez wątpienia obraz ten stał się ikoną kinematografii, nie tylko amerykańskiej. To film uznany za jeden z najważniejszych w historii światowego kina, wielki w pełnym tego słowa znaczeniu.

"Ojciec chrzestny" rozpoczyna się tuż po II wojnie światowej. Opowiada historię rodziny Corleone – sycylijskiej familii, której przewodzi szanowany i wpływowy Don Vito. Rodzina Corleone jest niczym innym jak potężnie rozbudowaną mafią. Poznajemy ich sposób działania, hierarchię w strukturze organizacji, zakres wpływów obejmujących wszelkie aspekty życia publicznego – rząd, sędziów, adwokatów, biznesmenów, działaczy związkowych. Strefą wpływów Corleone jest alkohol i hazard, ale na czarnym rynku powoli ustępują one miejsca narkotykom. Don Vito, jako człowiek z żelaznymi zasadami, sprzeciwia się temu procederowi. Ma jednak świadomość, że jego czas dobiega końca i musi wyznaczyć swojego następcę, który efektywnie będzie kontynuował jego dzieło. Wrogowie nie śpią i dochodzi do zamachu na ojca chrzestnego, będącego coraz mniej wygodnym partnerem w interesach.

"Ojciec chrzestny" przedstawia praktycznie wszelkie aspekty działania mafijnej rodziny, przez co film Coppoli może być określony jako wielka, kryminalna saga. Już od pierwszej sceny widz ma okazję przekonać się, jak pracuje rodzina Corleone, jak wielkim cieszy się szacunkiem wśród obywateli, jak bezwzględnie i skutecznie zarazem potrafi walczyć o władzę, dominację i sukces. Fabuła jest adaptacją bestsellera Mario Puzo o tym samym tytule i została doskonale przeniesiona na ekran, stając się moim zdaniem najlepszą (obok "Forresta Gumpa") ekranizacją książki w historii kina – wielowątkową, epicką, wyczerpującą. Coppola i Puzo zrezygnowali z wątków pobocznych, wyciągając samo sedno z powieści, dlatego ogląda się "Ojca..." z rosnącym zaangażowaniem.

Film twórcy "Rozmowy" jest również opowieścią o ludziach i łączących ich relacjach. Członkowie rodziny Corleone to w większości twardzi, bezkompromisowi mężczyźni, nie wahający się ani przez moment, jeśli jest to konieczne, żeby pociągnąć za spust. Ale to także zwykli ludzie, targani emocjami, które nie są przeznaczone jedynie dla mafiosów, i którzy potrafią być wierni wpojonym zasadom oraz lojalni swemu przywódcy i organizacji. To osobnicy, z którymi nikt nie chciałby się spotkać sam na sam w ciemnym zaułku, jednocześnie potrafiący być pokornymi i oddanymi. "Ojciec chrzestny" to znakomity portret jednostek, dla których szacunek i przyjaźń jest wartością nadrzędną, istotniejszą niż własne życie, a tych, którzy uważają inaczej, czeka bolesna kara. To także opowieść o złych ludziach, którzy działają wedle dobrych zasad – muszą najpierw stać się lojalnymi wobec siebie, żeby następnie okazać to oddanie swemu Donowi. W przeciwnym wypadku zdradzą, a to jest równoznaczne z wydaniem na siebie wyroku śmierci. Coppola, pod sztafażem gangsterki i przemocy, przemycił głębokie i frapujące przesłanie, obraz ważnych dla ludzi wartości.

Wspomnianych wyżej zasad przestrzega i przekazuje je członkom swojej rodziny Don Vito. Nie odmawia nikomu pomocy, nie żąda zapłaty – wymaga jedynie lojalności i przyjaźni oraz przysługi, o którą upomni się pewnego dnia. W filmie Coppoli w tytułową postać wcielił się Marlon Brando, który stworzył niezapomnianą, jedną z najwspanialszych kreacji aktorskich w dziejach kina. Aktor, którego producenci filmu początkowo nie chcieli nawet brać pod uwagę do angażu w projekcie, tchnął życie i nadał rozpoznawalnego wizerunku Vitowi Corleone. Jego charyzma i magnetyzm sprawiają, że w każdej scenie, w której występuje, nie można oderwać od niego oczu. Bełkotliwy sposób mówienia, naturalne i jednocześnie władcze gesty, budząca respekt postawa, naturalna, przekonująca mimika - to wszystko złożyło się na kreację godną wszelkich laurów i wpisującą się na stałe w annały kinematografii. Brando wyniósł sposób grania na inny poziom - to niedościgniony wzór i esencja aktorstwa, czysta perfekcja.

"Ojciec chrzestny" to jednak nie tylko gwiazda "Na nabrzeżach". Pozostali aktorzy wznieśli się na wyżyny swoich możliwości i talentu, przez co film autora "Ludzi z deszczu" jest nie tylko sprawną opowieścią kryminalną, ale także portretem zróżnicowanych jednostek, z których każda przemyca szczyptę prawdy o ludzkich postawach. Obok Brando najmocniej prezentuje się w "Ojcu..." Al Pacino w roli Michaela Corleone, syna Don Vita. Michael zrazu nie chce się utożsamiać z przestępczą działalnością rodziny, poznajemy go, gdy wraca z frontu wojennego, na który wybył wbrew woli ojca. Jednakże po zamachu na ojca zmienia swój stosunek i, początkowo targany wątpliwościami, dokonuje wendety i jest zmuszony uciekać z kraju. Jest on jednakże duchowym spadkobiercą Don Vita i jego naturalnym następcą.

Takich cech nie wykazuje bowiem porywczy Santino (znakomity James Caan), nazywany przez wszystkich Sonnym, którego temperament i wybuchowość nie przysparzają mu przychylności ojca, a jedynie kłopotów. Predyspozycji Michaela jest także świadomy Tom Hagen (świetny Robert Duvall), przygarnięty w młodości przez Don Vita, wychowany i wykształcony na prawnika, zimno kalkulujący, logiczny i rzeczowy consigliere – doradca rodziny gotowy w każdej chwili służyć pomocą tak Donowi jak i każdemu z jej członków. Wszystkie wymienione przeze mnie kreacje są doskonałe w każdym calu, ale praktycznie każdy z zatrudnionych do filmu aktorów gra znakomicie – Diane Keaton w roli Kay Adams, narzeczonej Michaela, Richard S. Castellano jako caporegime - egzekutor rozkazów – Clemenza, Talia Shire w roli Connie, córki Dona, która poślubia tyrana, gapowaty Fredo, czyli John Cazale, czarująca Simonetta Stefanelli jako Apollonia, sycylijska żona Mike'a – mógłbym tak wymieniać bez końca. Stawka aktorska dobrana jest znakomicie i wykonuje swoją pracę brawurowo.

Na tle ciężkich czasów powojennych Coppola rysuje obraz zmian, jakie zaszły w Stanach Zjednoczonych, jednocześnie wyjawiając swój stosunek do Ameryki - marzenia, które trzeba opłacić ciężką pracą, by ziściło się choć w części. Powieść Mario Puzo pomogła mu w tym, obaj panowie świetnie zrozumieli się i zdołali stworzyć niezapomniane dzieło. Coppola dosłownie przenosi widza do Ameryki przełomu dekad tuż po II Wojnie Światowej: scenografia, kostiumy, tętniące życiem ulice Nowego Jorku z jeżdżącymi po nich niezapomnianymi chryslerami, pobrzmiewające w tle echa niedawnej prohibicji i zawsze aktualnego problemu rasizmu – to wszystko wygląda naprawdę świetnie. Całość została solidnie sfotografowana i okraszona piękną, wypełnioną niepokojem, nieco gniewną i cudownie melodyjną oprawą muzyczną Nino Roty.

"Ojciec chrzestny" nie jest pozbawiony błędów. Znalazłoby się parę wpadek montażowych, kilka niedopowiedzeń czy bohaterów, których obecność może wydać się niejasna, zapewne nie wszystkim także odpowiada długość filmu sięgająca niemal trzech godzin. Francis Ford Coppola stworzył jednak – nie boję się użyć tego słowa – arcydzieło. Jego film wywiera ogromne, niezatarte wrażenie, jest doskonały pod względem artystycznym, posiada niepowtarzalny klimat, obfituje w niezapomniane kreacje aktorskie oraz sceny, które należy określać mianem klasycznych. To prawdziwa uczta kinomana, którą z serca polecam każdemu entuzjaście filmu.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Wierzę w Amerykę". Tak zaczyna się jedno z najważniejszych dzieł kinematografii, film wielokrotnie... czytaj więcej
Film F. F. Coppoli "Ojciec chrzestny", zwycięzca wielu nagród, w tym Oscara za najlepszy film i... czytaj więcej
Ciężko jest mi pisać o prawdopodobnie najlepszym filmie w historii kina, jednak spróbuję. Oczywiście... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones